Bohaterem audycji jest Szymon Girtler – człowiek, który własnoręcznie robi deski Monck Custom. Jego produkty zdobywają nagrody i podbijają serca narciarzy na całym świecie, mimo że powstają w pomieszczeniach piwnicznych w jednym z podwarszawskich domów.
Przed nami wymarzony weekend dla fanów szybkiej jazdy. Puchar Świata przenosi się w Dolomity, a konkretnie do Południowego Tyrolu. Już dziś o 12.00 w Val Gardenie supergigant, a jutro najważniejsze wydarzenie –
Michał Okniański powraca! Tym razem nie ze słowem pisanym, a w wersji filmowej. Przed kamerą „Okno” czuje się jak ryba w wodzie, co zresztą zaraz zobaczycie. Zawiedziony brakiem dobrej otoczki wokół wydarzeń
Każdy rodzic, który kocha narciarstwo, będzie chciał zarazić tą pasją swoją pociechę. Wielu zastanawia się jak to zrobić, by nie zniechęcić dziecka do narciarstwa. Postanowiłem nagrać odcinek, który pomoże podjąć dobre decyzje. W roli ekspertki występuje Ewa Silska – założycielka Bandy Narciarskiej, czyli przedszkola dla najmłodszych. Ewa opowiada o tym jak zacząć przygodę na śniegu i co zrobić, by jazda z dzieckiem była czystą przyjemnością.
Stoisz w budce startowej. Przed tobą szalony zjazd po lodowej trasie. Zegar pika kilka razy. Nie ma już odwrotu. Ruszasz w dół. Pędzisz z prędkością 130 km/h odziany wyłącznie w cienką narciarską gumę. Nagle teren urywa się. Zaczynasz lecieć w powietrzu. Lecisz. Lecisz. Czasem dalej niż skoczkowie narciarscy. Musisz to kochać. Musisz kochać ryzyko. Właśnie to czuje Michał Kłusak – bohater dzisiejszej audycji, który opowiedział mi o życiu zjazdowca.
W rozegranych pod koniec lutego mistrzostwach Polski w slalomie sklasyfikowanych zostało siedem reprezentantek naszego kraju. Siedem! Z czego mamy wybierać? Gdzie łowić talenty, skoro o medale narodowego czempionatu ściga się garstka pań. Czy kibic narciarstwa znad Wisły może mieć jakiekolwiek nadzieje na zmianę tej beznadziejnej sytuacji?
Zawody alpejskiego Pucharu Świata w Sölden (27-28 października) odbędą się! Wszystko wisiało na włosku, bowiem wysoka temperatura utrzymująca się przez ostatnie tygodnie nie sprzyjała ekipie z lodowca Rettenbach. Po dzisiejszej kontroli
Najczęściej nagłówki gazet krzyczą o zimie, która zaskoczyła drogowców. W tym roku, bardziej niż kiedykolwiek, to lato zaskoczyło chyba wszystkich. Tak pięknej pogody od kwietnia do końcówki września nie pamiętam. W związku z tym mało
Piotr Klin nie pobił rekordu Polski w jeździe godzinnej na czas. Uzyskał wynik 46,706 km. Pierwsze 40-50 okrążeń jechał według planu – wszystko szło dobrze. Do czasu. Wraz z kolejnymi
49 kilometrów i 470 metrów – taki dystans rok temu przejechał w godzinę Wojciech Ziółkowski. Niewykluczone, że rekordem Polski w tej prestiżowej gałęzi kolarstwa będzie się mógł cieszyć do niedzielnego wieczoru