Magdalena Bańdo (UŚ Katowice) odniosła zwycięstwa numer trzy i cztery podczas IV eliminacji AZS Winter Cup w Jurgowie. Złotymi medalami u panów podzielili się Bartłomiej Sanetra (AWF Katowice) i Juliusz Mitan (AGH Kraków). Zawody AZS Winter Cup po 16 latach wróciły do Jurgowa.
Ostatni (i jedyny) raz Jurgów pojawił się w akademickim kalendarzu w 2009 roku. Były to czasy, kiedy karty w AZS Winter Cup rozdawali m.in. Marta Berezik, Karolina Klimek i Wojciech Szczepanik. Wtedy ścigaliśmy się na krótkiej trasie przy orczyku. Wiele się zmieniło. W Jurgowie powstały nowe wyciągi i znacznie trudniejsze stoki, mamy telebimy, wyniki na żywo, piękną oprawę, a ci którzy startowali wtedy… mają po czterdzieści lat i dzieci, które zaraz w Akademickim Pucharze Polski będą startować.
Zima nadal nie rozpieszcza zawodników, ale śniegu na trasie było wystarczająco i tylko gdzieniegdzie przy tyczkach widać było czarną ziemię z odwiertów. Uczestnicy nieco kręcili nosem na zbyt krótki gigant, ponieważ suma czasów z obu przejazdów była mniejsza niż jednego przed dwoma tygodniami, ale nie zawsze da się ścigać w Zawoi. Wszyscy tęsknili też za słońcem, które tak bardzo rozpieszczało na Mosornym Groniu. W Jurgowie było przenikliwie zimno, mimo że termometry wskazywały zaledwie -2°C. Na starcie zjawiło się tym razem 31 kobiet i 42 mężczyzn, a wszystko z powodu trwających ferii. Wielu z zawodników pracuje na wyjazdach, by zarobić na kolejne treningi i starty oraz stroje na AMPy.
ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ Z IV ELIMINACJI AZS WINTER CUP 2024/2025
Rywalizacja w gigancie rozpoczęła się z 15-minutowym poślizgiem, ponieważ ratownicy spóźnili się na start. Dziewczęta trochę zmarzły, bo wiele z nich było już gotowych do akcji i oczekiwało na medyków w samych gumach. Ale gdy zegar zaczął pikać zrobiło się gorąco. Najważniejszym pytaniem było to, czy Maja Chyla (UJ Kraków), podrażniona przez Magdalenę Bańdo w Zawoi, będzie w stanie powalczyć z bardzo mocną rywalką. Już pierwszy przejazd pokazał, że zadanie nie będzie łatwe, bo to tegoroczna debiutantka prowadziła i to z przewagą 0,78 sek. Żeby tego było mało Mai dołożyła też Zofia Zdort (SUM Katowice), która pojechała naprawdę fantastycznie. W drugim przejeździe Magda nie musiała się przesadnie napocić, bo przy krótkim gigancie utrata tak dużej przewagi musiałaby oznaczać katastrofę. Dokładając jeszcze kilka setnych Mai spokojnie sięgnęła po drugie z rzędu zwycięstwo w tej konkurencji. Liderka klasyfikacji generalnej musiała się ponownie zadowolić srebrem, a Zosia skończyła na miejscu trzecim. Nieco gorzej niż zdążyła nas przyzwyczaić zaprezentowała się Maja Woźniczka (UW Warszawa), która tym razem zapracowała na czwartą pozycję. Miło było widzieć wreszcie uśmiech na twarzy piątej Karoliny Haratek (UJ CM Kraków), bo po blamażu w Zawoi humor raczej nie dopisywał. Odnotujmy jeszcze życiowy występ (szóste miejsce) Viktorii Kyryk (PW Warszawa).
U Panów mieliśmy kolejny spektakularny debiut, bowiem zgodnie z zapowiedziami na starcie pojawił się uczestnik uniwersjady w Turynie i akademicki mistrz Polski w obu konkurencjach Bartłomiej Sanetra. Mimo braku rozstawienia był absolutnym faworytem i na pewno musiał czuć spojrzenia wszystkich rywali i kibiców, którzy byli ciekawi, jak zaprezentuje się w swoim pierwszym występie w AZS Winter Cup. Zaprezentował się zgodnie z przewidywaniami, czyli wygrał. Ale jemu nie poszło tak łatwo jak Magdzie i musiał się mocno napracować w obu przejazdach. Broni wcale nie chcieli składać pozostali zainteresowani zwycięstwem. Godnie walczyli przede wszystkim Kamil Koralewski (UEK Kraków) i Juliusz Mitan. Skapitulowali dopiero w drugim przejeździe wyraźniej przegrywając z Bartkiem. Ostatecznie srebro trafiło w ręce Julka, a brąz do Kamila. Doskonałą formę wciąż prezentuje Mateusz Bucki (AKF Kraków), który był czwarty.


