AZS Winter Cup: dominacja faworytów w Zawoi

Po sporych niespodziankach w Kluszkowcach tydzień temu, tym razem faworyci nie zawiedli. Na Mosornym Groniu w Zawoi Dorota Kaczmarek (ALK Warszawa) i Jakub Ilewicz (AWF Katowice) zgarnęli komplet medali z najcenniejszego kruszcu. Świetnie spisały się Karolina Klimek (PWSOS Radom WZTiR Zakopane) i Katarzyna Leszczyńska (ASP Warszawa), które stanęły na podium w obu konkurencjach. Prowadzenie w klasyfikacji slalomowej mężczyzn zachował Adam Krawczyk (AGH Kraków), który zdobył srebro w swojej koronnej konkurencji.

Zawody toczyły się w znakomitych warunkach – na twardej, zmrożonej i bardzo długiej trasie. W opinii wielu zawodników jest to jedna z najlepszych lokalizacji, z których korzystają organizatorzy AZS Winter Cup. Nie ma się co dziwić – nie często zdarza się jechać gigant na minutę. Smaczku dodaje ciekawa konfiguracja terenu i zróżnicowane nachylenie. Jedynym mankamentem był brak kontrastu. Przez ostatnie dwa lata Zawoja przyzwyczaiła wszystkich do błękitnego nieba, a tym razem gęste chmury spowijające niebo powodowały dyskomfort w dostrzeganiu nierówności.

OBEJRZYJ GALERIĘ 264 ZDJĘĆ Z AZS WINTER CUP W ZAWOI


Paweł Świerczek był jednym z trzech vorlauferów. Na zdjęciu widać, jak rozgrzewa się przed pierwszym przejazdem giganta.


Dorota Kaczmarek walczy z zimnem na starcie giganta przeprowadzając solidny rozruch.


Starter pan Stasek uspokaja: „za chwilę pojedziemy”.


Oryginalne malowanie kasku Zuzanny Górskiej (Uniwersytet Warszawski).

Rywalizacja rozpoczęła się małym falstartem, bowiem vorlaufer Grzegorz Łotocki zbyt dosłownie potraktował swoją rolę i bardzo skrupulatnie sprawdził trasę giganta. Po jego przejeździe konieczna była wymiana jednej z bramek, przez co dziewczyny przez dobre kilkanaście minut marzły na starcie. „Snajper” skomentował to w ten sposób:

Miałem sprawdzić, czy trasa jest gotowa do ścigania. Skoro po moim przejeździe wypadła tyczka, to znaczy, że musiała być wadliwa.

Pan Stasek z zakłopotaniem tłumaczył, że lada chwila zawody powinny się rozpocząć i rzeczywiście tak się stało. Po tym przestoju wszystko poszło sprawnie. Już pierwszy przejazd giganta pokazał, że trzecie miejsce Doroty Kaczmarek w Kluszkowcach było tylko wypadkiem przy pracy. Zawodniczka ALK Warszawa wypracowała nad rywalkami ponad sekundę przewagi, którą w drugim przejeździe rozbudowała do niemal dwóch i pół sekundy. Liderka klasyfikacji generalnej nie kryła zadowolenia. Przyznała, że warunki wyjątkowo jej odpowiadały:

Podobało mi się, bo ja uwielbiam takie warunki. Zawsze wszyscy trenerzy dobrze wiedzieli, że lubię jak jest twardo, bo paradoksalnie właśnie wtedy mniej się męczę.

Co prawda słowa te wypowiadała z lekką zadyszką, ale ciężko było znaleźć na mecie zawodniczkę, która oddychałaby swobodnie. Oprócz zwyciężczyni, czasy poniżej minuty uzyskały tylko Katarzyna Leszczyńska i Karolina Klimek. Czwarta w klasyfikacji Karolina Gaweł (AWF Kraków) straciła do liderki w sumie niemal 7,5 sekundy!


Dorota Kaczmarek nie miała sobie równych na trasie giganta. Na zdjęciu skręt, w którym większość zawodniczek spadała bardzo nisko. Ale nie wszystkie…


Jakub Ilewicz, podrażniony porażką w Kluszkowcach, zaprezentował się jak na mistrza Polski przystało. Z ogromną przewagą pokonał swoich rywali.


