Mikaela Shiffrin jest niesamowita. To tyle i aż tyle. Dziś do dwóch zwycięstw w „nie swojej” konkurencji dołożyła kolejne w „swoim” slalomie i wyjeżdża z Semmering z trzystoma punktami. Czy ktoś jeszcze może jej zagrozić? Będzie trudno. Emocji jednak nie zabrakło, gdyż młoda mistrzyni w drugim przejeździe, niedługo po starcie popełniła błąd, który na chwilę odebrał jej prowadzenie. Fantastyczna jednak jazda w dalszej części trudnej trasy sprawiła, że Mikaela powróciła na miejsce pierwsze i wygrała o 0,64 sekundy nad drugą na mecie, mocno jeżdżącą w tym sezonie, Weroniką Zuzulovą-Velez. Trzecia – ponownie – Wendy Holdener ze Szwajcarii straciła do zwyciężczyni już 1,54 sekundy, ale po raz dziewiąty stanęła na podium alpejskiego Pucharu Świata. Dzisiejszym zwycięstwem Mikaela Shiffrin wyrównała rekord ośmiu kolejnych zwycięstw slalomowych z rzędu. Tym samym zrównała się z takimi legendami slalomowymi, jak Vreni Schneider i Janica Kostelič. Myślę jednak, że nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa, gdyż formę prezentuje wybitną. Jeśli do seryjnych zwycięstw w slalomach dołoży jeszcze giganty, to konkurencja może mieć ciężko. Przypominam nieśmiało, że Shiffrin ma dopiero 21 lat i 26 zwycięstw na koncie. Drżyjcie narody!
W Santa Caterina rozegrano też superkombinację panów. Po pierwszym przejeździe, którym był supergigant na czele klasyfikacji znajdował się Aleksander Aamodt Kilde przed… Marcelem Hirscherem i Alexisem Pinturault. W tej sytuacji, w zasadzie każdy obstawiał wygraną Marcela. A tu proszę – niespodzianka, gdyż ponownie fantastyczny przejazd slalomu zaprezentował Alexis Pinturalut, ostatecznie pokonując Austriaka o 0,34 sekundy. Miejsce trzecie przypadło Aleksandrowi A. Kilde, który całkiem zgrabnie uwijał się w ciasnych bramkach. Zaimponował także młody Kanadyjczyk Erik Read plasując się na miejscu szóstym. Wszystkie wyniki, jak zwykle na stronie FIS. Warto je przeanalizować.
Kolejne zawody już w nowym roku, a dziś dokonano także pozytywnego odbioru tras w Adelboden. Ścigamy się dalej.