V eliminacje AZS Winter Cup rozegrane w Szczawnicy były ostatnimi przed wielkim finałem, który zostanie rozegrany tu za tydzień. U pań bez zmian – totalna dominacja Mai Chyli (UJ Kraków), u panów zwycięstwo Błażeja Budza (PK Kraków) w gigancie i Juliusza Mitana (AGH Kraków) w slalomie.
Ostatnie eliminacje tegorocznego akademickiego Pucharu Polski miały się odbyć w Krynicy-Zdrój. Zawody na fisowej trasie nr 5 zawsze są dużą atrakcją. Niestety fatalne warunki śniegowe zmusiły organizatora do znalezienia alternatywnego miejsca. Padło na Palenicę w Szczawnicy, na której dwa dni wcześniej odbywały się mistrzostwa Polski w slalomie. I rzeczywiście, mimo panującej dookoła zgnilizny warunki były przyzwoite.
ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ Z V ELIMINACJI AZS WINTER CUP 2022/2023
Ze względów bezpieczeństwa szef zawodów Mariusz Staszel opuścił nieco start do giganta. Górny fragment trasy najgorzej zniósł całonocne opady deszczu i dodatnią temperaturę. Było tak grząsko, że jazda w tym sektorze mogłaby zakończyć się kontuzją zawodników. Także po rekordowo długim gigancie w Zawoi, mieliśmy znacznie krótszy, ale dość wymagający w Szczawnicy.
Na starcie wśród pań zabrakło największych rywalek Mai Chyli z obecnego sezonu, czyli Zofii Zdort (SUM Katowice) oraz Adrianny Borowik (UW Warszawa). Pojawiły się za to Anna Skarbek-Malczewska (PK Kraków), która znakomicie zaprezentowała się podczas inauguracji na Harendzie oraz medalistka zeszłorocznych akademickich mistrzostw Polski Katarzyna Wójcik (AGH Kraków). Świeżo upieczona wicemistrzyni Polski nie miała jednak żadnych problemów z pokonaniem koleżanek i jeszcze dobitniej zaakcentowała totalną dominację w akademickich zawodach. Podobnie jak we wszystkich poprzednich startach, podczas których się pojawiała, zdemolowała rywalki. Anna Skarbek-Malczewska przebywała na trasie prawie cztery sekundy dłużej, ale wystarczyło to na miejsce drugie. Marii Strzeżek (UW Warszawa) pokonanie dwóch przejazdów zajęło aż siedem sekund więcej i taki rezultat dał jej brązowy medal.
Tuż przed tym jak wystartowali panowie zaczęło dżdżyć. Zrobiło się ciemno i jeszcze bardziej ponuro. W przeciwieństwie do sytuacji u kobiet, w męskiej stawce nie zabrakło najlepszych zawodników, więc rywalizacja zapowiadała się bardzo interesująco. Lekkim zaskoczeniem in minus okazał się przejazd Pawła Jaksiny (PK Kraków), który zawsze występuje w roli głównego faworyta do zwycięstwa. Tym razem dopiero miejsce czwarte.
Przesadziliśmy wczoraj z treningiem i czuję się bardzo zmęczony
– tłumaczył na mecie „Potężny Pomorzanin”, dla którego strata 2,21 sek. do zwycięzcy jest rzadkim doświadczeniem. Znacznie szybciej trasę giganta pokonał Wojciech Dulczewski (AWF Kraków), który im bliżej końca sezonu, tym szybciej jeździ. Tym razem miejsce trzecie. Na srebrny medal zapracował Norbert Wróbel (UJ Kraków), który odpuścił dwa ostatnie starty, ale jak widać jest szybki i będzie się liczyć w zawodach finałowych. Pierwsze zwycięstwo w gigancie w krótkiej akademickiej karierze odniósł wreszcie Błażej Budz, który zakosztował już tego smaku, ale w slalomie. Reprezentant Politechniki Krakowskiej, występujący w gumie najlepszego debiutanta, wreszcie poskładał dwa dobre przejazdy i stanął na najwyższym stopniu podium. Brawo!
Slalom okazał się większym wyzwaniem, bowiem w tak wilgotnych i ciepłych warunkach trasa ulegała większemu zniszczeniu niż gigantowa. Obsługa techniczna robiła co mogła. Przy tyczkach wysypano wiadra salmiaku i to nieco uratowało sytuację, ale zawodnicy jadący pod koniec stawki musieli zmagać się ze sporymi nierównościami, a na stromej ścianie Palenicy nie jest to zadanie łatwe.
W rywalizacji kobiet powtórka z historii, czyli łatwe zwycięstwo Mai i drugi złoty medal do kolekcji. Z Anną Skrabek-Malczewską tym razem zamieniła się Katarzyna Wójcik. W slalomie to Ania nie ukończyła rywalizacji, a Kasia stanęła na drugim stopniu podium. Kolejny brązowy medal do kolekcji dołożyła Maria Strzeżek, która była jedyną zawodniczką „na pudle” spoza Krakowa.
Kolejny (po Zawoi) trochę słabszy występ zaliczył lider klasyfikacji slalomowej Piotr Krawczyk (AGH Kraków). Znowu miejsce piąte i niebieska koszulka będzie musiała zmienić właściciela tuż przed finałem sezonu. Niepocieszony był też Stanisław Hejmo (UJ Kraków), któremu na drodze do podium stanął rewelacyjny Wojciech Dulczewski. Reprezentant krakowskiej AWF wił się jak piskorz jadąc po dziurawej trasie i zasłużenie wywalczył brązowy medal. Na dwóch pierwszych miejscach z różnicą zaledwie 0,16 sek. nasi reprezentanci z uniwersjady w Lake Placid czyli Błażej Budz i Juliusz „American Boy” Mitan, dla którego było to trzecie slalomowe zwycięstwo z rzędu.
W klasyfikacji drużynowej zwycięstwo reprezentantek Uniwersytetu Warszawskiego o włos przed ekipą Akademii Górniczo-Hutniczej z Krakowa. Na miejscu trzecim panie z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach. Wśród mężczyzn ponownie najlepsi alpejczycy z krakowskich uczelni – AGH przed Uniwersytetem Jagiellońskim, a na trzecim miejscu coraz lepiej radząca sobie sekcja Politechniki Warszawskiej.
Za tydzień powtórka z rozrywki, czyli znowu Szczawnica i zawody finałowe. Oby zima jeszcze na chwilę wróciła w polskie góry, bo dobrze byłoby zakończyć sezon AZS Winter Cup mocnym akcentem.
Wyniki kobiet i mężczyzn oraz klasyfikacje generalne dostępne są na stronie www.wintercup.pl, a bardzo ładne zdjęcia z zawodów pojawiają się na naszym instagramie.