W dziesięć godzin samochodem z Warszawy do największego terenu narciarskiego w Austrii, czyli Ski amadé? Osobiście przetestowałam tę trasę wielokrotnie, ponieważ z przyjemnością zawsze tam wracam od prawie 20 lat!
W tym roku miałam dodatkowo przyjemność zostać zaproszoną przez Narodowe Biuro Promocji Austrii na spotkanie prasowe dotyczące właśnie Ski amadé, więc uznałam, że to nie jest przypadek, żeby w tym roku też tam zagościć.
Zanim przejdę do szczegółów ze spotkania dotyczących regionu, które naprawdę są warte uwagi, napiszę Wam od siebie, dlaczego tak bardzo lubię ten położony zaledwie 1100 km od Warszawy austriacki kompleks. Pięć regionów, 760 km tras, 270 wyciągów praz 260 schronisk i górskich restauracji z jednym karnetem narciarskim. Nie dość, że jest w takiej cenie, jak na każdy inny ośrodek w Austrii (i nie tylko), to jeszcze daje dostęp do 90% tras ze sztucznym naśnieżaniem i możliwość zjazdu do doliny przez 126 dni w roku przy wysokościach ok. 2000 m n.p.m. Sama sprawdziłam z kolegami kilka lat temu w moje urodziny pod koniec marca! Pełna wiosna, a my dopiero o 17 zjeżdżaliśmy na dół i było super.
No dobra, kilka osobistych wspomnień. Pierwszy raz pojechaliśmy do Ski amadé (a dokładnie do Schaldming) jeszcze z rodzicami jak miałam 10 lat. Cztery rodziny, ósemka dorosłych, ośmioro dzieciaków, cztery apartamenty, sauny i schron w piwnicy, taki prawdziwy schron! Rodzice mieli z nami spokój przez całą dobę i mogli imprezować, ponieważ po nartach szaleliśmy w tym schronie, z którego nie było słychać hałasu!
Ale przechodząc do nart (i w sumie snowbaoradu, bo rodziny były „mieszane”), to urzekła nas wszystkich niesamowita jakość tras. Nie tylko pod kątem przygotowania i ilości, ale również usytuowania w terenie. Po latach i wielu wizytach w regionie Schladming-Dachstein (ośrodek „czterech gór”), do którego należy Schaldming, wiem, że tamtejsze trasy są jednymi z najlepszych na których jeździłam. A to dlatego, że ich wkomponowanie w teren wymusza idealne nachylenie i szerokość. Dzięki temu można bawić się prędkością na wypłaszczeniach i promieniem skrętu na ściankach, a do tego teren płynnie przechodzi ze stromego w płaskie. Objeździłam naprawdę mnóstwo ośrodków w Europie, wiele z nich uwielbiam, ale w Schladming jest to coś, co pozwala się bawić środkiem ciężkości, krawędziami, prędkością i co ważne – zarówno na nartach, jak i na desce.
Myślę, że potwierdzą to nie tylko amatorzy, ale również zawodnicy Pucharu Świata. Nie przez przypadek, akurat w samym Schladming co roku odbywa się sławny nocny slalom mężczyzn w narciarstwie alpejskim, a w lutym 2013 roku odbyły się tam mistrzostwa globu! Ciekawostką jest to, że w ramach przygotowań do tego wydarzenia wybudowano nowoczesny szpital u samego podnóża dolnej gondoli Planai z lądowiskiem dla helikopterów (robi wrażenie!). Puchar Świata w narciarstwie alpejskim gości również co roku w sławnym Flachau (w tym roku 10. rocznica nocnego slalomu kobiet) oraz w Alenmarkt-Zauchensee, gdzie w 2020 roku kobiety będą konkurować po raz czterdziesty w zjeździe i supergigancie. Puchar Świata w snowboardzie FIS również ma swój przystanek w 2020 roku w Bad Gastein, gdzie międzynarodowa elita snowboardowa rozegra między sobą ekscytujący slalom równoległy w świetle reflektorów. Wszystkie powyższe wydarzenia odbędą się w styczniu 2020, więc aż mnie nosi, żeby tam pojechać! Tylko 10 godzin drogi i aż tyle wydarzeń organizowanych przez FIS.
Oczywiście Ski amadé oferuje niezliczoną liczbę atrakcji dla rodzin, koneserów kulinarnych (nawet stworzono do tego aplikację „Ski amadé Guide”, którą w tym roku rozbudowano), miłośników regionalnych zwyczajów, a to wszystko wpojone jest w narciarsko-snowboardowy klimat codziennej jazdy. W związku z faktem, że wszystkich atrakcji nie jestem w stanie opisać w niniejszym tekście, to zapraszam do odwiedzenia strony, która została przygotowana również w języku polskim. Opisane są tam nie tylko atrakcje organizowane przez cały sezon, ale również instrukcje, jak najlepiej wykorzystać możliwości mobilne przygotowane prze Ski amadé. 400 spotów WLAN jako zachęta brzmi wyśmienicie!
Muszę jeszcze, zanim przejdę do szczegółów o regionie, wspomnieć o jednej atrakcji, którą powtarzam za każdym razem, jak wracam do Schaldming – toru saneczkowego! W Schladming znajduje się także najdłuższy naturalny tor saneczkowy w Steuermark. Trasa o długości siedmiu kilometrów prowadzi z 1850 m n.p.m. w dół doliny przez doskonale przygotowane stoki. Do godziny 23.30 zjeżdżać można przy sztucznym oświetleniu.
Ski amadé – plany i liczby
- 5 regionów = 25 ośrodków narciarskich,
- 760 km tras narciarskich,
- 270 wyciągów i kolejek linowych,
- 90% powierzchni tras narciarskich z naśnieżaniem,
- 10 snowparków, w tym ogromny snowpark Planai, który w lecie zamienia się na raj dla MTB,
- tory do narciarstwa biegowego – niesamowicie przygotowane i liczące nawet po kilkanaście kilometrów długości (sama testowałam!).