Chyba największą niespodzianką dzisiejszego dnia jest brak medalu z jakiegokolwiek kruszcu dla Mikaeli Shiffrin w slalomie – bombowej faworytki w tej konkurencji. Wiadomo jednak nie od dziś, że igrzyska rządzą się swoimi prawami. Sama zainteresowana skwitowała to zdarzenie w następujący sposób:
Dziś od rana nie byłam sobą. Ceremonia rozdania medali za gigant trwała bardzo długo i dodatkowo mam jeszcze kłopoty z żołądkiem…
Rzeczywiście, już w pierwszym przejeździe Mikaela zajęła dopiero czwarte miejsce. Przed nią uplasowały się Wendy Holdener, Frida Hansdotter i Anna Swenn-Larsson.
Przejazd drugi był popisem świetnej jazdy najpierw Erin Mielżyński, a potem trzech Austriaczek: Liensberger, Schild i Kathariny Gallhuber. Ta ostatnia, zaledwie dwudziestoletnia dziewoja, pojechała do tego stopnia wspaniale, że nie dała rady jej pokonać sama Mikaela Shiffrin. Ostatecznie medal brązowy i łzy szczęścia na mecie. Dopiero Frida Hansdotter poradziła sobie z czasem młodej zawodniczki. Prowadząca po pierwszym przejeździe Wendy Holdener ostatecznie przegrała z Fridą o zaledwie 0,05 sekundy. Może za sprawą bardzo silnego wiatru w górnej części trasy, a może była po prostu dziś odrobinę wolniejsza. Osobiście cieszę się z sukcesu „wiecznie drugiej” Szwedki. Mając 32 lata jest raczej na końcu swojej kariery, a do tej pory żadnego medalu igrzysk jeszcze nie zdobyła. Niech jej będzie na zdrowie.
Panowie ścigali się w supergigancie.
To najbardziej kręty supergigant, jaki jechałem
– powiedział na mecie srebrny medalista Szwajcar Beat Feuz. Rzeczywiście trasa składała się z samych łuków o różnych promieniach. Narciarze wcale nie jechali po prostej. Tym bardziej dziwi drugie miejsce Szwajcara, któremu w tym sezonie raczej w supergigantach nie szło za dobrze. Medal brązowy powędrował do Kjetila Jansruda, złoto zaś… Tu raczej niespodzianka. Na pierwszym miejscu znalazł się Austriak Matthias Mayer, który po lekkiej kontuzji odniesionej podczas zjazdu do grona faworytów raczej nie należał. To drugi złoty medal Austriaka na igrzyskach. W Soczi, także dość niespodziewanie, zdobył złoto w zjeździe. Mayer jest pierwszym przedstawicielem innej nacji niż Norwegia, który zdobył złoty krążek w supergigancie od 1998 roku.
Jutro supergigant pań, oby tylko wiatr pozwolił na rozegranie regularnych zawodów, bez loterii.