To było coś fantastycznego! Powrót po latach na Palenicę okazał się świetnym posunięciem. Rangę trzecich eliminacji Akademickiego Pucharu Polski podniosła obecność kilku zawodników, którzy na co dzień nie startują w tym cyklu. Z racji odbywających się w tym tygodniu w Szczawnicy mistrzostw Polski, postanowili zostać dzień dłużej w słynnym uzdrowisku i sprawdzić formę stałych bywalców. W stawce pań po raz pierwszy po złoto (i to w obu konkurencjach) sięgnęła Helena Kubasiewicz (ALK Warszawa). Panowie podzielili się najcenniejszymi krążkami – w gigancie wygrał Dominik Białobrzycki (AWF Katowice), a w slalomie Adam Chrapek (PŚl Gliwice).
ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ Z 3. ELIMINACJI AZS WINTER CUP 2018/2019 W SZCZAWNICY
Spoglądając na listę startową mężczyzn można było przecierać oczy ze zdumienia. Panowie urządzili sobie Puchar Świata na Palenicy – Adam Chrapek i Dominik Białobrzycki mają na koncie udział w zawodach najwyższej rangi. Jeśli dołożyć do tego duetu Antoniego Szczepanika (AGH Kraków), który znalazł się na pierwszym miejscu listy rankingowej PZN, ustalanej według nowych kryteriów, to mogło się zrobić żal pozostałych. Jak się jednak okazało, dało się wyszarpać dwa medale tym trzem muszkieterom.
Dwa słowa o trasie w Szczawnicy – jest genialna. Przyzna to każdy, kto miał okazję się na niej ścigać. Ciekawa konfiguracja, dużo stromych odcinków, zakręty, przełamania terenu, niesamowity widok na miasto, dookoła las i fenomenalne warunki śniegowe. W mojej ocenie (i większości startujących) małego psikusa zrobił pan Staszek ustawiając w sposób zbyt zapobiegawczy bramki giganta. Chyba przestraszył się, że studenci osiągną zawrotne prędkości. Sam się zreflektował, bo oglądając swe dzieło skwitował:
Chyba za bardzo ich tu wyhamowałem.
A może tak bardzo podobał mu się slalom równoległy i inspirował się jego konfiguracją? W każdym razie przejazdy zawodników bardziej przypominały te z pucharowego giganta mężczyzn w Garmisch-Partenkirchen, gdzie zawsze jazda wygląda nerwowo, niż w Beaver Creek, gdzie jest bardzo płynnie. Było dużo szarpania i przeskakiwania.
Mimo przyzwyczajenia do większych odległości, problemów z nieco innym ustawieniem nie miała Helena Kubasiewicz, która zwycięstwo zapewniła sobie świetnym pierwszym przejazdem. W drugim musiała uznać wyższość Anny Wróbel (UJ Kraków), ale zaliczka wystarczyła do pierwszego tryumfu tej zawodniczki w AZS Winter Cup. Wciąż obudzić się nie może Iwona Kohut (AWF Wrocław), która po zwycięstwie w Kluszkowcach, tym razem musiała zadowolić się trzecim miejscem.
Wszystko tu się nie zgadzało od samego początku. Byłam przygotowana na gigant od samej góry do samego dołu. Wyszło jak wyszło. Mam trzy pary nart, ale wszystkie „trzydziestki” (o promieniu 30 m – przyp. red.). Może na przyszły sezon pomyślę o zakupie krótszych
– powiedziała na mecie jedna z głównych faworytek do zwycięstwa w klasyfikacji generalnej.
Wśród mężczyzn po pierwszym przejeździe karty rozdawali wspomniani wcześniej faworyci. Prowadził Chrapek przed Białobrzyckim i Szczepanikiem. Tuż za nimi znalazł się, debiutujący w Akademickim Pucharze Polski, Filip Szadkowski (UEK Kraków). Panowie nie zachowali jednak status quo po drugim przejeździe – wszystko za sprawą wyczynu lidera, który już podczas drugiego skrętu zgubił nartę. Jakie umiejętności trzeba posiadać, by przez prawie minutę jechać tylko na lewej nodze po tak wymagającej trasie!?
W zaistniałej sytuacji Dominikowi Białobrzyckiemu nie pozostało nic innego, jak tylko ucieszyć się ze złotego medalu. Srebrny krążek zawisł na szyi Antoniego Szczepanika, a po brąz sięgnął jego kolega z uczelni Paweł Jaksina (AGH Kraków). Paweł fenomenalnie pojechał drugi przejazd i z szóstego miejsca wskoczył na podium.
