I choć zima u nas w górach tak naprawdę jeszcze nie przyszła, to branża szykuje się już do następnej. W ubiegłą środę zakończyły się w Monachium kolejne sportowe Targi ISPO, których jestem corocznym gościem od ponad dwudziestu lat. Na targach, jak to na targach zobaczyć można wszystko to, czym będziemy się ekscytować w następnych sezonach. Tradycyjnie też – jak co roku – większość zmian to tylko kosmetyka. Prawdziwie rewolucyjne nowości w stylu nart carvingowych lub nawet mniejsze, jak chociażby rocker nie zdarzają się co sezon. Było jednak na co popatrzeć.
Nagrody ISPO
Po roku 2012 ponownie zostałem zaproszony w tym roku do zacnego grona Jury oceniającego tak zwany „hard ware”, czyli sprzęt narciarski. W międzynarodowym jury tradycyjnie byli (trudno powiedzieć, że zasiadali) wydawcy, dziennikarze narciarscy, eksperci i byli zawodnicy. Przy każdym ze zgłoszonych produktów rozpętywała się dyskusja pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami danego przedmiotu, idei, technologii. Tylko w nielicznych przypadkach byliśmy całkowicie zgodni. Wreszcie, po całym dniu morderczej pracy wyłoniliśmy zwycięzców.
Nagrodę główną Targów ISPO zgarnęła firma DAHU (czytaj Dałuuu) za szalenie nowatorski projekt i realizację butów narciarskich nowej generacji. Łączą one w sobie zarówno możliwość używania ich do jazdy na nartach z odpornym obuwiem na zimowe wakacje, w którym można pójść na sanki, wycieczkę, czy spacer. W moim odczuciu jest to nagroda w pełni zasłużona, gdyż od bardzo wielu lat wiele firm próbowało zrobić wielozadaniowe buty dla mas, ale zawsze z miernym skutkiem. Buty DAHU naprawdę doskonale sprawdzają się w jeździe (proszę tylko nie oczekiwać od nich zawodniczej precyzji), a ich wyjmowane, wykonane z Gore Texu wkłady z podeszwami znakomicie sprawdzą się podczas zimowych wakacji. Twórca DAHU Nicolas Frey zaprojektował te buty dla własnej żony, której zawsze marzły stopy i było niewygodnie w tradycyjnych narciarkach. Jakież to kobiety potrafią być inspirujące!
W kategorii nart na trasy pierwszą nagrodę zdobył system nart i butów dla dzieci wymyślony i wyprodukowany przez firmę Elan. Cała konstrukcja tych nartek jest niezwykle elastyczna, dzięki zastosowaniu specjalnej, karbowanej konstrukcji „cap”. Elastyczne są też podeszwy butów, wszak nie od dziś wiadomo, że zajmują one nieproporcjonalnie dużo długości niekiedy bardzo krótkich dziecięcych desek. Całość nazwano U-Flex. Takie rozwiązanie pozwala dzieciom na wykonywanie znacznie bardziej ciasnych łuków przy mniejszym nakładzie sił. Tym samym nauka idzie szybciej, a dzieciaki są bardziej zadowolone. Podobnie, jak w przypadku DAHU za innowacją stoją sprawy rodzinne. Otóż malutkie dzieci głównego menadżera firmy i przyjaciela naszej Redakcji Luki Grilca nie bardzo chciały jeździć na deskach, gdyż było im zbyt niewygodnie. Luka chwile podumał i wymyślił U-Flex. Jego dzieciaki są podobno zachwycone. Tak, czy inaczej jest to pierwszy przypadek, kiedy nagrodę ISPO zdobyły deski dziecięce.
Kolejna nagroda powędrowała do firmy Head za model nart damskich o nazwie superJoy. Deski te są niezwykle lekkie, a to za sprawą zastosowania w ich konstrukcji dwuwymiarowego materiału o nazwie Grafen. Z naszego, polskiego punktu widzenia jest to innowacja istotna, gdyż patent na wytwarzanie Grafenu wymyślili również nasi naukowcy. Być może wielka liczba wytworzonych nart Head’a uratuje naszą gospodarkę.
W kategorii butów nagrodę zdobyła firma Technica za innowacyjny produkt o nazwie Mach 1 130. Zewnętrzna powierzchnia wkładów tych butów jest dość sztywna i ma te zaletę, ze po uformowaniu na ciepło doskonale „pamięta” zadany kształt. W przypadku miejsc bardzo wrażliwych można tę warstwę ponacinać lub nawet częściowo wyciąć jej fragmenty powodując więcej miejsca dla kłopotliwych kostek itp. Całość ma zapewnić wygodę butów „custom” przy użyciu prostych zabiegów poprawiających komfort.
Jutro zajmiemy się nartami pozatrasowymi i innymi nagrodami.