Podobnie jak gigantki także amatorskie slalomki Dynastara przeszły bardzo dużą i udaną metamorfozę. Do testu wybrałem model o długości 163 cm i z wyścigowymi płytami R22.
Narty te charakteryzują się dość typowymi dla sklepowych slalomek wymiarami (121–67–105 mm). Podobnie jak w przypadku modelu gigantowego cechuje je zaawansowana konstrukcja oparta na drewnianym rdzeniu, ogromnej płynności skrętów i doskonałej precyzji ich inicjacji. Dzięki sportowej płycie R22 pewność trzymania w skrętach na twardej nawierzchni na odcinku pod butem jest bardzo duża. Dzięki dość szerokim piętkom narty te bardzo ładnie i skutecznie potrafią dokręcać krótkie łuki. Dynamika i szybkość przejść z krawędzi na krawędź są na dobrym poziomie, choć oczywiście konstrukcje srtricte sportowe (komórkowe narty fisowe) są w tych dziedzinach skuteczniejsze. Niemniej deski te są tak dobre, że bez najmniejszych problemów można na nich próbować jazdy w slalomach. Doprawdy fajne narty. Znacznie bardziej sportowe od poprzedniego modelu. Jeszcze uwaga dotycząca długości – jeśli ktoś chce wykorzystać potencjał i charakterystykę nart slalomowych oraz okazjonalnie wybrać się między tyczki slalomu, moim zdaniem długość 163 cm będzie idealna. 168 cm i na pewno 173 cm będą zbyt wołowate do serii szybkich slalomowych wiraży wykonywanych wyłącznie na krawędziach. Szczególnie w bardzo stromym terenie. Fajne i piękne deski.