AZS WC: Wielki finał w niedzielę na Harendzie

Wielkimi krokami zbliża się finał tegorocznego Akademickiego Pucharu Polski. Decydujące rozstrzygnięcia zapadną 1 marca na zakopiańskiej Harendzie. Podobnie jak w poprzednich trzech sezonach największa walka toczyć się będzie o volkswagena up, który jest nagrodą główną AZS Winter Cup.

Tym razem batalię o to trofeum stoczą Agnieszka Gąsienica Gładczan i Jakub Ilewicz. To właśnie oni zdominowali tegoroczne akademickie ściganie. Oboje opuścili pierwsze zawody w Zawoi, a potem zwyciężali we wszystkich eliminacjach zarówno w gigancie jak i w slalomie. Wyjątkiem była jedna wpadka, jaka przydarzyła się Kubie – podczas ostatniego weekendu w Kluszkowcach zajął drugie miejsce w gigancie. Przypominam, że finałowe zawody punktowane są podwójnie. Na chwilę obecną po odrzuceniu dwóch najsłabszych rezultatów (zgodnie z regulaminem brak startu jest tak kwalifikowany), Agnieszka ma 800 pkt., a Kuba 780 pkt.

PRAWDOPODOBNE SCENARIUSZE
Oczywistym jest, że dwa zwycięstwa Gąsienicy Gładczan są jednoznaczne ze zdobyciem volkswagena. I jest to scenariusz najbardziej prawdopodobny, bowiem na razie Agnieszka regularnie miażdży swoje oponentki. W dodatku Ania Berezik, która ma teoretycznie największe szanse na „urwanie” punktów liderce, spisuje się na Harendzie fatalnie i tu ponosi zawsze dotkliwe straty. Jednak każda seria zwycięstw kiedyś się kończy i jeśli Agnieszce przydarzy się coś niespodziewanego, to Jakub może tryumfować. Ciekawostka jest taka, że ze względu na absencję w inauguracyjnych zawodach, oboje faworyci nie mają już żadnego marginesu bezpieczeństwa. O losach nagrody głównej może więc zadecydować kompletny przypadek. Ot choćby wypięcie narty któregoś z pretendentów do zwycięstwa sprawi, że to drugi odjedzie z Harendy nowym autem. Emocje będą więc duże, przynajmniej do minięcia „kreski” w slalomie przez Agnieszkę. Teoretycznie, przy wypadnięciu z trasy Gąsienicy Gładczan i Ilewicza w pierwszym przejeździe jednej z konkurencji samochód może wygrać Ania Berezik lub Wojciech Szczepanik, ale taki scenariusz wydaje się być z pogranicza fantasy.

KONSEKWENCJE KLUSZKOWIEC
„Baton” przegrywając gigant w Kluszkowach teoretycznie zmniejszył swoje szanse na zdobycie kluczyków do samochodu trzeci raz z rzędu. Ale czy na pewno? Zagłębiłem się w regulamin i przeanalizowałem wyniki wszystkich zawodów od początku sezonu. I według mnie ta porażka nie ma większego znaczenia – i tak jedyną szansą dla Ilewicza byłoby duże potknięcie Agnieszki w finałowych zawodach. Jeśli Kuba wygrałby w Kluszkowcach z Wojtkiem Szczepanikiem, to dziś byłby remis. Zakładając podwójne zwycięstwa w finale o sukcesie decydowałaby „większa przewaga czasowa nad kolejną – drugą osobą z danej kategorii (kobiety/mężczyźni), uzyskana w slalomie (suma czasów z obu przejazdów) w zawodach finałowych AZS Winter Cup”. Statystyka to piękna część nauki, która podpowiada, że przy tak skonstruowanym regulaminie nadal tylko duża wpadka Gąsienicy Gładczan ratowała Ilewicza. Przewaga w slalomie nad drugim zawodnikiem w kolejnych zawodach bieżącego sezonu wyglądała bowiem następująco:
AGG: 0,14 | 1,03 | 0,86 | 1,26 | ŚREDNIA: 0,82 sek.
JI: 0,17 | 0,79 | 0,17 | 0,34 | ŚREDNIA: 0,37 sek.
Agnieszka tylko raz wygrała nieznacznie (na trzecich eliminacjach w Kluszkowcach), poza tym gromiła srogo rywalki. Kuba na ogół wygrywał niewielką różnicą. Oczywiście w finale różnie może być, ale jednak szanse na duże anomalia w tym trendzie były znikome.