Robert Kubala (UEK Kraków) zaliczył kolejny dobry występ. W Zawoi w gigancie był piąty.

W rywalizacji mężczyzn prym wiódł Jakub Ilewicz. Zeszłotygodniowa wpadka podrażniła ambicję zawodnika AWF Katowice, który pokonał drugiego w klasyfikacji Wojciecha Szczepanika (AWF Katowice) o ponad trzy sekundy i na mecie tryskał humorem. Co ciekawe, w podróży na pierwsze eliminacje AZS Winter Cup Piotr Świerczek (SGH Warszawa) opowiadał mi:

Słyszałem, że na treningach Wojto „klepał” w gigancie Bydlińskiemu.

Być może zawodnik Katowickiej AWF nie doszedł jeszcze do siebie po kontuzji pleców, która nie pozwoliła mu pojawić się na wcześniejszych eliminacjach Akademickiego Pucharu Polski i jeszcze pokaże pazur w drugiej części sezonu. Znakomicie zaprezentował się za to Adam Wójtowicz (PŚl Gliwice), który mocnym uderzeniem powrócił do rywalizacji w swoim ulubionym cyklu i zajął wysokie trzecie miejsce.


Po raz pierwszy w tym sezonie na zawodach pojawił się Adam Wójtowicz. Zawodnik, który zawsze plasował się w czołówce, nie zapomniał jak skutecznie jeździć. Na Mosornym Groniu zdobył brąz.


Tomasz Kępa (Politechnika Krakowska) na ostatnim przełamaniu przed metą.


„Zakochani są wśród nas. Zakochani pierwszy raz. Tak po prostu bez pamięci zakochani. Mają po 20 lat. Mają swój beztroski świat.” – jak śpiewała Helena Majdaniec. Na zdjęciu Łukasz Kotuchna (AWF Katowice) jedzie na start slalomu z Ewą Sobczak.

Slalom tradycyjnie rozegrano na krótszym dystansie. Start znajdował się na początku płaskiego fragmentu trasy. Mimo wszystko wymagająca końcówka na stromej części okazała się być bardzo selektywna i wielu zawodników nie dotarło do mety w prawidłowy sposób. W rywalizacji kobiet oba przejazdy wygrała Dorota Kaczmarek, a skład na podium uzupełniły ponownie Karolina Klimek i Katarzyna Leszczyńska, zamieniając się tylko kolejnością. Wśród mężczyzn z mocno rozstawionymi bramkami na ściance najlepiej poradził sobie Jakub Ilewicz. Wyglądało to tak, jakby stromizna nie wywierała na nim specjalnego wrażenia. Inni uciekali się do ześlizgów, a „Baton” jechał jak tramwaj po szynach, wycinając na krawędziach kolejne skręty. W efekcie sięgnął po drugie slalomowe zwycięstwo. Jedynym zawodnikiem, który nawiązał walkę z byłym uczestnikiem Pucharu Świata był Adam Krawczyk. Reprezentant AGH Kraków pokazuje stabilną i jednocześnie wysoką formę od początku tego sezonu. Reszta została daleko z tyłu.


Podobnie jak w gigancie, Dorota Kaczmarek nie pozostawiła rywalkom złudzeń, komu należy się złoto. Drugą na mecie Karolinę Klimek pokonała aż o 2,48 s.


Adam Krawczyk przyzwyczaił już wszystkich, że potrafi włożyć kolana do środka skrętu jak mało kto! Tutaj pokonuje jeden z ciasnych skrętów na ściance przed metą.


Krzysztof Bonczar (PŚl Gliwice) zakończył pierwszy przejazd slalomu podobnie jak kilkunastu innych zawodników. W newralgicznym stromym fragmencie trasy zaliczył upadek. Już niedługo w tej pozycji Krzysztof będzie wylegiwać się na plażach w Ameryce Południowej. Powrót zapowiada dopiero na finał AZS Winter Cup.


Jakub Ilewicz tym razem nie miał żadnych problemów na trasie slalomu. Bardzo pewnie pokonał oba przejazdy i pierwszym miejscem przypieczętował bardzo udany dzień.


Trzech najlepszych slalomistów AZS Winter Cup w Zawoi tuż po drugim przejeździe.

