W skrajnie zmiennych warunkach pogodowych przebiegały trzecie eliminacje AZS Winter Cup na zakopiańskiej Harendzie. Nikt nie zdominował stawki na tyle, by tryumfować w obu konkurencjach. Na najwyższym stopniu podium za zwycięstwo w gigancie stanęli Aleksandra Malinowska (Uniwersytet Jagielloński) i Szymon Mitan (AGH Kraków). Złote medale za slalom odebrali Karolina Klimek (ALK Warszawa) i Dominik Białobrzycki (AWF Katowice).
ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ Z 3. ELIMINACJI AZS WINTER CUP 2015/2016 W ZAKOPANEM
Wyjątkowo kapryśna zima paraliżuje narciarski biznes w całej Polsce. Nawet podhalańskie ośrodki, znane z doskonałego zarządzania i gospodarowania zasobami sztucznego śniegu, są bezradne wobec deszczu i wysokich temperatur. Harenda na dzień przed rywalizacją wyglądała dramatycznie. Wąski pasek białej brei nie zwiastował niczego dobrego. Jednak nagłe ochłodzenie w czwartek i krótki opad śniegu sprawiły, że zawody odbywały się w zimowych warunkach.
Do rywalizacji zgłosiła się wyjątkowo nieliczna grupa zawodników. Nie wiem czy ktoś jest w stanie przypomnieć sobie, kiedy ostatni na starcie pojawiło się zaledwie 57 osób. Być może nie był to najlepszy termin do ścigania – są ferie, a wielu studentów pracuje w roli instruktorów. Niektórzy też z większym priorytetem traktują wyniki uzyskane na egzaminach, a niżeli na trasach gigantów i slalomów. W obliczu tak fatalnej zimy nie można jednak żonglować terminami i trzeba uwzględnić wyjazd w góry w każdym tygodniu do końca sezonu. Z niewielkiej frekwencji najbardziej cieszyli się outsiderzy, którzy mogli wreszcie zakosztować udziału w obu przejazdach.
Wraz z pojawieniem się akademików na Harendzie, skończyły się żarty. Pierwsze dwie eliminacje odbyły się na dość łatwych stokach, natomiast zakopiańska arena wymaga znacznie lepszych umiejętności technicznych. Do rozegrania giganta wykorzystano całą długość trasy, wobec czego zawodnicy musieli solidnie popracować przez 40 sekund. Już podczas oglądania trasy, pod bramkami utworzyły się dość spore bandy ze świeżego śniegu, więc każda wycieczka poza optymalną linię przejazdu kończyła się dotkliwymi stratami czasowymi.
Tradycyjnie, rozpoczęły panie. W stawce zabrakło trzech dam, które zdobywały medale w tej konkurencji podczas poprzednich eliminacji. Absencja Agnieszki Gąsienicy Gładczan, Anny Berezik (obie AWF Katowice) oraz Anny Wróbel (Uniwersytet Jagielloński) była doskonałą okazją dla ich rywalek plasujących się tuż za podium. Najlepszy czas pierwszego przejazdu uzyskała Karolina Klimek. Zakopianka ostatnio lepiej sprawowała się w slalomach, ale pokazała, że na „swoim” stoku nadal potrafi zaskoczyć. W drugim przejeździe „Kala” musiała jednak uznać wyższość Oli Malinowskiej, a zaliczka wypracowana w pierwszej próbie okazała się niewystarczająca. Obie panie nie kryły, że trudniejszy stok zdecydowanie im pasował:
Wreszcie jest trochę stromiej i lepiej mi się jeździ. Jak mam się przyznać, to wolę takie górki. Miałam też lepszy numer niż ostatnio, ale i tak trzeba było walczyć do samego końca, a nogi piekły na dole.
– powiedziała z zadowoleniem złota medalistka. Reprezentantka ALK Warszawa również nie kryła radości z powrotu na wymagającą trasę:
Lubię tu jeździć – jest stromo, jest fajnie. Nie trzeba tyle pracować, tylko postawić narty na krawędź i jest super.