Podsumowując – jedyną szansą dla Kuby na końcowy tryumf jest wypadek przy pracy Agnieszki i porażka w Kluszkowcach nie wiele tu zmienia. Wypięta narta, tyczka między nogami, gorączka – jednym słowem pech. Raczej nie ma co liczyć na nagłą eksplozję formy Ani na Harendzie. Karolina Klimek raczej też nie będzie w stanie odebrać punktów, poza tym dziewczyny przyjaźnią się i razem prowadzą klub, więc Kala raczej trzyma kciuki za Agę. Kasia Ostrowska to jeszcze nie ta półka narciarska, więc i ona nie pomoże. Wszystko wskazuje na to, że Gąsienica Gładczan będzie rozdawać karty. Ale nie takie pewniaki w sporcie już się nie sprawdzały, więc poczekajmy do niedzieli…

ZOBACZ KLASYFIKACJĘ NAGRODY SPECJALNEJ AZS WINTER CUP

Znaczniki

Podobało się? Doceń proszę atrakcyjne treści i kliknij:

10 komentarzy do “AZS WC: Wielki finał w niedzielę na Harendzie”

  1. Szkoda, że o samochód walczą osoby, które już dawno przekroczyły „oficjalny” czas studiowania… Dajcie szanse studentom, którzy faktycznie są w „studenckim” toku. Trochę to naciągane…

    Odpowiedz
  2. Ale samochod to jednak sporo kaski. Warto wiec poudawac studenta. W wyczynowym sporcie jezdzili marniutko , wiec teraz nadrabiaja wygrywajac z dziecmi. Student Illewicz ma wiecej zlotych medali niz Tigety :-)))))))
    Powinni tez startowac w Memoriale Kornela Makuszynskiego o puchar Koziolka Matolka :-))))))))

    Odpowiedz
  3. zanim się napiszę że ktoś to nie ta półka narciarska to radzę się zastanowić, ciężko komuś kto normalnie studiuje dziennie dogonić zawodnika, który w zeszłym roku miał jechać do Soczi, nie mówiąc już o tym że uczelni to na pewno dawno nie widział, i proponuję zmienić nazwę zawodów z akademickich na jakieś open dla niespełnionych zawodników.

    Odpowiedz
    • Tu się nie zgodzę, bo moim zdaniem to najlepsze cykliczne zawody w Polsce. Startuje w nich czołówka naszych zawodników (poza kadrą), jest super atmosfera i są dobrze zorganizowane. Jeśli na starcie pojawia się na każdych eliminacjach blisko 100 zawodniczek i zawodników, to jednak ich przeprowadzanie ma jakiś sens. Do niedawna (przez 10 albo 11 lat) były to jedyne zawody w Polsce, w których bez licencji FIS można było ścigać się w slalomie. Samochód jest tu tylko dodatkiem, do dobrze funkcjonującej ligi – 95% zawodników będzie przyjeżdżać na AZS Winter Cup niezależnie od samochodu. To naprawdę dobra impreza jest, Tadeo!

      Odpowiedz
      • Nie wątpię że jest fajnie, ale zobacz na poziom, wśród kobiet dwie pierwsze zawodniczki mają podobny poziom, i daleko nic, i to samo jest z mężczyznami, dwóch zawodników i daleko nic. Niech pomysłodawca zrobi wspólny puchar AZS WC ale np. Polski, Słowacji i Czech.
        Absolutnie nie mam uwag do organizatora, bo zawody są perfekcyjnie przygotowane, chodzi o poziom.

