22 kwietnia w Kronplatz odbędzie się chyba najbardziej szalona z południowotyrolskich imprez: „Locknfescht”. Polega ona na tym, że rozpędzeni narciarze wpadają do stawiku, powstałego z rozpuszczonego śniegu… Może i brzmi dziwnie, ale od ponad 10 lat wzbudza ogromne zainteresowanie i przyciąga rzesze fanów. Pomysł wziął się z tego, że kiedyś mieszkańcy próbowali przejechać przez taką dużą kałużę i nie do końca im się to udało. Od tamtego czasu, z roku na rok, staw robił się coraz większy – doszło w końcu do tego, że zaczęto do niego dolewać wodę (a nie tylko polegać na ilości rozpuszczanego śniegu). A że uczestnicy chcieli notorycznie wzbogacać zabawę, doszło do tego, że zjazdy odbywały się nie tylko na nartach, lecz także na materacach, deskach, wannach, samochodach bez kół – słowem wszystkim co się ślizga!
Więcej informacji znajdziecie na: www.kronplatz.com