W klasyfikacji drużynowej drugi raz z rzędu zwyciężyły zawodniczki ASP Warszawa. Co ciekawe ponownie dokonały tego w dwuosobowym składzie. Katarzyna Leszczyńska skomentowała to w ten sposób:

Trochę mi się zmieniły priorytety. Drużynówka jest teraz ważniejsza niż sukces indywidualny.

Dobry występ tria Ilewicz, Szczepanik, Kotuchna zagwarantował sukces panom z AWF Katowice i zwycięstwo nad akademikami z AGH Kraków z bardzo dużą przewagą.


Maskotka Tauronu była bardzo aktywna przed ceremonią wręczenia medali. Psikusa krowie spłatali zawodnicy Politechniki Śląskiej z Gliwic, wykonując swój klasyczny numer.


Jeśli na starcie pojawiają się te panie, to reszta ma bardzo ograniczone możliwości w walce o medale. Dorota, Kasia i Karolina dominują w akademickim narciarstwie.


Trzy najlepsze drużyny męskie. Na czele AWF Katowice, a potem kolejno AGH Kraków i PŚl Gliwice.

OBEJRZYJ GALERIĘ 264 ZDJĘĆ Z AZS WINTER CUP W ZAWOI

Teraz czeka nas dwutygodniowa przerwa, jest więc okazja do popracowania nad formą przed kolejnymi eliminacjami AZS Winter Cup. Odbędą się one 1 lutego w Kluszkowcach. Do Zawoi studenci powrócą jeszcze 15 lutego na ostatnie eliminacje w sezonie, które będą jednocześnie akademickimi mistrzostwami Warszawy i województwa mazowieckiego.

Na koniec ważna informacja dla wszystkich byłych uczestników AZS Winter Cup – lada dzień ruszą zapisy na jubileuszowe zawody, które odbędą się 2 marca w Zakopanem. Bądźcie czujni i śledźcie stronę organizatora!

WYNIKI KOBIET – 3. ELIMINACJE AZS WINTER CUP 2012/2013 – ZAWOJA
WYNIKI MĘŻCZYZN – 3. ELIMINACJE AZS WINTER CUP 2012/2013 – ZAWOJA

Znaczniki

Podobało się? Doceń proszę atrakcyjne treści i kliknij:

2 komentarze do “AZS Winter Cup: dominacja faworytów w Zawoi”

    • Cześć,
      trochę brakuje rzetelności i obiektywizmu w Waszych tekstach.
      Czy w zawodach startował ktoś poza „faworytami” z pierwszego akapitu?
      Ja tam widziałem co najmniej 80 zawodniczek i zawodników…

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Zobacz także

Inne artykuły

nowe narty

Nowości w świecie nart na 2024/2025

Tradycyjnie na początku sezonu rzucamy garść newsów. Z mnogości mniej lub bardziej udanych innowacji technicznych staramy się wybrać te najbardziej wartościowe. Skitouring, freeride, allmountain czy jazda po przygotowanych trasach –

maxx booldożer

Słodkie życie zwykłego instruktora

Osrodek narciarski X gdzieś we Włoszech, grudzień, godzina 6.35. Budzik przeszywa i ogłusza. Za oknem jest jeszcze ciemno. Buty, kask, bidon, rękawiczki – w plecaku. Wkrętarka z zapasową baterią, wiertarka, klucz

braathen

Cały we łzach – po pierwszym gigancie sezonu

Szast-prast, i ani się obejrzeliśmy, jak rozpoczął się kolejny alpejski sezon. Tradycyjnie pierwsze zawody odbywają się w ostatni weekend października w austriackim Sölden, na wymagającej trasie lodowca Rettenbach. Nigdy

Newsletter

Dołącz do nas – warto

Jeśli chcesz dostawać informacje o nowościach na stronie, nowych odcinkach podcastu, transmisjach live na facebooku, organizowanych przez nas szkoleniach i ważnych wydarzeniach oraz mieć dostęp do niektórych cennych materiałów na stronie (np. wersji online Magazynu NTN Snow & More) wcześniej niż inni, zapisz się na newsletter. Nie ujawnimy nikomu tego adresu e-mail, nie przesyłamy spamu, a wypisać możesz się w każdej chwili.