azs winter cup

AZS WC: Zawody błyskawiczne w Kluszkowcach

Reprezentanci stołecznych uczelni zdominowali rywalizację podczas czwartych eliminacji Akademickiego Pucharu Polski. W gigancie najlepsi byli Helena Kubasiewicz (ALK Warszawa) i Antoni Szczepanik (PW Warszawa), a w slalomie Katarzyna Wąsek (CC Warszawa) oraz Kamil Krawczyk (SGH Warszawa).

To były najszybsze zawody w historii. Tuż po godzinie 13 czołowi zawodnicy czwartych eliminacji AZS Winter Cup odebrali medale i nagrody. Ku uciesze Mariusza Staszela, odpowiedzialnego za sprawne przeprowadzenie zmagań, wszystkie przejazdy odbyły się o czasie.

Dziś zrobiliśmy rekord. Trzeba jechać do domu i obejrzeć rozpoczęcie igrzysk olimpijskich

– powiedział zadowolony po ceremonii wręczenia medali.

Nie było też żadnych dłuższych przerw spowodowanych kontuzjami. Nie przeszkadzała nawet kilkuminutowa kolejka do wyciągu obsługującego wymagającą trasę nr 6, która nie raz gościła już akademickich zawodników. Dopisała również pogoda – przez cały dzień trzymał delikatny mróz, a zimowa sceneria dodawała uroku zmaganiom.

ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ Z IV ELIMINACJI AZS WINTER CUP 2021/2022

Gigant został ustawiony na całej długości stoku, którego pokonanie zajmowało najlepszym około 35 sekund. W pierwszym przejeździe było nieco wolniej niż w drugim, bowiem na trasie zalegała kilkucentymetrowa warstwa świeżego śniegu. Mimo pieczołowitego odgarniania podczas inspekcji, jadąca z numerem pierwszym Helena Kubasiewicz narzekała, że musi wystąpić w roli pługu śnieżnego. I rzeczywiście – pierwszy przejazd w jej wykonaniu nie był najszybszy, ale czwarta pozycja dawała nadzieję na skuteczny atak. Przed Heleną na miejscach medalowych znajdowały się dwie najjaśniej błyszczące alpejki w tym sezonie, czyli Katarzyna Wąsek i Julia Włodarczyk (AWF Katowice) oraz powracająca po przerwie Katarzyna Mirek (UJ Kraków). W drugiej odsłonie „Hela” zaprezentowała się znakomicie. Z dużą pewnością pokonała najtrudniejszy fragment przed wjazdem na ściankę i zakończyła rywalizację z czasem 1:14,89. Kolejne rywalki wpadały na metę, ale nie były w stanie odeprzeć tej szarży z czwartego miejsca. Ostatecznie obok Heleny na podium stanęły Julia Włodarczyk (+0,23 sek.) oraz Katarzyna Wąsek (+0,84 sek.).

Pierwszy przejazd mężczyzn przyniósł dość nieoczekiwane rozstrzygnięcia, ponieważ zapowiadało się na przerwanie serii imponujących zwycięstw Antoniego Szczepanika. Prowadził Kamil Krawczyk, który jako jedyny uzyskał czas poniżej 36 sekund. Oprócz niego doskonale zjechał jeszcze Paweł Jaksina (PK Kraków) 36,10 sek. Antek pozostawał jednak w grze, bowiem był tuż za Pawłem (36,22 sek.). Na miejscu czwartym ex aequo dwóch przedstawicieli śląskich uczelni – Patryk Kierlin (PŚ Gliwice) i Jakub Jasiński (SUM Katowice) z widokami na podium. Marzenia o medalach tej dwójki szybko się rozwiały, gdy najpierw zaatakował Stanisław Hejmo (UJ Kraków), a potem piorunujący cios wyprowadził Antoni Szczepanik. Ani Paweł Jaksina, ani Kamil Krawczyk nie dali mu rady i musieli zadowolić się srebrem i brązem. A Antek tryumfował po raz czwarty, chociaż tym razem zamiast dwóch sekund przewaga wyniosła 0,20 sek.

azs winter cup
Tym razem Katarzyna Wąsek nie miała już żadnych problemów technicznych z nartami, ale w gigancie nie idzie jej aż tak łatwo jak przed rokiem. Rywalki dobrały jej się do skóry również w Kluszkowcach.
azs winter cup
Ewa Szklarek wpada na metę giganta.
azs winter cup
Czwarte eliminacje i czwarte gigantowe zwycięstwo Antoniego Szczepanika. Chyba nikt nie będzie mu w stanie zagrozić w tym sezonie w walce o Kryształową Kulę.

Zawodnicy musieli bardzo szybko sięgnąć po krótkie narty, bowiem od razu po zakończeniu rywalizacji w gigancie rozpoczęła się inspekcja slalomu, który został ustawiony po prawej stronie trasy. Wszystko działo się tak szybko, że Agata Truskolaska (PW Warszawa) nie zdążyła pojawić się na starcie, a już pojechali panowie. Szczególnie w pierwszym przejeździe konfiguracja na najstromszym fragmencie trasy była dość wymagająca. Wielu zawodników zwróciło uwagę na niewielkie odległości między bramkami. Miało to odzwierciedlenie w trakcie ścigania – niektórzy mieli problem, by przejechać to miejsce czystą linią.

