Po niemal miesięcznej przerwie zawodnicy uczelnianych klubów pojawili się na Stożku, aby rywalizować o punkty do klasyfikacji generalnej Akademickiego Pucharu Polski AZS Wintercup. Ze względu na rekordową liczbę zgłoszeń (155 osób z 20 uczelni) organizatorzy byli zmuszeni do rezygnacji z drugiego przejazdu giganta. Jak się później okazało uczestnicy musieli zadowolić się również tylko jednym przejazdem slalomu, ponieważ w przeciwnym przypadku zastałaby nas noc.
W północnej i centralnej części Polski zima zaatakowała z dużą mocą, za to w Beskidach nie było tak różowo (a właściwie biało). Na szczęście nawet po przejeździe ponad setki zawodników spod śniegu nie wyszły ziemia i kamienie, także sprzęt chyba nikomu nie ucierpiał, jedynie na mecie miejsce do hamowania wyglądało jak posypane żwirem.
Wśród licznej grupy zawodników, którzy zjawili się na Stożku, zabrakło zwycięzców inauguracyjnej eliminacji z Harendy – Karoliny Klimek i Wojtka Szczepanika. Szansę wykorzystał Adam Wójtowicz, który wśród mężczyzn zwyciężył zarówno w gigancie, jak i w slalomie. O ile zwycięstwo w gigancie nie przyszło bardzo łatwo (drugi na mecie Janek Sołtys stracił zaledwie 0,02 s.), to w slalomie Wójt po prostu zdemolował rywali (drugi na mecie Łukasz Kotuchna był wolniejszy aż o 1,32 s.). Adam jest teraz w świetnej formie, wyjście z wertikali wyglądało naprawdę imponująco. Jestem ciekawy, czy Wojtkowi Szczepanikowi wystarczyłoby argumentów do walki z tak dysponowanym rywalem – może przekonamy się o tym w Kluszkowcach. W konkurencji kobiet dwukrotnie zwyciężyła Urszula Horeczy. W slalomie poszło gładko – Ula odjechała rywalkom o prawie dwie sekundy, natomiast w gigancie punkty za pierwsze miejsce podzieliła z Aleksandrą Kanią. Obie panie pokonały trasę giganta w czasie 24,23 s.
Najlepsi slalomiści
W przeciwieństwie do zawodów na Harendzie nie było większych emocji w walce o prymat w klasyfikacji drużynowej. Wśród teamów męskich zwyciężyła (z dużą przewagą) Politechnika Śląska Gliwice przed SGH Warszawa oraz Politechniką Warszawską, której zawodnicy poza kilkoma wyjątkami chyba zapomnieli jak jeździ się na nartach. Z tą sztuką nie mają problemy dziewczyny z Gliwic, które rozprawiły się z koleżankami z Uniwersytetu Śląskiego oraz Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.
Najlepsi w klasyfikacji drużynowej mężczyzn
Przed dekoracją najlepszych zawodników dnia uczciliśmy chwilą ciszy pamięć tragicznie zmarłych kolegów. Szkoda, że historię akademickiego narciarstwa będziemy pisać już bez nich…
Podkreślam to zawsze, podkreślę i tym razem. Nie wiem dlaczego na dekoracji zwycięzców zostało tak mało osób. Naprawdę przyjemnie jest odbierać medale przy aplauzie dużej liczby zawodników. Warto, żeby w ceremonii zakończenia zawodów brali udział wszyscy zawodnicy, a tym razem wielu studentów zwinęło się do domów od razu po oddaniu numerów startowych. Jest to przyjemny moment dla najlepszych danego dnia i wypada nagrodzić ich brawami.
Gdzie te 150 osób?
Kolejna eliminacja już w najbliższy piątek w Kluszkowcach. Nie wiadomo, czy nie odwiedzi nas silna ekipa startująca na co dzień (z sukcesami) w zawodach FIS. Zobaczymy, jak wypadną na ich tle amatorzy skupiający się głównie na rywalizacji w AZS Wintercup.
Kompletne wyniki ze Stożka w plikach PDF: kobiety, mężczyźni.
Klasyfikacja generalna po dwóch eliminacjach na stronie wintercup.pl.