Pierwszy przejazd slalomu był ustawiony w bardzo interesujący sposób. Niezbyt trudny płaski fragment trasy Mariusz Staszel uatrakcyjnił licznymi figurami oraz ich kombinacjami występującymi w różnych wariantach. Konfiguracja była na tyle skomplikowana, że nawet jeden z sędziów niesłusznie zdyskwalifikował Michała Żytę (PW Warszawa), który pokonał jedną z figur w nietypowy, ale zgodny z przepisami, sposób i ostatecznie został dopuszczony do drugiego przejazdu. Ale nie uprzedzajmy faktów i rozpocznijmy od rywalizacji dziewcząt. Już na samym początku doszło do niemałej sensacji, bowiem do mety nie dotarła jadąca z drugim numerem Maja Chyla. Jestem bardzo ciekawy co dzieje się teraz w głowie Mai, bo przyzwyczaiła wszystkich do wygrywania, śrubowania rekordów i coś się nagle zacięło. Niestety odpowiedzi nie znajdziecie w „Gadających Głowach”, ponieważ zawodniczka niebawem po nieudanym występie pojechała do domu. Po kapitulacji najgroźniejszej rywalki, Magdalena Bańdo urządziła sobie narciarskie rodeo i zniszczyła konkurentki, wygrywając z Mają Woźniczką z przewagą 2,01 sek., a z Zofią Zdort aż 5,21 sek. Slalom okazał się dość wymagający i uwypuklił różnice w umiejętnościach pań – aby znaleźć się w pierwszej piętnastce można było przebywać na trasie aż o ponad 27 sekund dłużej niż Magda! 100 punktów za drugie miejsce pozwoliło wyjść Mai Woźniczce na prowadzenie w klasyfikacji generalnej i za dwa tygodnie w Kluszkowcach to ona pojedzie w koszulce liderki.
Znacznie równiej jeździli panowie. Co prawda Juliusz Mitan wypracował sobie prawie sekundę przewagi nad Bartłomiejem Sanetrą w pierwszym przejeździe, ale ten jechał z odległym numerem, a trasa jednak ulegała destrukcji z każdym przejazdem. W ogóle warunki nie były wymarzone. Przy tyczkach było bardzo twardo, wręcz lodowo, ale minimalne wyjechanie z „dziury” kończyło się spotkaniem z „cukrem”, czyli zupełnie niezwiązanymi ze sobą kryształkami śniegu. Bartek, to doświadczony gracz, więc zdawał sobie sprawę, że odrobienie sekundy w przejeździe numer dwa będzie zadaniem karkołomnym. Sztuka się nie udała, a debiutanta dobił jeszcze Kamil Koralewski, który wykręcił najlepszy czas przejazdu i wskoczył na drugie miejsce. Bartek przyjechał wygrywać, bo potrzebuje slalomowych zwycięstw, by wywalczyć bilet do szesnastki najlepszych na slalom równoległy. Ale rywale wiedzą, że lepiej załatwić go wcześniej i ograniczyć liczbę groźnych rywali w ostatnim pojedynku sezonu AZS Winter Cup. Na razie sprawa jest jeszcze otwarta, ale akademicki mistrz Polski musi dobrze zapunktować w kolejnych dwóch startach.






W klasyfikacji drużynowej, mimo nieobecności miłościwie panującej Adrianny Borowik, na czele ponownie panie z Uniwersytetu Warszawskiego przed reprezentacją Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego i Akademią Górniczo-Hutniczą z Krakowa. U panów triumf uczelni z dawnej stolicy Polaków – zwyciężyli przedstawiciele Politechniki Krakowskiej. Za nimi koledzy z Akademii Górniczo-Hutniczej a na trzecim miejscu duma stolicy, czyli Politechnika Warszawska.
Za dwa tygodnie ostatnie eliminacje, które pierwotnie rozegrane miały być w Szczyrku, potem mówiło się o Krynicy-Zdrój, a finalnie lądujemy w dobrze wszystkim znanych Kluszkowcach.
Wyniki kobiet i mężczyzn dostępne są na stronie www.wintercup.pl, a bardzo ładne zdjęcia z zawodów pojawiają się na naszym instagramie.