W rywalizacji pań trzy zawodniczki odjechały reszcie stawki w sposób niewiarygodny. Czwarta na mecie Zofia Dulczewska (SGH Warszawa) straciła do zwyciężczyni aż 8,01 sek., ale mimo to była zadowolona z miejsca tuż za podium. Karty rozdawały te same alpejki, które zdobyły medale w gigancie, ale tym razem (by nie było monotonii) zamieniły się miejscami. Na najniższy stopień podium zapracowała Julia Włodarczyk, która przyznała, że nie był to jej najlepszy dzień. Srebro wywalczyła Helena Kubasiewicz, która ponownie zaatakowała wściekle w drugim przejeździe, ale mimo najlepszego czasu nie udało się jej pobić Katarzyny Wąsek. Zawodniczka Collegium Civitas obroniła się dzielnie i z przewagą 0,19 sek. nad Helą zakończyła ten dzień zwycięstwem.

U panów tym razem znaczącej roli nie odegrał Antoni Szczepanik. Reprezentant Politechniki Warszawskiej robił co mógł, by zniwelować półtorasekundową stratę z pierwszego przejazdu. Mimo wykręcenia czasu dnia w drugiej próbie (33,36 sek.) musiał się zadowolić piątym miejscem, gdyż rywale nie zamierzali odpuścić takiej szansy i podzielić się między sobą cennymi łupami medalowymi. Tuż za podium uplasował się Michał Czerwiński (PK Kraków), który wciąż szuka drogi do osiągnięcia wspaniałej formy z zeszłego sezonu. Jest już blisko i Michał zapowiedział walkę o „pudło” w kolejnych startach. Nie zawiódł Juliusz Mitan (AGH Kraków), który dość mizernie wypadł w gigancie (21. miejsce). Slalom to jednak jego domena i miło było popatrzeć jak sprawnie uwijał się między tyczkami. W nagrodę zdobył brązowy medal, chociaż po pierwszym przejeździe liczył na trochę więcej. Ale co miał poradzić, gdy szalejący ostatnio Wojciech Dulczewski (AWF Kraków) wzbił się na wyżyny możliwości i pojechał jeszcze szybciej? Wszystkich pogodził za to Kamil Krawczyk, który wreszcie zdobył tak wyczekiwany pierwszy złoty medal w tym sezonie. Reprezentant warszawskiej SGH pokonał Wojtka o 0,27 sek., a Juliusza o 0,41 sek. i miał co świętować.

azs winter cup
Wreszcie zrobił to, o czym marzył. Forma rosła, ale złoto wciąż było nie do zdobycia. Podczas czwartych eliminacji Kamil Krawczyk stanął na najwyższym stopniu slalomowego podium.
azs winter cup
Jakub Jasiński był jedną z ofiar ciasno ustawionych bramek podczas pierwszego przejazdu slalomu.

W klasyfikacji drużynowej pań najwięcej punktów zgromadziły zawodniczki AWF Katowice. Drugie miejsce wywalczyły reprezentantki ALK Warszawa, a trzecie UŚ Katowice. U Panów bez zmian – dominacja AGH Kraków trwa, chociaż przewaga punktowa nad SGH Warszawa tym razem mniejsza (22 pkt.). Na trzecim miejscu zawodnicy krakowskiej AWF.

Kolejny przystanek AZS Winter Cup za dwa tygodnie w Zawoi. Czeka nas najdłuższy gigant sezonu. A teraz czas na dopingowanie naszych alpejczyków na igrzyskach olimpijskich w Pekinie oraz budowanie formy przed Mosornym Groniem. Na tym skupić się powinni reprezentanci warszawskich uczelni, bowiem piąte eliminacje Akademickiego Pucharu Polski będą jedocześnie miejscem walki o medale mistrzostw Warszawy i Mazowsza.

Wyniki kobiet i mężczyzn dostępne są na stronie www.wintercup.pl, a bardzo ładne zdjęcia z zawodów pojawiają się na naszym instagramie.

Znaczniki

Podobało się? Doceń proszę atrakcyjne treści i kliknij:

Dodaj komentarz

Zobacz także

Inne artykuły

nowe narty

Nowości w świecie nart na 2024/2025

Tradycyjnie na początku sezonu rzucamy garść newsów. Z mnogości mniej lub bardziej udanych innowacji technicznych staramy się wybrać te najbardziej wartościowe. Skitouring, freeride, allmountain czy jazda po przygotowanych trasach –

maxx booldożer

Słodkie życie zwykłego instruktora

Osrodek narciarski X gdzieś we Włoszech, grudzień, godzina 6.35. Budzik przeszywa i ogłusza. Za oknem jest jeszcze ciemno. Buty, kask, bidon, rękawiczki – w plecaku. Wkrętarka z zapasową baterią, wiertarka, klucz

braathen

Cały we łzach – po pierwszym gigancie sezonu

Szast-prast, i ani się obejrzeliśmy, jak rozpoczął się kolejny alpejski sezon. Tradycyjnie pierwsze zawody odbywają się w ostatni weekend października w austriackim Sölden, na wymagającej trasie lodowca Rettenbach. Nigdy

Newsletter

Dołącz do nas – warto

Jeśli chcesz dostawać informacje o nowościach na stronie, nowych odcinkach podcastu, transmisjach live na facebooku, organizowanych przez nas szkoleniach i ważnych wydarzeniach oraz mieć dostęp do niektórych cennych materiałów na stronie (np. wersji online Magazynu NTN Snow & More) wcześniej niż inni, zapisz się na newsletter. Nie ujawnimy nikomu tego adresu e-mail, nie przesyłamy spamu, a wypisać możesz się w każdej chwili.