Z przykrością muszę stwierdzić, ze sezon narciarski 11/12 z powodu kontuzji jest dla mnie zamknięty.
Miesiąc temu po jednym z badań wykryto, iż w moim piszczelu narodził się problem przemęczeniowego złamania kości piszczelowej.
Po konsultacji z doktorem i rozmowach z trenerami uznaliśmy, że najlepszą decyzją będzie wcześniejsze zakończenie sezonu oraz jak najszybsze podjęcie działań medycznych i rehabilitacyjnych. Tylko taka decyzja pozwoli na 100% przygotowanie się do przyszłego sezonu, w którym są przecież mistrzostwa świata oraz możliwość zdobycia kwalifikacji na zimowe igrzyska olimpijskie w Soczi.
Cały sezon męczyłem się z każdym treningiem i zawodami zażywając odpowiednie środki przeciwbólowe. Z biegiem czasu było to mniej przyjemne, a ból uciążliwy.
Mimo tej kontuzji forma i osiągnięte wyniki były w 100% spełnione. Mogę z radością powiedzieć, że jestem spokojny o miniony sezon, aczkolwiek chętnie bym jeszcze startował w zawodach i wiem, że nart będzie mi brakować…
Oczywiście leczenie przeprowadzi dr Andrzej Mioduszewski z wspierającej mnie kliniki Ortopedika.
2 komentarze do “Mój koniec sezonu”
Powodzenia!
Maciuś czy czasem nie masz przemęczeniowego udaru mózgu ?! best regards