beat feuz

Bez różowych okularów – końcówka APŚ

Końcówka APŚ nie wygląda zbyt różowo. Panie nie ścigały się w Ofterschwang, gdzie stoki nie przeszły inspekcji FIS. Panowie pojechali do Norwegii, aby zaliczyć jedynie zawody w zjeździe. Na rozegranie supergiganta nie pozwoliła pogoda.

Trasa zjazdu w Kvitfjell łatwa nie jest. Trzeba dobrze skręcać, ale także dać nartom pojechać. O skokach nie wspomnę. Jedna z krawędzi usytuowana jest w trakcie przebiegu skrętu. To tu powstają najlepsze fotki, ale zawodnikom życia to jakoś specjalnie nie ułatwia. Podczas treningów brylował Aleksander Aamodt Kilde, który realnie walczy już tylko z Alexisem Pinturault o trofeum w klasyfikacji generalnej pucharu (teoretycznie także Kristoffersen ma jeszcze szanse, ale o tym później). W sobotnim zjeździe Aleksander pojechał fantastycznie, ale i tak musiał zadowolić się tylko drugim miejscem. Matthias Mayer z Austrii skradł Norwegowi całe show, a przy okazji także 20 cennych punktów. Na miejscu trzecim zapisujemy Carlo Jankę ze Szwajcarii, któremu wreszcie wszystko pasowało: trasa, buty, narty i przygotowanie. Na miejscu czwartym zobaczyliśmy kolejnego Szwajcara w osobie Beata Feuza. Tym razem nie stanął na podium, ale odebrał małą kulkę za klasyfikację zjazdu i to po raz trzeci z rzędu.

Kula pożyczona od Kristoffersena

W niedzielę nie odbył się supergigant, a to z kolei spowodowało, że klasyfikację tej konkurencji wygrał (zasłużenie) Mauro Caviezel. Tu ciekawostka: ta kulka, którą na zdjęciach dzierży Mauro została wypożyczona z kolekcji Henrika Kristoffersena. Po prostu organizatorzy zaskoczeni decyzjami FIS-u (i włoskich władz) nie byli przygotowani na zakończenie zmagań w tej konkurencji już w Kvitfjell. Mauro zwyciężył małą kulkę (dostanie wkrótce własną) wyprzedzając Vincenta Kriechmayera o zaledwie trzy punkty.

Pięć małych kul w rękach Szwajcarów

Skreślenie z kalendarza finałów APŚ w Cortinie przysporzyło szwajcarskiemu teamowi kolejne trofeum. Corinne Suter została tryumfatorką także w klasyfikacji supergiganta. Moim zdaniem całkowicie zasłużenie, gdyż jest obecnie na pewno najlepszą zawodniczką konkurencji szybkościowych (wcześniej zapewniła sobie kulkę za zjazd). Jest to pierwszy taki tryumf szwajcarskiej zawodniczki konkurencji szybkich od 32 lat. I kto by pomyślał, że osiągnie go właśnie skromna Corinne! Tak na marginesie – zespół Helwetów ma już na swoim koncie pięć małych kulek i zapewnione zwycięstwo w pucharze narodów.

Kto powalczy o główne trofea sezonu?

Przed nami ostatnie zawody pań w Åre i panów w Kranskiej Gorze. Alexis Pinturault ma wszystkie asy w ręku i o ile nie wypadnie w którejś z dwóch konkurencji technicznych powinien móc pokonać Aleksandra. Norweg na pewno pojedzie w gigancie, ale czy zdobędzie punkty? W ostatecznym rozrachunku upadek w Hinterstoder i te głupie 20 punktów straconych w Kvitfjell mogą zadecydować na jego niekorzyść. Szanse Henrika są wyłącznie teoretyczne. Alexis i Aleksander musieliby wyjechać z Kranskiej bez punktów a Kristoffersen raz wygrać i raz być przynajmniej drugi. Przyznacie, że to mało prawdopodobne, choć nie takie rzeczy w APŚ widzieliśmy.

Sytuacja wśród pań jest bardziej skomplikowana. W Åre trenuje już Mikkaela Shiffrin, która jednak uzależnia swoje występy od predyspozycji psychicznych danego dnia. Trudno się jej dziwić. Trauma, która przeżywa jest doprawdy wielka. Federica Brignone jest w dość głupiej sytuacji: jeśli wygra, to tryumf ten obciążony będzie rzeczywistym nieszczęściem konkurentki. Z drugiej strony przez cały sezon jeździła wspaniale i ma realną szansę na końcowe zwycięstwo, być może jedyną w swojej karierze. Doprawdy trudno jest którejś bardziej kibicować.

Znaczniki

Podobało się? Doceń proszę atrakcyjne treści i kliknij:

Dodaj komentarz

Zobacz także

Inne artykuły

nowe narty

Nowości w świecie nart na 2024/2025

Tradycyjnie na początku sezonu rzucamy garść newsów. Z mnogości mniej lub bardziej udanych innowacji technicznych staramy się wybrać te najbardziej wartościowe. Skitouring, freeride, allmountain czy jazda po przygotowanych trasach –

maxx booldożer

Słodkie życie zwykłego instruktora

Osrodek narciarski X gdzieś we Włoszech, grudzień, godzina 6.35. Budzik przeszywa i ogłusza. Za oknem jest jeszcze ciemno. Buty, kask, bidon, rękawiczki – w plecaku. Wkrętarka z zapasową baterią, wiertarka, klucz

braathen

Cały we łzach – po pierwszym gigancie sezonu

Szast-prast, i ani się obejrzeliśmy, jak rozpoczął się kolejny alpejski sezon. Tradycyjnie pierwsze zawody odbywają się w ostatni weekend października w austriackim Sölden, na wymagającej trasie lodowca Rettenbach. Nigdy

Newsletter

Dołącz do nas – warto

Jeśli chcesz dostawać informacje o nowościach na stronie, nowych odcinkach podcastu, transmisjach live na facebooku, organizowanych przez nas szkoleniach i ważnych wydarzeniach oraz mieć dostęp do niektórych cennych materiałów na stronie (np. wersji online Magazynu NTN Snow & More) wcześniej niż inni, zapisz się na newsletter. Nie ujawnimy nikomu tego adresu e-mail, nie przesyłamy spamu, a wypisać możesz się w każdej chwili.