Szansy na pierwszy medal w sezonie nie zmarnowała Katarzyna Ostrowska (Politechnika Warszawska). Po osiągnięciu sukcesu powiedziała:
Jestem bardzo zadowolona ze swoich dzisiejszych przejazdów. Mam nadzieję, że wrócę do walki o medale i nie będzie to moja jedyna wizyta na podium.
U panów pasjonującą walkę o zwycięstwo stoczyło dwóch zawodników, którzy mieli na koncie złote medale AZS Winter Cup za gigant. W pierwszym przejeździe najszybszy był Szymon Mitan. Mateusz Habrat (ALK Warszawa) rzucił się do odrabiania strat w drugim przejeździe, ale w przeciwieństwie do zmagań kobiet, to jednak pierwsze starcie przesądziło o końcowym sukcesie. Radość Szymona była tym większa, że na mecie z sukcesu cieszył się jego tata i trener w jednej osobie.
Spodziewałem się gorszych warunków, ale wyszło twarde spod śniegu i nie było tak źle. Po przejazdach innych zawodników utworzyły się „schody” przy bramkach, więc jazda wymagała sporo siły. Ale wycinałem wiraże, jakoś dotarłem i jestem bardzo szczęśliwy.
– powiedział uśmiechnięty zwycięzca.
Skład na podium uzupełnił Dominik Białobrzycki (AWF Katowice), który ponownie pokonał nie tylko brata, ale całą stawkę bardzo dobrych zawodników. Wśród nich Antoniego Szczpanika (SGH Warszawa), który – podobnie jak Dominik – zamierza kontynuować pasmo sukcesów rozpoczęte przez starszego przedstawiciela rodziny.
Prognozy meteorologów w ogóle się nie sprawdziły i słońce, które miało świecić już do końca dnia, schowało się za gęstymi chmurami po zaledwie kilkunastu minutach drugiego przejazdu giganta. Tuż po oglądaniu trasy slalomu nieśmiało zaczął padać śnieg. Chwilę później te niewinne płatki przerodziły się w gęstą śnieżycę i w takich warunkach przyszło rywalizować zawodnikom w slalomie.
W tym zimowym spektaklu dwie aktorki zagrały wyraźnie na wyższym poziomie niż pozostałe. Aleksandra Malinowska i Karolina Klimek stoczyły zacięty bój, w którym o zaledwie 0,07 sek. szybsza okazała się zawodniczka ALK Warszawa. Panie podzieliły się zatem sprawiedliwie najcenniejszymi medalami. Kwaśną minę miała na mecie Karolina Mrózek (ATH Bielsko-Biała), która musiała uznać wyższość Magdaleny Niewiadomej (UEK Kraków). „Mrózka” liczyła na medal, wszakże pamięta jeszcze slalomowe skręty, które wykonywała na Harendzie w 2009 roku podczas Pucharu Europy…
Trudno – czasami się wygrywa, czasami się przegrywa. Nie ukrywam, że jestem bardzo zła. Potrenuję i miejmy nadzieję w Zawoi będzie lepiej.
Slalom mężczyzn ponownie rozegrał się według niezwykle ciekawego scenariusza. Po pierwszym przejeździe prowadził Mateusz Habrat, który jako jedyny w stawce pokonał trasę w mniej niż 35 sek. Tuż za nim rozgrywała się batalia o podium. Błysnął Kacper Dutka (AWF Katowice), któremu wyraźnie stok w Zakopanem odpowiadał bardziej niż w Kluszkowcach i Istebnej. Lekka, nienaganna techniczne jazda pozwoliła mu na zajęcie drugiej lokaty przed decydującym zjazdem. 0,07 sek. wolniejszy od niego był Dominik Białobrzycki, który miał wyraźną ochotę na jeszcze jeden medal. W drugim przejeździe nie brakowało dramaturgii. Najpierw Szymon Mitan (5. po pierwszym) zatrzymał się kilka bramek przed metą, ponieważ jedna ze złamanych tyczek leżała na trasie. Kolejnych trzech zawodników zachowało swoje pozycje i oczy wszystkich wpatrzone były w lidera, który wyraźnie nie oszczędzał się na slalomie. Niestety reprezentant Polski w skicrossie przesadził i na jednym ze skrętów nie był w stanie zmieścić się w torze. Tyczka wzięta między nogi wybiła go z rytmu i skończyło się na efektownym locie, zakończonym lądowaniem twarzą w śniegu. Wobec takiego obrotu sprawy pozostało tylko czekać na powtórzenie przejazdu przez zwycięzcę giganta. Szymon nie dał rady zmienić układu w pierwszej trójce i w ten sposób chyba wszyscy medaliści mieli powody do zadowolenia. Dominik po raz pierwszy wygrał zawody AZS Winter Cup, Kacper po raz pierwszy stanął na „pudle” (+0,84 sek.), a Maciej Góra (AWF Katowice) – jadąc po raz pierwszy slalom w Akademickim Pucharze Polski – wywalczył brąz (+1,68 sek.).
