azs winter cup

AZS WC: „Topór” z wymarzonym medalem

Magdalena Bańdo (UŚ Katowice) i Juliusz Mitan (AGH Kraków) zdominowali rywalizację w ostatnich eliminacjach Akademickiego Pucharu Polski, wygrywając w obu konkurencjach. Wydarzeniem dnia był pierwszy, upragniony medal wywalczony przez Jakuba Toporowskiego (PK Kraków).

Piąte eliminacje były ostatnią okazją do zdobycia punktów dających szansę na start w wielkim finale, który już za tydzień rozegrany zostanie w Szczawnicy. Kluszkowce ostatnio nie były zbyt często wykorzystywane jako arena zmagań AZS Winter Cup, choć kiedyś ścigaliśmy się tu regularnie. Powrót był niesamowicie udany. Co prawda śniegu naturalnego nie ma tej zimy prawie nigdzie, ale ten techniczny na trasie nr 5 na górze Wdżar zapewnił doskonałe warunki do zawodów. Tęgi mróz, który rano przywitał uczestników, miał zbawienny wpływ na utrzymanie stoku w dobrej kondycji przez cały dzień, więc naprawdę dawno nie było tak wyśmienicie!

azs winter cup
Mimo braku naturalnego śniegu warunki na trasie były wyśmienite

Po lekkim dołku frekwencyjnym (spowodowanym feriami) w Jurgowie, na starcie znowu pojawiło się ponad sto zawodniczek i zawodników. Mimo tak licznej obsady ekipa z S-Time wzbiła się na wyżyny swoich możliwości i chyba były to najszybciej przeprowadzone eliminacje od trzech lat, kiedy (również w Kluszkowcach) Mariusz Staszel spieszył się, by oglądać igrzyska olimpijskie. Interwały startowe ustawione były wyjątkowo krótko, a trasa nie wymagała równania, bo po przejeździe setki zawodników ledwo dostrzegalne były lodowe schodki. Obie konkurencje mogły podobać się zarówno zawodnikom, jak i publiczności zgromadzonej na mecie w lutowym słońcu.

ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ Z V ELIMINACJI AZS WINTER CUP 2024/2025

Obecność na starcie Magdaleny Bańdo, Mai Chyli (UJ Kraków) i Mai Woźniczki (UW Warszawa) raczej nie mogła napawać optymizmem pozostałych dziewcząt, bo właśnie to trio rządzi i dzieli w tym sezonie w stawce pań. Nie inaczej było i tym razem. W obu konkurencjach zwyciężyła uczestniczka ostatniej uniwersjady w Turynie, która po dość niefortunnym starcie w Czarnej Górze na początku sezonu, nie daje rozwinąć skrzydeł rywalkom. Magda nie wystartowała w drugich eliminacjach, a w pierwszych nie ukończyła giganta, więc nie da rady wywalczyć Kryształowej Kuli za tę konkurencję. Nie przejmując się punktami w generalce, ponownie bardzo odjechała koleżankom, wygrywając z Mają Woźniczką o ponad sekundę. Na trzecim miejscu uplasowała się Maja Chyla, która wydaje się być nieco przybita zaistniałą sytuacją, co skwitowała na mecie słowami:

To już trzeci sezon, w którym nie trenuję na poważnie, więc spodziewałam się, że będzie gorzej niż w poprzednich. Ale może jeszcze zmobilizuję się na AMP-y.

Z czwartego miejsca bardzo zadowolona za to była Adrianna Borowik (UW Warszawa), która cieszyła się z najmniejszej od wielu występów straty do Mai Chyli. W slalomie Maje zamieniły się miejscami, ale tu już Magda odjechała tylko Woźniczce (+4,18 sek.), za to Chyla była naprawdę bardzo blisko przełamania złotej passy dominatorki tego sezonu (+0,38 sek.).

azs winter cup
Kamil Koralewski to najlepszy debiutant sezonu. Od przyszłej edycji AZS Winter Cup będziemy go oglądać w gumie, która jest nagrodą dla najszybszego „żółtodzioba”.
azs winter cup
Lodowe warunki na trasie zweryfikowały siłę wypięcia u kilku zawodników. Jednym z nich był Jan Garnczarek, który nagle uświadomił sobie, że porusza się bez jednej narty.
azs winter cup
Jaskół
azs winter cup
Magdalena Bańdo nie zwalnia tempa. Właśnie jedzie po szóste zwycięstwo z rzędu.
azs winter cup
Juliusz zapowiedział, że to ostatni sezon, w którym oglądamy go w akcji. Napatrzmy się zatem jak jeździ.

