Adam Chrapek (PŚl Gliwice) nie pozwolił rywalom rozwinąć skrzydeł i zdominował eliminacje AZS Winter Cup w Kluszkowcach. Pozostali panowie musieli zadowolić się walką o drugie lokaty. W stawce kobiet nadal wygrywają tylko dwie zawodniczki. Tym razem nastąpiła zmiana w stosunku do inauguracji na Harendzie – Iwona Kohut (AWF Wrocław) wygrała gigant, a Maria Leonowicz (UPe Kraków) była najlepsza w slalomie.
ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ Z 2. ELIMINACJI AZS WINTER CUP 2018/2019 W KLUSZKOWCACH
Rywalizacja przebiegała w wyśmienitych zimowych warunkach. Mnóstwo śniegu, mróz i słońce to wcale nie tak częste zjawisko na polskich stokach w pierwszej połowie stycznia. Tegoroczna zima rozpieszcza zawodników startujących w Akademickim Pucharze Polski. Ciekawe, czy aura okaże się równie łaskawa podczas finału studenckiego sezonu. W związku z tym, że można już było przygotować wymagającą trasę numer 6, właśnie na niej przyszło się ścigać niemal setce zgłoszonych studentów.
Po raz pierwszy w historii AZS Winter Cup liderzy poszczególnych klasyfikacji jechali w czerwonych numerach startowych. To kolejny element w akademickim narciarstwie zaczerpnięty z alpejskiego Pucharu Świata (po dekoracji kwiatowej podczas AMP oraz fotelu lidera na tle ścianki sponsorskiej w trakcie finałów APP). Pierwszymi zawodnikami, którzy dostąpili tego przywileju byli Maria Leonowicz i Antoni Szczepanik (AGH Kraków) w gigancie oraz Iwona Kohut i Adam Chrapek w slalomie. Posunięcie chyba trafione – Antek tymi słowami podsumował innowację:
Uważam, że to świetna inicjatywa i super sprawa! Jazda w takim numerze to znakomite uczucie. Cieszę się, że te zawody idą w stronę coraz większego profesjonalizmu.
Tradycyjnie jako pierwsze wykazać się mogły dziewczęta. Z numerem jeden na trasę ruszyła, prowadząca w klasyfikacji gigantowej, Maria Leonowicz. Jednak jej przejazd, mimo że piękny dla oka, nie okazał się wystarczająco szybki i dopiero atak w drugiej odsłonie pozwolił na wdrapanie się na najniższy stopień podium. W piątkowy poranek lepiej radziła sobie Katarzyna Ostrowska (Politechnika Warszawska), która przypomniała sobie jak się jeździ na długich nartach i po małej wpadce na Harendzie wróciła na należne jej miejsce. Jeśli mowa o przebudzeniach, to również z letargu otrząsnęła się dominatorka sezonu 2017/2018 Iwona Kohut, która pokonała Kasię o 0,45 sek. i w doskonałym humorze przyjmowała gratulacje na mecie. Co ciekawe najlepszy czas drugiego przejazdu należał do Wiktorii Gibiec (UMe Wrocław), która znana jest z tego, że rozkręca się z każdym kolejnym startem. Czyżby był to prognostyk włączenia się tej zawodniczki do walki o medale za dwa tygodnie w Szczawnicy?
Bezpośrednio po paniach na trasę ruszyli panowie. Konfiguracja trasy sprzyjała naprawdę pięknej jeździe (polecam galerię zdjęć), która przeobrażała się w siłową walkę o utrzymanie optymalnej linii na ostatniej ściance przed metą. Niejeden zawodnik miał w tym miejscu problemy ze zmieszczeniem się między bramkami, a agresywna jazda czasem kończyła się upadkiem. Problemy nie trapiły jednak głównych faworytów. Adam Chrapek miał wielką ochotę na rewanż po porażce na Harendzie i sztuka ta udała się znakomicie. Zawodnik Politechniki Śląskiej Gliwice uzyskał najlepsze czasy obu przejazdów i tym samym zrównał się punktami w klasyfikacji generalnej z drugim na mecie Antonim Szczepanikiem. Skład na podium uzupełnił częsty bywalec w ścisłej czołówce Paweł Jaksina (AGH Kraków). Co ciekawe Paweł planuje w przyszłości ukierunkować się na konkurencje szybkościowe. Na razie jednak jego jazda cieszy oko kibiców podczas zawodów AZS Winter Cup. Najbardziej strapioną minę miał na mecie Alan Kacica (AGH Kraków), któremu drugi raz z rzędu wypięła narta. Szkoda, że sprawy sprzętowe eliminują go z walki o czołowe miejsca.