Slalom robił wrażenie. Jego początek znajdował się dokładnie w miejscu, gdzie dzień wcześniej rozstawiona była brama startowa do slalomu równoległego. Pierwsze bramki były rozgrzewką, ale po przełamaniu terenu zaczynała się prawdziwa zabawa. Mocno nachylona, twarda jak lodowisko, ściana wzbudzała respekt i wymagała świetnych umiejętności oraz doskonale naostrzonych nart. Naprawdę miło popatrzeć jak wielu uczestników AZS Winter Cup dobrze radzi sobie między bramkami takiego slalomu. Czapki z głów.
Pierwszy przejazd to popis Iwony Kohut. I kiedy wydawało się, że zawodniczka z Wrocławia dopnie swego i wyjedzie ze Szczawnicy ze złotem, niczym diabeł z piekła pojawiła się ponownie Helena Kubasiewicz i wyprzedziła rywalkę o 0,01 sek. To się nazywa wyczucie czasu. Skutecznie jeździła też Ola Pluta (UAM Poznań), która wywalczyła swoje drugie podium, powtarzając wyczyn z Harendy. Warto odnotować, że jedyną zawodniczką, która nawiązała walkę z trójką najszybszych, była Zofia Stelmach (AWF Kraków) – do brązu zabrakło 0,31 sek. Piąta na mecie Katarzyna Ostrowska (Politechnika Warszawska) uzbierała aż 6,75 sek. do Heleny.
Znacznie mniejsze różnice czasowe wyświetlały się na tablicy wyników po przejazdach panów. Pierwszego przejazdu nie zapamięta dobrze jeden z faworytów. Dominik Białobrzycki chwycił między nogi tyczkę po przełamaniu terenu i na otarcie łez przejechał drugi raz jako przedzjeżdżacz. Błędów jak ognia wystrzegał się za to Adam Chrapek i uzyskując najlepsze czasy w obu przejazdach, pewnie zwyciężył. Jak na razie nie ma na niego mocnych w tej konkurencji. Ze stratą 0,83 sek. na mecie zameldował się Filip Szadkowski i w ten sposób zdobył swój pierwszy akademicki medal. Na trzecie miejsce zapracował Antoni Szczepanik i tym samym wróci do losowania z pierwszego koszyka podczas zawodów w Zawoi.
W rywalizacji drużynowej pań sklasyfikowano zaledwie trzy uczelnie. Największy puchar zdobyły reprezentantki UPr Wrocław. Za nimi znalazły się alpejki z UMCS Lublin oraz UŚ Katowice. W stawce panów dominację drużyny „Dominatora” przełamała wreszcie ekipa AGH Kraków, pokonując PŚl Gliwice aż o 178 punktów. Skład na podium uzupełnili przedstawiciele UEK Kraków.
Warto dodać, że do rywalizacji powrócił Antoni Zalewski (Politechnika Warszawska), a powrót ten oznaczał dodatkowe smaczki. Po pierwsze znowu mogliśmy oglądać pojedynek dwóch najbardziej charyzmatycznych zawodników AZS Winter Cup. Tym razem Antek pozostawił w pokonanym polu swojego przyjaciela Macieja Żabskiego (PŚl Gliwice). Weteran akademickich startów przygotował też specjalne nagrody w postaci puszek (w barwach tegorocznego plakatu) złocistego napoju dla najlepszych alpejczyków z drugiej piętnastki. Dziwnym zrządzeniem losu zwyciężył w tej klasyfikacji.
ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ Z 3. ELIMINACJI AZS WINTER CUP 2018/2019 W SZCZAWNICY
Zawodnicy ledwo zdążą się rozpakować po Szczawnicy, a już za kilka dni najdłuższy gigant sezonu w Zawoi. W połowie sezonu wyjaśni się także jakie profity związane będą z obecnością wielkiego logotypu firmy Lotos na numerach startowych. Naftowy gigant przygotował niespodziankę dla najlepszych zawodników AZS Winter Cup – szczegóły poznamy na odprawie przed zawodami na Mosornym Groniu. Pisałem przecież, że to nasz mały Puchar Świata. Do zobaczenia 1 lutego!
WYNIKI KOBIET – 3. ELIMINACJE AZS WINTER CUP 2018/2019 – SZCZAWNICA
WYNIKI MĘŻCZYZN – 3. ELIMINACJE AZS WINTER CUP 2018/2019 – SZCZAWNICA
KLASYFIKACJA GENERALNA KOBIET
KLASYFIKACJA GENERALNA MĘŻCZYZN