Ten model nart niewielkiej szwajcarskiej firmy RTC z kantonu Wallis jest już na rynku od ponad dziesięciu lat. To znaczy deski o tej geometrii, gdyż RTC Carve przechodziły wielokrotnie kuracje odmładzające. Ostatni raz w ubiegłym sezonie, kiedy ich konstrukcja (budowa wewnętrzna) została dopasowana do najnowszych odkryć firmy w dziedzinie zastosowania nowoczesnych materiałów. Dość powiedzieć, że wnętrze modelu Carve jest w zasadzie identyczne jak RTC Skicross.
W czasach kiedy powstawały, rozgrywano jeszcze zawody na bojkach z serii FIS Carving Cup i model Carve został w zasadzie stworzony na potrzeby tej ligi. Ze zrozumiałych względów narty najlepiej nadają się do jazdy całkowicie czystymi, ciętymi wirażami, których promień leży gdzieś pomiędzy gigantowymi i slalomowymi.
Carve są bardzo wąskie na odcinku pod butem i nie są też przesadnie szerokie na piętkach. Dzięki temu bardzo szybko przechodzą ze skrętu w skręt, a promień łuku może być łatwo dopasowywany do potrzeb poprzez zmianę docisku w fazie sterowania. Najbardziej jednak zadziwia stabilność tych liczących zaledwie 168 cm nart i to zarówno w łukach na krawędziach, jak i jeździe na wprost. Na twardo przygotowanej trasie deski jadą jak przyklejone i próżno wypatrywać jakiejkolwiek wibracji. Bardzo niskie dzioby i ostro zakończone piętki oczywiście sprawiają, że długość kontaktowa krawędzi jest bardzo duża. Niemniej owa niezwykła stabilność jest też zasługą skomplikowanej konstrukcji. Dynamika modelu Carve jest wzorowa. Narty są szybkie i pięknie oddają włożoną w nie energię, ale cały czas w sposób przewidywalny. Dzięki temu dają ogromną pewność i motywują do szukania limitu w skrętach na krawędziach. Nie przeszkadza w tym także fenomenalne trzymanie na twardym śniegu i lodzie.
Fantastyczne, bardzo sportowe deski do jazdy przez cały dzień po dobrze przygotowanych i najlepiej stromych trasach.