        Odpowiedz
        • To byłoby dobre, tylko widzę pewien problem – zawody musiałyby trwać dwa dni, bo teraz często ledwo impreza kończy się tuż przed zmrokiem. Nie jestem zwolennikiem sztucznego zaniżania poziomu przez wprowadzanie zmian regulaminowych. Skoro jest to puchar akademicki, a najlepsi spełniają formalne warunki, to startować mogą. A czy sumienie ich nie gryzie (jeśli coś jest naciągane), to już kwestia moralności. Mnie nie podobają się np. transfery międzyuczelniane i sztuczne budowanie mocnych drużyn studenckich, ale nie ma jak temu przeciwdziałać, skoro uczelnie na takie procedery pozwalają.

          Odpowiedz
  4. a dla mnie pisanie, że gasienica odjechala znacznie w gigancie w kluszkowcach jest po prostu smieszne, bo wygrala tylko SEKUNDE Z DZIEWCZYNKĄ KTÓRA NIGDY NIE BYLA NA ZADNYCH FISACH, PUCHARZE POLSKI, NIGDZIE. Aga powinna przestac sie kompromitowac i robic z siebie gwiazdę na takich zawodach, bo fakt że w jednym przejeździe tylko tyle wygrywa z kimś tak nieznanym jest śmieszne i żałosne. Dlaczego nie napiszecie, że pojechała na FiSy do Białki i dostała wpierdziel od wszystkich Juniorek ?

    Odpowiedz
    • W narciarstwie alpejskim sekunda jest różnicą znaczną. A nie piszemy o tym, że dostała wpierdziel od juniorek w Białce, bo nie śledzimy tego, co w prywatnym czasie robią byłe kadrowiczki. Jesteśmy za to patronem medialnym Akademickiego Pucharu Polski i dlatego piszemy o tych zawodach.

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Zobacz także

Inne artykuły

azs winter cup

AZS WC: „Topór” z wymarzonym medalem

Magdalena Bańdo (UŚ Katowice) i Juliusz Mitan (AGH Kraków) zdominowali rywalizację w ostatnich eliminacjach Akademickiego Pucharu Polski, wygrywając w obu konkurencjach. Wydarzeniem dnia był pierwszy, upragniony medal wywalczony

crazy canucks

Crazy Canucks łamią system narciarstwa alpejskiego

Jest styczeń. Dookoła rozpościera się przepiękna panorama szwajcarskich Alp. Co kilkadziesiąt minut kolej torowa Jungfraubahn przejeżdża przez Wengen, nad którym unosi się najdłuższa trasa zjazdowa alpejskiego Pucharu Świata. To miejsce

10 grzechów polskiego narciarstwa

Grzech 10. – reprezentowanie Polski na imprezach głównych

Ostatnią kwestią na mojej liście są powołania na imprezy główne, które wywołują zainteresowanie przed mistrzostwami świata juniorów i seniorów czy igrzyskami olimpijskimi. Dla wielu, jak nie wszystkich zawodników, zakwalifikowanie się na takie zawody i możliwość

azs winter cup

Gadające Głowy – AZS Winter Cup #4 Jurgów

Na starcie jakieś stwory z „Ulicy Sezamkowej”, w drugim przejeździe „Puszek” i Kuba Okniński – co się dzieje!? Debiutujący w AZS Winter Cup Bartek Sanetra opowiada, że wszystko się może zdarzyć (wielkie

Newsletter

Dołącz do nas – warto

Jeśli chcesz dostawać informacje o nowościach na stronie, nowych odcinkach podcastu, transmisjach live na facebooku, organizowanych przez nas szkoleniach i ważnych wydarzeniach oraz mieć dostęp do niektórych cennych materiałów na stronie (np. wersji online Magazynu NTN Snow & More) wcześniej niż inni, zapisz się na newsletter. Nie ujawnimy nikomu tego adresu e-mail, nie przesyłamy spamu, a wypisać możesz się w każdej chwili.