blizzard firebird wrc

Blizzard Firebird WRC 180 cm

Kolejne legendarne narty w nowej odsłonie. Do tej pory modele firmy Blizzard oznaczone WRC i Nordiki GSR były identyczne, a różniły się tylko szatą graficzną. Od następnego sezonu obie firmy, choć pozostają w jednym konsorcjum, idą osobnymi drogami, choć nadal wykorzystywane rozwiązania są podobne.

Firebird WRC firmy Blizzard będzie różnił się od modelu GSR Nordiki zarówno budową, jak i odrobinę geometrią. WRC są zarówno o milimetr węższe na odcinku pod butem, jak i odrobinkę szersze w dziobach, co powoduje, że ich promień skrętu jest mniejszy, a deski trochę łatwiejsze do jazdy szczególnie podczas inicjowania wiraży. W drewniany rdzeń inżynierowie Blizzarda wbudowali pionowo ustawione, cieniutkie „stringery” wykonane z włókien węglowych. Prawdopodobnie dzięki nim nowe WRC są szalenie dynamiczne i znakomicie trzymają na twardym śniegu. Jednocześnie Firebird WRC to deski skrętne (jak na swoją grupę przeznaczenia) i łatwo jest zainicjować na nich skręty cięte. Deski te najchętniej jeżdżą łukami o dużych promieniach – co oczywiście specjalnym zaskoczeniem nie jest, a w skrętach dają poczucie ogromnej stabilności i pewności. To uczucie jest tak genialne, że aż chce się jechać coraz szybciej. W porównaniu do poprzedniego modelu oraz Nordiki GSR, Blizzardy Firebird WRC wymagają mniej siły, a oferują w zasadzie tę samą pewność i stabilność. Dla oczekujących więcej mocy na odcinku pod butem Blizzard oferuje też wersję ze sportową płytą firmy Marker wyposażoną w tzw. Piston, czyli amortyzator drgań.

Fajne deski, na których amatorskie giganty nie będą straszne.

Znaczniki

Podobało się? Doceń proszę atrakcyjne treści i kliknij:

Dodaj komentarz

Zobacz także

Inne artykuły

nowe narty

Nowości w świecie nart na 2024/2025

Tradycyjnie na początku sezonu rzucamy garść newsów. Z mnogości mniej lub bardziej udanych innowacji technicznych staramy się wybrać te najbardziej wartościowe. Skitouring, freeride, allmountain czy jazda po przygotowanych trasach –

maxx booldożer

Słodkie życie zwykłego instruktora

Osrodek narciarski X gdzieś we Włoszech, grudzień, godzina 6.35. Budzik przeszywa i ogłusza. Za oknem jest jeszcze ciemno. Buty, kask, bidon, rękawiczki – w plecaku. Wkrętarka z zapasową baterią, wiertarka, klucz

braathen

Cały we łzach – po pierwszym gigancie sezonu

Szast-prast, i ani się obejrzeliśmy, jak rozpoczął się kolejny alpejski sezon. Tradycyjnie pierwsze zawody odbywają się w ostatni weekend października w austriackim Sölden, na wymagającej trasie lodowca Rettenbach. Nigdy

Newsletter

Dołącz do nas – warto

Jeśli chcesz dostawać informacje o nowościach na stronie, nowych odcinkach podcastu, transmisjach live na facebooku, organizowanych przez nas szkoleniach i ważnych wydarzeniach oraz mieć dostęp do niektórych cennych materiałów na stronie (np. wersji online Magazynu NTN Snow & More) wcześniej niż inni, zapisz się na newsletter. Nie ujawnimy nikomu tego adresu e-mail, nie przesyłamy spamu, a wypisać możesz się w każdej chwili.