Karuzela alpejskiego Pucharu Świata rozpoczęła się na dobre. Od tego weekendu będziemy mogli śledzić narciarzy i narciarki regularnie co tydzień. Wszyscy na to czekaliśmy, po narobieniu smaku podczas otwarcia w Sölden.
To tutaj odbył się pierwszy wyścig narciarski w historii całych Alp (1904 r.). PŚ zawitał do kolebki narciarstwa alpejskiego nazywanej „Wioską olimpijską” po 26 latach. Żadna inna miejscowość w Austrii nie może się poszczycić jednym. W miejscowości Lech am Arlberg, która ma zaledwie nieco ponad 1500 mieszkańców, wychowało się bowiem czterech mistrzów olimpijskich w narciarstwie alpejskim. Wygrywali tu m.in. „La Bomba” Alberto Tomba, Alexis Pinturault czy z pań – Petra Vlhová. Niestety zabrakło kilku gwiazd – trenować do konkurencji szybkościowych, które odbędą się w USA w okresie od 23.11 do 5.12, postanowiły m.in: Mikaela Shiffrin, Alice Robinson, Federica Brignone czy Tessa Worley. Ubiegłoroczna triumfatorka – Petra Vlhová trenuje w Finlandii, bowiem za tydzień slalom w Levi.
W sobotę kwalifikacje slalomu równoległego pań rozpoczęły zmagania w Lech Zürs am Arlberg. Jest to jedyny slalom równoległy w tym sezonie. Niewątpliwie przyczyniły się do tego narzekania samych zawodników i zawodniczek na zasady, które niewątpliwe powinny ulec zmianie. Start został ulokowany na wysokości 1820 m n.p.m. z finiszem na 1718 m n.p.m. Różnica wysokości wynosi zatem 102 m. Długość slalomu to 365 m z średnim nachyleniem 29%. Największe nachylenie w górnej części stoku po starcie to 50%. W środkowej części trasy jest wypłaszczenie, gdzie nachylenie wynosi zaledwie 4%, co przy dodatniej temperaturze powodowało, że końcówka była naprawdę wolna. Jednak z perspektywy kibiców, których na porannych kwalifikacjach nie było zbyt wielu, krótka długość stoku była świetną okazją, żeby z jednego miejsca móc obejrzeć cały slalom na własne oczy.
Przypomnę formułę – zawodniczki miały dwa przejazdy w parach. Parzyste numery startowe wystartowały na niebieskim torze, a nieparzyste na czerwonym. Po pierwszym przejeździe zawodniczki zamieniały się miejscami. Szesnaście najlepszych zawodniczek wg sumy czasów z dwóch przejazdów uzyskało kwalifikację do finałów, które rozpoczną się o godzinie 17.00.
Maryna Gąsienica Daniel, która cały czas walczy o swoje pierwsze podium w PŚ, z 5. nr startowym pojechała w parze z drugą najlepszą alpejką ubiegłego sezonu i mistrzynią świata w gigancie z Cortiny (2021 r.) Larą Gut-Behrami. W pierwszym przejeździe Polka przejechała niemal doskonale, tracąc do Behrami zaledwie 0,1 s. Niestety dodatnia temperatura oraz mocne zasolenie stoku przez FIS spowodowały bardzo wolne zawody, w których Polka z racji skromnych warunków fizycznych czuje się nieco gorzej. Dało to w rezultacie Marynie 13. miejsce po dwóch przejazdach.
W pierwszym przejeździe zdeklasowała rywalki Norweżka Thea Louise Stjernesund, która objęła prowadzenie jadąc na czerwonym torze aż o 0,45 s. W drugim przejeździe przejechała również bardzo szybko, co dało łączny czas 48,05 s. Świetne przejazdy wykonały również dwie pozostałe panie z czołowej trójki kwalifikacji: druga Andreja Slokar ze Słowenii z łącznym czasem obu przejazdów 48,47 s oraz kolejna z Norweżek Kristin Lysdahl z czasem 48,54. Gąsienica Daniel zakończyła kwalifikacje tracąc 1,01 s do Stjernesund z czasem 49,06s. 0,87s- taka różnica między pierwszą, a dziesiątą zawodniczką może sugerować, że trasa bardzo szybko “puściła” i warunki były dość nierówne dla zawodniczek.
Niestety – jak to w slalomie równoległym – kwalifikacje nie odbyły się bez kontrowersji. Na czerwonym torze kilka razy nie otworzyła się bramka startowa, jednocześnie powodując zamieszanie na liście wyników. Po chwili błąd zniknął i zawodniczka jechała sama na trasie startując po raz drugi. Nie chciałbym być w ich skórze w bramce startowej.
Czekamy na finały, które odbędą się o 17.00 w systemie pucharowym od ⅛ finału. Polka jedzie w parze z Niemką Leną Dürr. Jeśli przejdzie dalej to w ¼ finału spotka się ze zwyciężczynią pary Bassino – Ellenberger. Czeka nas ciekawie zapowiadający się finał rywalizacji pań, w którym trzymamy kciuki za pierwsze podium Maryny.