Wczoraj nie dałem rady nic napisać. Wybaczcie, ale Święta zbliżają się wielkimi krokami i w związku z nimi mam mnóstwo roboty w sklepie. Giganta pań prawie nie widziałem z przyczyn podanych powyżej. Jedynie na drugi przejazd Maryny udało mi się zerknąć kątem oka (mam w robocie wielki telebim – przynajmniej tyle…).
Cieszę się, że nasza zawodniczka potrafiła potwierdzić dyspozycję z dnia poprzedniego ponownie zajmując miejsce 6. Krok po kroku skraca dystans do absolutnie najlepszych na świecie i oby ze szczytem formy trafiła w termin igrzysk. Magda Łuczak tym razem na miejscu 35. Cóż mówi się trudno i czeka na następną okazję. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że akurat ta zawodniczka zagości na stałe w trzydziestce najlepszych. Potrzeba tylko na to trochę czasu. Jak ten czas jest ważny pokazuje przykład Sary Hector. Kilka lat temu spontaniczny wywiad z nią (w kabinie kolejki na Pitztalu) publikowaliśmy na łamach NTN Snow & More. Ot, utalentowana dziewczyna ze Szwecji o wielkich marzeniach…Później przyszły kontuzje, żmudne rehabilitacje, słabe wyniki i wydawało się, że Sara na absolutny szczyt już nie powróci. Aż tu bach! We wtorek przegrała jedynie z Shiffrin, a w środę wreszcie sięgnęła po zwycięstwo. Wielkie brawa! Na miejscu drugim znalazła się Mikaela Shiffrin, a na trzecim finiszowała Marta Bassino.
Panowie ścigali się w slalomie w Madonnie di Campiglio na słynnej trasie Canalone Miramonti. Na miejscu znajdował się nasz wysłannik, więc należy spodziewać się dłuższej relacji z tych zawodów. Drugi przejazd miał bardzo dramatyczny przebieg i to do samego końca. Prowadzący po pierwszym Clément Noël upadł w świetle przedostatniej bramki i nie zmieścił się do ostatniej przed metą. Co za pech zważywszy, że na ostatnim pomiarze międzyczasu Clément prowadził z przewagą niespełna sekundy. Ciekawe, ale to już druga taka sytuacja w tym sezonie (autorem pierwszej był Alex Vinatzer w Val d’Isere). W ten sposób na najwyższym stopniu podium zobaczyliśmy Sebastaiana Foss-Solevåga (lubię oglądać, jak jeździ). Za nim uplasowali się: Alexis Pinturault i Kristoffer Jakobsen. Na uwagę zasługują drugie przejazdy Loica Meillarda i Yohei Koyamy. Panowie awansowali odpowiednio o 23 i 21 miejsc.
Wesołych i Zdrowych Świąt!