Zawodnicy nie mieli zbyt dużo czasu na zmianę sprzętu, bowiem trasa slalomowa była ustawiona obok giganta i od razu można było przystąpić do inspekcji stoku. Ba, tuż po zebraniu bramek z płachtami, w ich miejscu pojawiło się ustawienie slalomu na drugi przejazd. Wszystko działo się błyskawicznie i gdyby nie łamiące się na potęgę tyczki, padłby chyba rekord godziny zamknięcia zawodów. Patrząc z góry, pierwszy przejazd odbywał się po lewej stronie, tuż przy siatkach zabezpieczających stok, a drugi po prawej – graniczącej z lasem.
Maria Leonowicz, podrażniona porażką w gigancie, wykręciła najlepszy czas obu przejazdów i tym samym sprawiła solidne lanie (1,22 sek.) drugiej na mecie Iwonie Kohut. Te dwa nazwiska wciąż pojawiają się w tym sezonie w relacjach, a to znak, że panie, ku uciesze kibiców, będą wydzierać sobie czerwone numery startowe. Na trzecie miejsce zapracowała dawno niewidziana na podium slalomowym Katarzyna Mirek (KA Kraków). Ostatni raz stanęła na nim podczas trzecich eliminacji AZS Winter Cup 2017/2018 w Zawoi. Wielką szansę na drugi medal w tym sezonie zmarnowała Aleksandra Pluta (UAM Poznań), która pogrzebała ją w górnej części trasy drugiego przejazdu (po pierwszym uplasowała się tuż za zwyciężczynią).
Przed startem panów wszyscy zastanawiali się, czy ktokolwiek jest w stanie rzucić rękawicę Adamowi Chrapkowi. Wyzwania podjął się Kamil Krawczyk, który po pierwszym przejeździe tracił do lidera niespełna 0,4 sek. Wydaje mi się, że taką przewagę Adam zbudował sobie już ruszając na trasę z budki startowej. Pod wrażeniem tego elementu narciarskiego kunsztu był Jakub Zastawny (PŚl Gliwice), który z uznaniem powiedział:
ale on się odpycha!
Drugi przejazd pozbawił Krawczyka nadziei na zwycięstwo, ale wywalczone srebro na pewno nie ujmuje niczego reprezentantowi SGH Warszawa. Szczególnie, że w pokonanym polu zostawił jednego z pretendentów do zwycięstwa – Antoniego Szczepanika. Właściwego rytmu nie może złapać Przemek Gałuszka (ATH Bielsko-Biała), który w zeszłym sezonie niejednokrotnie stawał na „pudle”. Tym razem wystarczyło na miejsce tuż poza nim, ale do najniższego stopnia zabrakło aż 1,2 sek. Trwa fatalna passa Alana Kacicy, który po niepowodzeniu w gigancie, nie dał rady dojechać do mety również w slalomie. Reprezentant AGH Kraków jako jedyny z czołówki nie ukończył jeszcze zawodów w tym sezonie. Może karta odwróci się w Szczawnicy.
Po dużych sukcesach w klasyfikacji drużynowej panów z SGH Warszawa w zeszłym sezonie, tym razem tryumfowały panie z tej uczelni. Ich wyższość uznać musiały reprezentantki uczelni krakowskich – AWF oraz CM UJ. W stawce panów wciąż najlepsi są zawodnicy Politechniki Śląskiej Gliwice, którzy w pokonanym polu zostawili Krakowian z AGH i UEK.
ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ Z 2. ELIMINACJI AZS WINTER CUP 2018/2019 W KLUSZKOWCACH
Za dwa tygodnie wielki powrót akademickiego ścigania do Szczawnicy. Trasa będzie przygotowana na, odbywające się tuż przed AZS Winter Cup, mistrzostwa Polski seniorów, więc na pewno warto wyjątkowo sumiennie podejść do kwestii przygotowania krawędzi.
WYNIKI KOBIET – 2. ELIMINACJE AZS WINTER CUP 2018/2019 – KLUSZKOWCE
WYNIKI MĘŻCZYZN – 2. ELIMINACJE AZS WINTER CUP 2018/2019 – KLUSZKOWCE