W klasyfikacji drużynowej w pierwszej trójce po raz pierwszy w tym sezonie pojawiły się uczelnie spoza Krakowa i Katowic. Obecność Hanny Jakubowskiej wystarczyła do zwycięstwa dziewczętom z ALK Warszawa. Za nimi uplasowały się alpejki z Uniwersytetu Jagiellońskiego i AGH Kraków. U panów całe podium slalomowe i wysokie miejsca w gigancie pozwoliły studentom z katowickiej AWF na wygraną ogromną różnicą punktów z kolegami z AGH Kraków. Na trzecie miejsce zapracowali zawodnicy Politechniki Warszawskiej.
ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ Z 3. ELIMINACJI AZS WINTER CUP 2015/2016 W ZAKOPANEM
Półmetek pucharowych zmagań to dobry czas na pierwszą publikację potencjalnych kandydatów do walki o nagrodę główną, czyli samochód. Przypominam, że szansę na kluczyki do audi będzie miało dziesięciu najlepszych zawodników z klasyfikacji, bez względu na płeć. Na obecny moment ci szczęśliwcy mają największe szanse by przystąpić do finałowego show, w którym rywalizować będą o bardzo cenne trofeum w bardzo dziwny sposób.
M | Nazwisko i imię | Uczelnia | SG 1 | SL 1 | SG 2 | SL 2 | SG 3 | SL 3 | Suma |
---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Klimek Karolina | ALK Warszawa | 50 | 80 | 40 | 80 | 80 | 100 | 430 |
2 | Mitan Szymon | AGH Kraków | 100 | 60 | 60 | 36 | 100 | 45 | 401 |
3 | Berezik Anna | AWF Katowice | 80 | 100 | 100 | 100 | 380 | ||
4 | Malinowska Aleksandra | Uniwersytet Jagielloński | 60 | 50 | 50 | 100 | 80 | 340 | |
5 | Białobrzycki Dominik | AWF Katowice | 80 | 80 | 60 | 100 | 320 | ||
6 | Habrat Mateusz | ALK Warszawa | 100 | 100 | 80 | 280 | |||
7 | Gałuszka Przemek | AWF Katowice | 50 | 50 | 32 | 45 | 36 | 36 | 249 |
8 | Niewiadoma Magdalena | UEK Kraków | 36 | 40 | 24 | 40 | 45 | 60 | 245 |
9 | Dutka Kacper | AWF Katowice | 36 | 45 | 11 | 26 | 40 | 80 | 238 |
10 | Jaksina Paweł | AGH Kraków | 60 | 29 | 45 | 40 | 29 | 29 | 232 |
Kolejne eliminacje AZS Winter Cup już za kilka dni w Zawoi. Na ten dzień czekają zawodnicy o dobrej wytrzymałości, bowiem to właśnie tam rozgrywany jest najdłuższy gigant w sezonie.
WYNIKI KOBIET – 3. ELIMINACJE AZS WINTER CUP 2015/2016 – ZAKOPANE
WYNIKI MĘŻCZYZN – 3. ELIMINACJE AZS WINTER CUP 2015/2016 – ZAKOPANE