AZS WC: Ilewicz pokonany w Kluszkowcach, Klimek i Szczepanik z tytułami mistrzowskimi

W ostatnich tegorocznych eliminacjach Akademickiego Pucharu Polski Jakub Ilewicz (AWF Katowice) po raz pierwszy od dwóch lat musiał przełknąć gorycz porażki. Tryumfował tylko w slalomie, natomiast w gigancie najszybszy był Wojciech Szczepanik (ALK Warszawa). Wśród kobiet znowu o klasę wyżej od rywalek jeździła Agnieszka Gąsienica Gładczan (AWF Katowice) i pewnie sięgnęła po dwa złote medale. Dodatkową motywację do ścigania mieli reprezentanci stołecznych uczelni, bowiem zawody były jednocześnie Akademickimi Mistrzostwami Warszawy i Województwa Mazowieckiego. Podwójne tytuły za gigant i slalom zdobyli liderzy Akademii Leona Koźmińskiego – Karolina Klimek i Wojciech Szczepanik.

OBEJRZYJ 283 ZDJĘCIA Z SZÓSTYCH ELIMINACJI AZS WINTER CUP 2014/2015 W KLUSZKOWCACH

Zmagania w Kluszkowcach odbywały się w iście wiosennych warunkach. Po południu na tablicy informacyjnej przy dolnej stacji wyciągu termometr wskazywał +17°C i była to chyba rekordowa temperatura w historii całego cyklu AZS Winter Cup. Śnieg był zmrożony tylko podczas porannych przejazdów giganta, ale nikt nie narzekał na warunki. Nareszcie, po bardzo długiej przerwie, była możliwość skorzystania z trasy nr 6. W porównaniu do mało atrakcyjnej „trójki” to ogromny skok jakościowy. Jest ona dłuższa, znacznie ciekawsza (z licznymi załamaniami terenu i dwoma zakrętami) oraz lepiej nasłoneczniona. Dla wielu osób była to pierwsza okazja, by na niej pojeździć, ponieważ warunki dawno nie pozwalały skorzystać z „szóstki” podczas Akademickiego Pucharu Polski.

Mimo możliwości walki o prestiżowe tytuły mistrzyni i mistrza Warszawy, nie dało się zauważyć większego niż zwykle zaangażowania zawodników ze stolicy. Poważnie do tematu podeszły tylko drużyny ALK i Politechniki Warszawskiej, które wystawiły reprezentacje w obu kategoriach. Bardzo silna męska ekipa Uniwersytetu Warszawskiego w ogóle do Kluszkowiec nie przyjechała.

Autor trasy zaproponował dość ciasny gigant, który sprawił zawodnikom sporo problemów szczególnie w dolnej, stromej części. Nie obyło się bez kilku upadków oraz wymuszonych wyhamowań tuż za przełamaniem terenu. Klasą samą dla siebie była Agnieszka Gąsienica Gładczan, która w pierwszym przejeździe uzyskała najlepszy czas (39,26 sek.) nie tylko wśród kobiet, ale pokonała Ilewicza i Szczepanika! Druga na mecie Anna Wróbel (Uniwersytet Jagielloński) była spóźniona do liderki o 1,32 sek., więc kwestia pierwszego miejsca wyjaśniona była dość szybko. Annie nie udało się jednak drugi raz w historii stanąć na podium. Atak znajdujących się na dalszych miejscach Ani Berezik (AWF Katowice) i Karoliny Klimek okazał się skuteczny i to one uzupełniły grono medalistek. Karolina z racji reprezentowania warszawskiej uczelni zdobyła również tytuł mistrzyni stolicy. Za plecami najlepszych trwała rywalizacja o medale stołecznego czempionatu. Na srebro zapracowała Katarzyna Ostrowska (Politechnika Warszawska), która zaliczyła znacznie gorszy występ niż w dwóch poprzednich startach, a brąz przypadł Katarzynie Iwińskiej (Politechnika Warszawska).

Wspomnieni już Wojciech Szczepanik i Jakub Ilewicz uzyskali w pierwszym przejeździe identyczny czas 39,50 sek. Zapowiadała się więc przepyszna walka w drugiej odsłonie. A w niej Wojtek jako jedyny wykręcił czas poniżej 40 sekund i z niecierpliwością czekał na mecie na swojego rywala. Kuba zawsze wzbijał się na wyżyny możliwości jadąc pod presją, ale tym razem musiał uznać wyższość kolegi i zadowolić się srebrem. Ostatni raz taka sytuacja w AZS Winter Cup zdarzyła się niemal dwa lata temu, gdy w finale na Harendzie pokonał go Kasper Leonowicz. Każdy jednak wie, że nawet najlepsza seria ma kiedyś swój kres – może lepiej przegrać teraz, a zdominować AMPy? Zwycięzca nie krył zadowolenia i z radością przyjmował gratulacje.

