Ania Berezik znowu na podium – FIS Race w Karlovie pod Pradedem

W ostatni weekend stycznia w Karlovie pod Pradedem odbyły się dwa slalomy rozgrywane pod patronatem FIS. Tym razem na starcie zabrakło Macieja Wądrzyka (zwycięzcy z Albrechtic), który nie miał szans poprawić swoich punktów i nie wybrał się do Czech. Niestety żadnemu mężczyźnie z licznej ekipy z Polski nie udało się stanąć na „pudle” (najwyżej sklasyfikowany został Mateusz Habrat – w niedzielę zajął 6. miejsce). W kategorii kobiet nie zawiodła za to Ania Berezik, która po dynamicznym przejeździe i udanej pogoni za czołówką zajęła drugie miejsce w sobotnim slalomie.

Obejrzyj galerię 223 zdjęć z zawodów w Karlovie pod Pradedem

Sobota – udany pościg Ani Berezik!
Dzień na stoku rozpoczął się od intensywnych prac ekipy technicznej, która musiała uporać się z odpowiednim przygotowaniem trasy. Obfity opad śniegu sprawił, że stok był dość miękki. Przy ponad stu mężczyznach i sześćdziesięciu kobietach na liście startowej, można było spodziewać się potężnej dziury dla zawodników z odległymi numerami. Na szczęście obsługa, trenerzy i sami uczestnicy na bieżąco pracowali nad kondycją trasy i trzeba przyznać, że nawet końcówka stawki nie musiała walczyć z ogromnym „bobslejem”.

Trasę przejazdu wyznaczały pojedyncze tyczki zamiast bramek. Muszę przyznać się do niewiedzy, ponieważ dopiero koledzy często ścigający się w zawodach FIS wytłumaczyli mi, że takie ustawienie to powszechnie stosowana metoda od sezonu 2008/2009. Właśnie rok temu każdy z krajów zrzeszonych w Międzynarodowej Federacji Narciarskiej miał prawo rozegrać do czterech slalomów opartych o zasady „single pole slalom”. Teraz ograniczenie to zostało zniesione, dzięki czemu czas ustawiania trasy uległ skróceniu. Uważam, że to całkiem udane posunięcie FISu. Zainteresowanych zgłębieniem tematu odsyłam do szczegółowych informacji na temat przepisu „single pole slalom”.

Tradycyjnie, zanim na trasę ruszyli panowie, zmagania rozpoczęły panie. Po pierwszym przejeździe, najlepsza z Polek, Karolina Klimek zajmowała 5. miejsce. Tuż za nią plasowała się Ania Berezik. Ania przyznała w przerwie, że „przespała pierwszy przejazd” i zapowiedziała atak w drugiej próbie. Jak obiecała, tak zrobiła i po świetnej jeździe wykręciła drugi czas przejazdu i w rezultacie na tej pozycji zakończyła zawody. Niestety w drugim podejściu nie zobaczyliśmy Karoliny Klimek, która uszkodziła kolano podczas zwożenia nart swoim podopiecznym. Szkoda, bo była szansa na dobrą lokatę. Mam nadzieję, że kontuzja nie okaże się poważna i Kala niedługo powróci na stok nie tylko w roli trenera. W najlepszej piętnastce slalom ukończyła jeszcze jedna Polka – Anita Tabaszewska. Bezkonkurencyjna okazała się przedstawicielka gospodarzy Dana Markova.


Jedyny przejazd Karoliny Klimek podczas całego weekendu

W tym miejscu mam świetną wiadomość dla wszystkich dziewczynek zaczynających karierę narciarską. Ćwiczcie ciężko, bo warto. Wszyscy zastanawiali się jaki jest sekret lśniących włosów Ani Berezik, a tu proszę – zagadka rozwiązana. Wystarczy pokonać rywalki, stanąć na podium i… spokojnie można zaoszczędzić przy najbliższych zakupach w drogerii. Zestaw zapachowych świeczek, który obok szamponu znalazł się w siatce z nagrodami, na pewno umili romantyczne chwile spędzone z ukochanym naszej reprezentantki. Dobrze, że dla Ani liczy się sukces sportowy, bo gdyby priorytetem były nagrody nie oglądalibyśmy jej na listach startowych.


Ania Berezik z nagrodą za drugie miejsce – szamponem (sic!)

Powodów do zadowolenia nie mieli za to panowie. Co prawda po pierwszym przejeździe mogliśmy mieć nadzieję na wysoką lokatę Maćka Kominko, ale niestety Polak nie dał rady i poległ w drugiej próbie. Zagrożeni mogą czuć się zawodnicy uprawiający balet na śniegu, bo to co wyprawiał „Komin” na trasie było imponujące! Zobaczcie zresztą sami.


Maciek Kominko w ekwilibrystyczny sposób ratuje się przed upadkiem

Wypadł również Mateusz Habrat i w rezultacie pierwszy z naszych reprezentantów, Wojtek Szczepanik, uplasował się dopiero na 15. miejscu. Na podium znaleźli się sami Czesi – wygrał Jiri Hendrych, drugi był Ludvik Vacek, a trzeci Ondrej Berndt.