U pań króluje Magda Bańdo, a u panów zaczyna zarysowywać się zdecydowana dominacja Juliusza Mitana. Zawodnik krakowskiej AGH rozsmakowuje się w końcówce swojego ostatniego sezonu akademickiego ścigania. Z eliminacji na eliminacje jeździ coraz lepiej (zgodnie z przepowiednią jego taty Wojciecha), bawi się świetnie, a rywalom pozostaje walka o medale z mniej cennych kruszców. Tym razem w gigancie Juliuszowi ulegli Kamil Koralewski (UEK Kraków) oraz Mateusz Bucki (AKF Kraków). Slalomowa forma troszeczkę uciekła Michałowi Czerwińskiemu (PK Kraków), który potrafił jeszcze niedawno postraszyć Julka, ale ostatnio walczy bardziej ze sobą o powrót na właściwe tory. Tym razem Michał tuż poza podium. Na trzecim miejscu srebrny medalista z giganta i najlepszy debiutant sezonu, czyli Kamil Koralewski, który podobnie jak Maja Woźniczka u pań, przebojem wdarł się do Akademickiego Pucharu Polski. Największą niespodzianką i wydarzeniem dnia był występ Jakuba Toporowskiego. Od pierwszych eliminacji pragnął by stanąć na podium, ale zawsze czegoś brakowało. Nie mógł poskładać dwóch dobrych przejazdów. Gigant traktował tylko jako przystawkę do slalomu, w którym czuł się dobrze, ale wszystko wskazywało na to, że pozostanie w cieniu kolegów, bo kolejne zawody mijały, a „Topór” był wciąż bez medalu. Tym razem po pierwszym przejeździe zajmował drugie miejsce, za swoim przyjacielem Juliuszem. Gdy dojechał do mety drugiego, a na zegarze pokazała się wymarzona jedynka zaczął się show w ogródku mety. „Topór” oglądał z niego przejazd lidera, który nie sprezentował mu złota, ale przecież ono nie smakowałoby wcale lepiej niż solidnie wypracowane srebro. Panowie uściskali się serdecznie, nie zabrakło i całusów, a potem były owacje od publiczności (w postaci zawodników zgromadzonych na mecie) i pozowanie do zdjęć jak na Pucharze Świata. Fajny był to moment po spełnionym marzeniu. Jakubowi nie trzeba było zadawać pytań, sam rwał się do opowiadania o sukcesie:

Teraz rozwiązał się worek z medalami. To dopiero początek – zobaczycie!

Warto wspomnieć, że slalom niby nie wydawał się trudny, odległości między bramkami były spore, ale problematyczny okazał się ostatni łokieć przed metą. O tym jak bardzo zdradliwe było to miejsce niech poświadczy liczba zawodników, którym nie udało dotrzeć się do mety – w pierwszym przejeździe poległo aż 11 pań i 17 panów.

azs winter cup
Wyborna pogoda zachęcała do pozostania na mecie po swoim przejeździe i obserwowania przejazdów kolegów i koleżanek.
azs winter cup
Ależ to było świętowanie na mecie! Piękne obrazki szczęśliwego „Topora”, czyli najbardziej wyczekiwany medal sezonu.

W klasyfikacji drużynowej u pań absolutna i totalna dominacja Uniwersytetu Warszawskiego. Ze skromnymi zdobyczami punktowymi na miejscach drugim i trzecim Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie i Politechnika Krakowska. U panów na podium reprezentacje uczelni technicznych – pewne zwycięstwo Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie przed Politechniką Krakowską i Politechniką Warszawską.

Pozostaje mieć nadzieję, że finał w Szczawnicy oraz Akademickie Mistrzostwa Polski, które zostaną rozegrane bezpośrednio po nim, odbędą się w równie doskonałych warunkach. Już w najbliższy piątek wielka walka o Kryształowe Kule!

Wyniki kobiet i mężczyzn dostępne są na stronie www.wintercup.pl, a bardzo ładne zdjęcia z zawodów pojawiają się na naszym instagramie.

Znaczniki

Podobało się? Doceń proszę atrakcyjne treści i kliknij:

Dodaj komentarz

Zobacz także

Inne artykuły

azs winter cup

AZS WC: „Topór” z wymarzonym medalem

Magdalena Bańdo (UŚ Katowice) i Juliusz Mitan (AGH Kraków) zdominowali rywalizację w ostatnich eliminacjach Akademickiego Pucharu Polski, wygrywając w obu konkurencjach. Wydarzeniem dnia był pierwszy, upragniony medal wywalczony

crazy canucks

Crazy Canucks łamią system narciarstwa alpejskiego

Jest styczeń. Dookoła rozpościera się przepiękna panorama szwajcarskich Alp. Co kilkadziesiąt minut kolej torowa Jungfraubahn przejeżdża przez Wengen, nad którym unosi się najdłuższa trasa zjazdowa alpejskiego Pucharu Świata. To miejsce

10 grzechów polskiego narciarstwa

Grzech 10. – reprezentowanie Polski na imprezach głównych

Ostatnią kwestią na mojej liście są powołania na imprezy główne, które wywołują zainteresowanie przed mistrzostwami świata juniorów i seniorów czy igrzyskami olimpijskimi. Dla wielu, jak nie wszystkich zawodników, zakwalifikowanie się na takie zawody i możliwość

azs winter cup

Gadające Głowy – AZS Winter Cup #4 Jurgów

Na starcie jakieś stwory z „Ulicy Sezamkowej”, w drugim przejeździe „Puszek” i Kuba Okniński – co się dzieje!? Debiutujący w AZS Winter Cup Bartek Sanetra opowiada, że wszystko się może zdarzyć (wielkie

Newsletter

Dołącz do nas – warto

Jeśli chcesz dostawać informacje o nowościach na stronie, nowych odcinkach podcastu, transmisjach live na facebooku, organizowanych przez nas szkoleniach i ważnych wydarzeniach oraz mieć dostęp do niektórych cennych materiałów na stronie (np. wersji online Magazynu NTN Snow & More) wcześniej niż inni, zapisz się na newsletter. Nie ujawnimy nikomu tego adresu e-mail, nie przesyłamy spamu, a wypisać możesz się w każdej chwili.