Dwa lata go goniłem!

– mówił z entuzjazmem w głosie. Za to Kuba Ilewicz tłumaczył na mecie dlaczego przegrał:

Nie popełniłem żadnego błędu. Po prostu Wojtek był dziś lepszy i gratuluję mu zwycięstwa.

Na najniższym stopniu podium, po wykonaniu bardzo dobrych dwóch przejazdów, stanął Karol Miśkowiec (AGH Kraków). Również on emanował radością w ogródku mety ciesząc się z medalu i pokonania – debiutującego w cyklu – Pawła Starzyka (AWF Kraków). Paweł był w opinii niektórych obserwatorów nawet kandydatem do zwycięstwa, ale musiał uznać wyższość wintercupowych wyjadaczy i zadowolić się czwartym miejscem. W rywalizacji warszawian ze srebra i brązu cieszyli się Ludwik Sierpiński i Bartosz Bielski (obydwaj ALK Warszawa).

OBEJRZYJ 283 ZDJĘCIA Z SZÓSTYCH ELIMINACJI AZS WINTER CUP 2014/2015 W KLUSZKOWCACH

Wojciech Szczepanik sprawił nie lada niespodziankę wygrywając gigant w Kluszkowcach. Jeszcze tydzień temu w Zawoi stracił w jednym przejeździe do Jakuba Ilewicza 1,73 sek.


Zwycięzca giganta przyjmuje gratulacje od niepokonanego od dwóch lat „Batona”.


Katarzyna Ostrowska stawała w ostatnich dwóch eliminacjach AZS Winter Cup na drugim stopniu podium. Gdyby powtórzyła ten wynik, to zostałaby mistrzynią Warszawy. Tym razem jednak zanotowała gorszy występ i wystarczyło tylko na srebro.


Paweł Starzyk debiutuje w Akademickim Pucharze Polski zajmując czwarte miejsce w gigancie.


Środek zimy w Polsce…

Slalom tradycyjnie odbywał się jedynie na fragmencie trasy gigantowej, ale ustawienie mogło się podobać. Dobre odległości między dość mocno rozstawionymi na boki tyczkami, zaowocowały zmuszeniem zawodników do solidnego wysiłku. Miło było popatrzeć na piękną pracę nóg i szorowanie biodrem po śniegu u najlepszych. Pod wpływem wysokiej temperatury, śnieg stał się miękki i uczestnicy z odległymi numerami musieli zmagać się dodatkowo ze sporymi rynnami przy bramkach. Zanim do tego doszło wszyscy zgromadzili się na górze. Wiosenna, sielankowa atmosfera udzieliła się studentom i wielu zawodników, w oczekiwaniu na start, opalało się na leżąco lub urządzało piknik w kanionie nieopodal trasy. Bardziej ambitni, wzorem alpejczyków z Pucharu Świata, chłodzili buty w śniegu i czekali na swoją kolej w cieniu.

Rywalizacja slalomowa kobiet w tym roku jest do bólu przewidywalna. Odkąd do akcji (w drugich zawodach) włączyła się Agnieszka Gąsienica Gładczan, skład na podium jest niezmienny. Złoto dla Agi, srebro dla Ani i brąz dla Kali. Nie inaczej było i tym razem – panie widocznie tak upodobały sobie z góry upatrzone miejsca, że nie myślą o zmianach. Można już właściwie drukować dyplomy za generalkę. Agnieszka zwyciężyła tym razem z przewagą 1,26 sek. nad Anią i 2,70 sek. nad Karoliną. Pozostałe dziewczęta daleko, daleko z tyłu – czwarta na mecie Agata Popieluch (Politechnika Wrocławska) była spóźniona do Gąsienicy Gładczan aż o 5,91 sek. Drugi srebrny medal mistrzostw Warszawy wywalczyła Kasia Ostrowska, a najszczęśliwszą reprezentantką stołecznych uczelni była chyba Zuzanna Górska (Uniwersytet Warszawski), która stanęła na najniższym stopniu podium.

Znacznie ciekawiej było u panów (który to już raz!). Autorem najlepszego czasu pierwszego przejazdu (31,46 sek.) okazał się, startujący z odległym numerem, Paweł Starzyk. Tuż za nim – ze stratą 0,11 sek. – zameldował się „Baton”. Względnie blisko (+0,51 sek.) był też Adam Krawczyk (AGH Kraków), który zrezygnował ze startu w drugim przejeździe giganta ze względu na zły stan stawu kolanowego. Jednak drugi przejazd był spektaklem jednego aktora. Jakub Ilewicz nie dał popsuć sobie zupełnie dnia i po brawurowym występie odrobił z nawiązką straty do debiutanta w akademickim cyklu. Paweł nie ustrzegł się kilku drobnych błędów i stracił w sumie 0,34 sek. do zwycięzcy. Adam miał problemy w stromej sekcji trasy, ale półtora sekundowe spóźnienie w stosunku do Kuby wystarczyło na najniższy stopień podium. Drugie srebro w klasyfikacji mazowieckiej wywalczył Ludwik Sierpiński, a na swój jedyny medal z brązowego kruszcu zapracował Antoni Zalewski (Politechnika Warszawska).