Jiri Hendrych – zwycięzca sobotniego slalomu

Obejrzyj galerię 223 zdjęć z zawodów w Karlovie pod Pradedem

Niedziela – życiówka Wojtka Szczepanika i Mateusza Habrata
Drugi dzień slalomowego weekendu w Karlovie pod Pradedem na pewno miło wspominać będzie Wojtek Szczepanik. Niewielu spodziewało się, że zawodnik z numerem 22 uzyska piąty czas pierwszego przejazdu. Brawurowa, bezbłędna jazda dawała Wojtkowi nadzieję na znakomity wynik. Zastanawiałem się tylko, czy wytrzyma psychicznie i pojedzie równie agresywnie i czysto w drugim przejeździe. Oto „man of the day” na trasie pierwszego przejazdu:


Świetna jazda dała Wojtkowi po pierwszym przejeździe stratę zaledwie 0,54 s. do prowadzącego Ondreja Berndta

Drugi przejazd Wojtka:

Jak widać na filmie, nie obyło się bez drobnych potknięć, ale Wojtek spadł tylko o 3 pozycje i ostatecznie zajął bardzo dobre ósme miejsce. Pewnie pozostał drobny niedosyt, ale to najlepszy wynik tego zawodnika w karierze i na kolejnych zawodach Wojtek będzie miał szansę na lepszy numer startowy.

Jeszcze lepiej od Wojtka spisał się Mateusz Habrat – ostatecznie zajął 6. miejsce. „Matson” przyzwyczaił nas już do wysokich lokat w zawodach FIS Race. Tym razem nie było podium, ale zawodnik AZS Zakopane poprawił swoje FIS punkty, więc na pewno zaliczy ten występ do udanych.


Najlepszy z Polaków drugiego dnia – Mateusz Habrat

I jeszcze film z drugiego przejazdu „Matsona”:

Niepocieszony był za to Jacek Mieszczak. Rozmawialiśmy kilkukrotnie na wyciągu i „Jaco” powiedział mi, że nie może ustabilizować formy, że umie pojechać bardzo dobrze, a na następnych zawodach wychodzi jakaś totalna katastrofa. Niestety weekendu w Karlovie nie zaliczy do udanych, ponieważ zarówno w sobotę, jak i w niedzielę nie udało mu się dojechać do mety.

Wygrał Ondrej Berndt, który odegrał się za sobotnią porażkę i z dużą przewagą zameldował się na pierwszym miejscu.


Ondrej Berndt – zwycięzca niedzielnych zawodów

W rywalizacji kobiet nie doczekaliśmy się niestety drugiego podium. Tym razem Ania ukończyła zawody na czwartym miejscu. Dobrze zaprezentowała się młodziutka Sabina Majerczyk (rocznik 1993) i zajęła 11. miejsce.


Dobry występ Sabiny Majerczyk

Najlepszą zawodniczką niedzielnego slalomu okazała się Nina Penzesova. Niestety nie zdążyłem na dekorację pań i nie wiem jakie kosmetyki wygrała za pierwsze miejsce.


Nina Penzesova ze Słowacji jedzie po zwycięstwo

Muszę przyznać, że weekend w Czechach z mojego punktu widzenia był bardzo udany. Fajnie, że mieszkaliśmy w 18 osób z polskiej ekipy w jednym hotelu – dzięki temu wieczór był bardzo przyjemny. Niestety nie wiem kiedy spotkamy się ponownie na zawodach FIS, ponieważ do Bili raczej moje słabe punkty nie pozwolą mi się zakwalifikować, ale szykujcie formę na marzec, to porobimy dobre zdjęcia!

Obejrzyj galerię 223 zdjęć z zawodów w Karlovie pod Pradedem

Wszystkie fotografie oglądacie dzięki serwisowi skifoto.pl. Jeśli ktoś chciałby zamówić zdjęcie wywołane na papierze i oprawione w antyramę lub ramę aluminiową (powiększenia do 70 x 100 cm!) to proszę do mnie napisać. Dla czytelników skifighters.pl przygotuję bardzo atrakcyjne ceny.

Wyniki slalomu kobiet z pierwszego dnia
Wyniki slalomu mężczyzn z pierwszego dnia
Wyniki slalomu kobiet z drugiego dnia
Wyniki slalomu mężczyzn z drugiego dnia

Znaczniki

Podobało się? Doceń proszę atrakcyjne treści i kliknij:

3 komentarze do “Ania Berezik znowu na podium – FIS Race w Karlovie pod Pradedem”

Dodaj komentarz

Zobacz także

Inne artykuły

nowe narty

Nowości w świecie nart na 2024/2025

Tradycyjnie na początku sezonu rzucamy garść newsów. Z mnogości mniej lub bardziej udanych innowacji technicznych staramy się wybrać te najbardziej wartościowe. Skitouring, freeride, allmountain czy jazda po przygotowanych trasach –

maxx booldożer

Słodkie życie zwykłego instruktora

Osrodek narciarski X gdzieś we Włoszech, grudzień, godzina 6.35. Budzik przeszywa i ogłusza. Za oknem jest jeszcze ciemno. Buty, kask, bidon, rękawiczki – w plecaku. Wkrętarka z zapasową baterią, wiertarka, klucz

braathen

Cały we łzach – po pierwszym gigancie sezonu

Szast-prast, i ani się obejrzeliśmy, jak rozpoczął się kolejny alpejski sezon. Tradycyjnie pierwsze zawody odbywają się w ostatni weekend października w austriackim Sölden, na wymagającej trasie lodowca Rettenbach. Nigdy

Newsletter

Dołącz do nas – warto

Jeśli chcesz dostawać informacje o nowościach na stronie, nowych odcinkach podcastu, transmisjach live na facebooku, organizowanych przez nas szkoleniach i ważnych wydarzeniach oraz mieć dostęp do niektórych cennych materiałów na stronie (np. wersji online Magazynu NTN Snow & More) wcześniej niż inni, zapisz się na newsletter. Nie ujawnimy nikomu tego adresu e-mail, nie przesyłamy spamu, a wypisać możesz się w każdej chwili.