Nie wszyscy wiedzą, że słoweńska firma Elan jest najbardziej innowacyjną marką narciarską na świecie. To właśnie do nich należy najwięcej patentów, które jakościowo poprawiły narciarstwo alpejskie. A między nimi perełka – narty carvingowe. Elan ponownie zamierza namieszać w narciarskim tygielku. Mowa o technologii Groove, która na zawsze ma ułatwić życie narciarzom początkującym i średnio zaawansowanym w znalezieniu właściwej pozycji nad nartami.
Jak dość powszechnie wiadomo, właśnie tacy narciarze mają bardzo często tendencję do opierania się łydkami o tylne spojlery (zwykle zbyt dużych) butów i przyjmowanie pozycji odchylonej. Taka przypadłość bardzo ogranicza możliwość robienia postępów. Deski linii Groove samoczynnie ustawiają adeptów trudnej sztuki jeżdżenia na nartach w optymalnej pozycji nad nartami. Tak przynajmniej twierdzi producent. Deski wykonane w technologii Groove mają poprzecznie ponacinany rdzeń drewniany, a w powstałe szczeliny wklejony jest elastyczny polimer. Całość zamknięto w tak zwanej Power Shell, czyli skorupie zapewniającej sztywność poprzeczną przy zachowaniu niewielkiej masy. Deski działają jak sprężyna, czyli im bardziej będziemy je wyginać w łuk, tym bardziej będą się starały wyprostować (dzięki wstawkom z polimeru). Jeśli obciążymy tylko tyły, to samoczynnie popchną nas one do przodu, trochę na zasadzie „wańki-wstańki”. Osoby, które miały okazję testować te narty, przysięgają, że efekt jest odczuwalny.
Technologia Groove znalazła zastosowanie w linii Element zawierającej dwa modele damskie i dwa unisex. Dodatkowo narty wykonano przy użyciu stosunkowo mocno taliowanej, parabolicznej geometrii oraz wyposażono w niewielki, ale elastyczny i podobno bardzo skuteczny rocker dziobowy. Tym samym są one bardzo autokinetyczne, czyli samoistnie inicjujące skręty przy jednoczesnej zdolności do wybaczania poczatkującym błędów w sztuce.