Piknik w kanionie.


Chłopaki z ABT wylegują się na starcie slalomu.


Loża szyderców obserwuje górną część slalomu.


Antoni Zalewski rozciąga się przed startem.


Agnieszka Gąsienica Gładczan pokazuje klasę slalomową.


Ludwik Sierpiński zbliża się do mety pierwszego przejazdu slalomu.


Kuba Ilewicz znowu jechał slalom z nożem na gardle i znowu odrobił straty z pierwszego przejazdu.

W klasyfikacji drużynowej zwyciężyły niezawodne reprezentantki AWF Katowice. Drugie miejsce dla dziewcząt z AGH Kraków, a trzecie dla zawodniczek warszawskiej ALK. Najsilniejszą ekipą męską okazała się AGH Kraków, drugie miejsce przypadło alpejczykom z Politechniki Warszawskiej, a puchar za trzecie odebrali przedstawiciele ALK Warszawa.

OBEJRZYJ 283 ZDJĘCIA Z SZÓSTYCH ELIMINACJI AZS WINTER CUP 2014/2015 W KLUSZKOWCACH

Tegoroczny sezon jest wyjątkowo krótki, ponieważ nie odbyły się pierwsze eliminacje w grudniu. Ściganie rozpoczęło się nieco ponad miesiąc temu w Zawoi, a przed studentami tylko wielki finał AZS Winter Cup i najważniejsza impreza – Akademickie Mistrzostwa Polski. Decydujące dla klasyfikacji generalnej starcie odbędzie się w niedzielę 1 marca na zakopiańskiej Harendzie. Okazją do treningu i zapoznania się z warunkami na tymże stoku będą Otwarte Mistrzostwa Klubu Firn, które studenci AGH organizują w sobotę 28 lutego – dzień przed Grande Finale. Więcej informacji o imprezie znajdziecie tutaj, a Karol Miśkowiec zachęca do wzięcia udziału tymi słowami:

Wolna sobota w przededniu finału AZS Winter Cup zmusza do obecności. Zbiera się super ekipa, będą fajne nagrody i dobry trening przed AMP-ami. Same korzyści ze startu. Tym bardziej zapraszamy!

WYNIKI KOBIET – 6. ELIMINACJE AZS WINTER CUP 2014/2015 – KLUSZKOWCE
WYNIKI MĘŻCZYZN – 6. ELIMINACJE AZS WINTER CUP 2014/2015 – KLUSZKOWCE

Znaczniki

Podobało się? Doceń proszę atrakcyjne treści i kliknij:

Dodaj komentarz

Zobacz także

Inne artykuły

nowe narty

Nowości w świecie nart na 2024/2025

Tradycyjnie na początku sezonu rzucamy garść newsów. Z mnogości mniej lub bardziej udanych innowacji technicznych staramy się wybrać te najbardziej wartościowe. Skitouring, freeride, allmountain czy jazda po przygotowanych trasach –

maxx booldożer

Słodkie życie zwykłego instruktora

Osrodek narciarski X gdzieś we Włoszech, grudzień, godzina 6.35. Budzik przeszywa i ogłusza. Za oknem jest jeszcze ciemno. Buty, kask, bidon, rękawiczki – w plecaku. Wkrętarka z zapasową baterią, wiertarka, klucz

braathen

Cały we łzach – po pierwszym gigancie sezonu

Szast-prast, i ani się obejrzeliśmy, jak rozpoczął się kolejny alpejski sezon. Tradycyjnie pierwsze zawody odbywają się w ostatni weekend października w austriackim Sölden, na wymagającej trasie lodowca Rettenbach. Nigdy

Newsletter

Dołącz do nas – warto

Jeśli chcesz dostawać informacje o nowościach na stronie, nowych odcinkach podcastu, transmisjach live na facebooku, organizowanych przez nas szkoleniach i ważnych wydarzeniach oraz mieć dostęp do niektórych cennych materiałów na stronie (np. wersji online Magazynu NTN Snow & More) wcześniej niż inni, zapisz się na newsletter. Nie ujawnimy nikomu tego adresu e-mail, nie przesyłamy spamu, a wypisać możesz się w każdej chwili.