maryna gąsienica daniel

Maryna Gąsienica Daniel 13. po kwalifikacjach slalomu równoległego w Lech Zürs

Karuzela alpejskiego Pucharu Świata rozpoczęła się na dobre. Od tego weekendu będziemy mogli śledzić narciarzy i narciarki regularnie co tydzień. Wszyscy na to czekaliśmy, po narobieniu smaku podczas otwarcia w Sölden.

To tutaj odbył się pierwszy wyścig narciarski w historii całych Alp (1904 r.). PŚ zawitał do kolebki narciarstwa alpejskiego nazywanej „Wioską olimpijską” po 26 latach. Żadna inna miejscowość w Austrii nie może się poszczycić jednym. W miejscowości Lech am Arlberg, która ma zaledwie nieco ponad 1500 mieszkańców, wychowało się bowiem czterech mistrzów olimpijskich w narciarstwie alpejskim. Wygrywali tu m.in. „La Bomba” Alberto Tomba, Alexis Pinturault czy z pań – Petra Vlhová. Niestety zabrakło kilku gwiazd – trenować do konkurencji szybkościowych, które odbędą się w USA w okresie od 23.11 do 5.12, postanowiły m.in: Mikaela Shiffrin, Alice Robinson, Federica Brignone czy Tessa Worley. Ubiegłoroczna triumfatorka – Petra Vlhová trenuje w Finlandii, bowiem za tydzień slalom w Levi.

W sobotę kwalifikacje slalomu równoległego pań rozpoczęły zmagania w Lech Zürs am Arlberg.  Jest to jedyny slalom równoległy w tym sezonie. Niewątpliwie przyczyniły się do tego narzekania samych zawodników i zawodniczek na zasady, które niewątpliwe powinny ulec zmianie. Start został ulokowany na wysokości 1820 m n.p.m. z finiszem na 1718 m n.p.m. Różnica wysokości wynosi zatem 102 m. Długość slalomu to 365 m z średnim nachyleniem 29%. Największe nachylenie w górnej części stoku po starcie to 50%. W środkowej części trasy jest wypłaszczenie, gdzie nachylenie wynosi zaledwie 4%, co przy dodatniej temperaturze powodowało, że końcówka była naprawdę wolna. Jednak z perspektywy kibiców, których na porannych kwalifikacjach nie było zbyt wielu, krótka długość stoku była świetną okazją, żeby z jednego miejsca móc obejrzeć cały slalom na własne oczy.

Przypomnę formułę – zawodniczki miały dwa przejazdy w parach. Parzyste numery startowe wystartowały na niebieskim torze, a nieparzyste na czerwonym. Po pierwszym przejeździe zawodniczki zamieniały się miejscami. Szesnaście najlepszych zawodniczek wg sumy czasów z dwóch przejazdów uzyskało kwalifikację do finałów, które rozpoczną się o godzinie 17.00.

Maryna Gąsienica Daniel, która cały czas walczy o swoje pierwsze podium w PŚ, z 5. nr startowym pojechała w parze z drugą najlepszą alpejką ubiegłego sezonu i mistrzynią świata w gigancie z Cortiny (2021 r.) Larą Gut-Behrami. W pierwszym przejeździe Polka przejechała niemal doskonale, tracąc do Behrami zaledwie 0,1 s. Niestety dodatnia temperatura oraz mocne zasolenie stoku przez FIS spowodowały bardzo wolne zawody, w których Polka z racji skromnych warunków fizycznych czuje się nieco gorzej. Dało to w rezultacie Marynie 13. miejsce po dwóch przejazdach.

W pierwszym przejeździe zdeklasowała rywalki Norweżka Thea Louise Stjernesund, która objęła prowadzenie jadąc na czerwonym torze aż o 0,45 s. W drugim przejeździe przejechała również bardzo szybko, co dało łączny czas 48,05 s. Świetne przejazdy wykonały również dwie pozostałe panie z czołowej trójki kwalifikacji: druga Andreja Slokar ze Słowenii z łącznym czasem obu przejazdów 48,47 s oraz kolejna z Norweżek Kristin Lysdahl z czasem 48,54. Gąsienica Daniel zakończyła kwalifikacje tracąc 1,01 s do Stjernesund z czasem 49,06s. 0,87s- taka różnica między pierwszą, a dziesiątą zawodniczką może sugerować, że trasa bardzo szybko “puściła” i warunki były dość nierówne dla zawodniczek.

Niestety – jak to w slalomie równoległym – kwalifikacje nie odbyły się bez kontrowersji. Na czerwonym torze kilka razy nie otworzyła się bramka startowa, jednocześnie powodując zamieszanie na liście wyników. Po chwili błąd zniknął i zawodniczka jechała sama na trasie startując po raz drugi. Nie chciałbym być w ich skórze w bramce startowej.

Czekamy na finały, które odbędą się o 17.00 w systemie pucharowym od ⅛ finału. Polka jedzie w parze z Niemką Leną Dürr. Jeśli przejdzie dalej to w ¼ finału spotka się ze zwyciężczynią pary Bassino – Ellenberger. Czeka nas ciekawie zapowiadający się finał rywalizacji pań, w którym trzymamy kciuki za pierwsze podium Maryny.

Znaczniki

Podobało się? Doceń proszę atrakcyjne treści i kliknij:

Dodaj komentarz

Zobacz także

Inne artykuły

azs winter cup

AZS WC: „Topór” z wymarzonym medalem

Magdalena Bańdo (UŚ Katowice) i Juliusz Mitan (AGH Kraków) zdominowali rywalizację w ostatnich eliminacjach Akademickiego Pucharu Polski, wygrywając w obu konkurencjach. Wydarzeniem dnia był pierwszy, upragniony medal wywalczony

crazy canucks

Crazy Canucks łamią system narciarstwa alpejskiego

Jest styczeń. Dookoła rozpościera się przepiękna panorama szwajcarskich Alp. Co kilkadziesiąt minut kolej torowa Jungfraubahn przejeżdża przez Wengen, nad którym unosi się najdłuższa trasa zjazdowa alpejskiego Pucharu Świata. To miejsce

10 grzechów polskiego narciarstwa

Grzech 10. – reprezentowanie Polski na imprezach głównych

Ostatnią kwestią na mojej liście są powołania na imprezy główne, które wywołują zainteresowanie przed mistrzostwami świata juniorów i seniorów czy igrzyskami olimpijskimi. Dla wielu, jak nie wszystkich zawodników, zakwalifikowanie się na takie zawody i możliwość

azs winter cup

Gadające Głowy – AZS Winter Cup #4 Jurgów

Na starcie jakieś stwory z „Ulicy Sezamkowej”, w drugim przejeździe „Puszek” i Kuba Okniński – co się dzieje!? Debiutujący w AZS Winter Cup Bartek Sanetra opowiada, że wszystko się może zdarzyć (wielkie

Newsletter

Dołącz do nas – warto

Jeśli chcesz dostawać informacje o nowościach na stronie, nowych odcinkach podcastu, transmisjach live na facebooku, organizowanych przez nas szkoleniach i ważnych wydarzeniach oraz mieć dostęp do niektórych cennych materiałów na stronie (np. wersji online Magazynu NTN Snow & More) wcześniej niż inni, zapisz się na newsletter. Nie ujawnimy nikomu tego adresu e-mail, nie przesyłamy spamu, a wypisać możesz się w każdej chwili.