Podcast: Odtwórz w nowym oknie | Pobierz (kliknij prawym) (Czas trwania: 10:34 — 9.9MB)
Marta Bassino i Lucas Braathen wygrywają w Sölden
Marta Bassino i Lucas Braathen zwyciężyli w pierwszych zawodach alpejskiego Pucharu Świata, które odbyły się tradycyjnie na lodowcu Rettenbach w austriackim Sölden. Doskonałą formę zaprezentowała druga z Włoszek Federica Brignone. Najlepsza zawodniczka ubiegłego sezonu stanęła na drugim stopniu podium. Trzecia była Słowaczka Petra Vlhová, która przespała nieco pierwszy przejazd, ale w drugim pokazała niesamowitą moc. Warto zapamiętać jeszcze jedno nazwisko. Prawdziwy popis dała Paula Moltzan. Amerykanka wykręciła czwarty czas drugiego przejazdu i awansowała z 17. na 10. miejsce.
Sukces Braathena z jednej strony uznać można za niespodziankę, z drugiej jednak w zeszłym sezonie młody Norweg kilkukrotnie plasował się w czołówce stawki. Fantastycznie spisali się Szwajcarzy, którzy – podobnie jak w zeszłym sezonie – są w niezłym „gazie”. Drugie miejsce zajął Marco Odermatt, a trzecie Gino Caviezel.
Na inauguracji zabrakło głównej faworytki do walki o Kryształową Kulę. Mikaela Shiffrin musiała zrezygnować ze startu ze względu na kontuzję pleców, której nabawiła się podczas przedsezonowych treningów. Amerykanka zapewnia, że dolegliwości nie są poważne i powinniśmy zobaczyć ją wkrótce w zawodach Pucharu Świata.
Maryna Gąsienica Daniel i Michał Jasiczek nie zaliczą weekendu do udanych
W Sölden mieliśmy też ekscytować się występem dwójki polskich reprezentantów. W sobotę na starcie pierwszego giganta w sezonie pojawiła się Maryna Gąsienica Daniel. Polka ruszyła na trasę jako 38. Niestety wracająca po kontuzji zawodniczka nie zdołała awansować do drugiego przejazdu. Maryna zajęła 45. miejsce ze stratą 4,86 sek. do Marty Bassino. By znaleźć się w czołowej trzydziestce trzeba było pokonać trasę o niemal sekundę szybciej.
Szansy na start nie dostał za to Michał Jasiczek. Media rozpisywały się o planowanym występie Polaka na lodowcu Rettenbach, jednak kwestie formalne zaważyły na tym, że jego udział ograniczył się do roli widza. Od zeszłego sezonu prawo startu w alpejskim Pucharze Świata mają zawodnicy sklasyfikowani w rankingu FIS na czołowych 150 miejscach. Na opublikowanej 13 października liście Jasiczka zabrakło w tym gronie. Polak spadł w klasyfikacji giganta ze 150. na 153. miejsce i tym samym będzie musiał poprawić punkty, by mieć prawo ścigać się z najlepszymi.
Sezon w cieniu COVID-19
Radość z rozpoczęcia sezonu alpejskiego Pucharu Świata zmąciła nieco przybierająca na sile druga fala zarażeń koronawirusem. Inauguracyjne zawody odbyły się bez publiczności, z ograniczonym udziałem przedstawicieli mediów i z ostrymi rygorami sanitarnymi. Otwarcie w Sölden odbyło się tydzień wcześniej niż zawsze. Wszystko po to, by łatwiej wydzielić potrzebny fragment lodowca wyłącznie na potrzeby organizacji Pucharu Świata. Taki obrót sprawy to również potężny cios dla branży turystycznej. Właściciele hoteli i lokali w dolinie Ötztal podczas inauguracji sezonu zarabiali fortunę. Tym razem w Sölden było pusto i smutno.
Jedynym pozytywnym aspektem braku publiczności jest fakt, że nie zobaczyliśmy w transmisji przygnębionych min 30 tysięcy austriackich kibiców. Przedstawiciele gospodarzy po abdykacji króla Marcela Hirschera są w głębokim odwrocie. Najlepszy z nich Stefan Brennsteiner uplasował się na 17. miejscu, a wśród kobiet Katharina Truppe była dopiero 15.
Niestety cały sezon rozgrywany będzie pod dyktando sytuacji epidemiologicznej. Na pewno nie odbędzie się amerykańska część w listopadzie i grudniu, a kalendarz jest tak skonstruowany, by ograniczyć przemieszczanie się zawodników do kontynentu europejskiego. Jedynym wyjątkiem ma być przedolimpijska próba w Chinach. Największą stratą będzie jednak brak publiczności. Organizatorzy dwóch największych klasyków, czyli zjazdów w Kitzbühel i Wengen ogłosili, że zawody rozegrane zostaną przy pustych trybunach.
Doskonałe warunki na lodowcach
Sezon rozpoczęli nie tylko zawodnicy ścigający się w Pucharze Świata. Pod koniec września europejskie lodowce otworzyły się na turystów. Październikowy opad śniegu sprawił, że obecnie na wszystkich lodowcowych stokach panują fenomenalne warunki. Może warto zatem pomyśleć o przedsezonowym wyjeździe? Nikt nie wie jak rozwinie się sytuacja i czy przez całą zimę będzie można korzystać z ośrodków narciarskich. O obostrzeniach panujących na stokach, wyciągach i w obiektach gastronomicznych będzie w Ski Serwisie Informacyjnym za tydzień.
Alberto Tomba sportowcem stulecia
Na koniec informacja dla słuchaczy pamiętających sukcesy Alberto Tomby. Włoska Federacja Sportów Zimowych (FISI) we współpracy z La Gazetta dello Sport zorganizowała plebiscyt na najlepszego sportowca stulecia. Pod uwagę brano lata 1920–2020. Trzykrotny mistrz olimpijski zwyciężył zdobywając 61% głosów. Triumf Tomby nie był zaskoczeniem, mimo że jego głównym rywalem był nie byle kto, bo czterokrotny zdobywca Kryształowej Kuli Gustav Thöni. Legendarny mistrz zdobył 32% głosów fanów.
***
I to już wszystkie wiadomości w dzisiejszym Ski Serwisie Informacyjnym. Przypominam, żeby kliknąć przycisk „obserwuj Stację Narciarską” w Spotify, Apple Podcasts lub Google Podcasts. W najbliższy czwartek godzinna audycja, w której razem z Tomkiem Kurdzielem porozmawiamy o narciarskich hitach i trendach sprzętowych na sezon 2020/2021. Do usłyszenia!