Narty Rossignol i Dynastar z DLC dostępne dla każdego

Dwa sezony temu w zawodach alpejskiego PŚ można było dostrzec zawodników ze stajni Rossignol lub Dynastar używających nart gigantowych z wydatnym amortyzatorem zamontowanym na odcinku pomiędzy płytą pod wiązaniami i sięgającymi prawie do dziobów. Teraz technologia ta, zwana DLC (Dynamic Line Control), będzie dostępna także dla normalnych narciarzy o ambicjach sportowych.

DLC to nic innego jak bardzo sztywny, wykonany z włókna węglowego pręt od strony płyty (R22) wyposażony w hydrauliczny amortyzator. Zadaniem tego urządzenia jest kontrolowany docisk przedniej części nart do śniegu i co za tym idzie zwiększenie stabilności oraz poprawienie trzymania na lodzie. DLC – oprócz nart typowo sportowych spełniających wymogi FIS – znajdziecie w dwóch modelach koncernu: Rossignol Hero Master DLC i Dynastar Speed Master DLC. Te pierwsze mają 185 cm długości i promień skrętu 27 m, drugie odpowiednio: 180 cm i 21 m. Jedne i drugie przeznaczone są dla zawodników-amatorów startujących w serii Masters lub innych zawodach amatorskich. Deski tanie nie są, gdyż kosztują około 2500 euro (z wiązaniami), oferują jednak niesamowite wrażenia podczas jazdy. Owszem, łatwe nie są, a inicjacja wiraży wymaga zarówno dobrej techniki, jak i siły, ale narciarz ma wrażenie, że jest przylepiony do śniegu, a pewność trzymania krawędzi porównywalna jest jedynie z nartami z poziomu APŚ. Ach… i jeszcze jedno – para Rossignol Hero Master DLC waży 12 kg.

Znaczniki

Podobało się? Doceń proszę atrakcyjne treści i kliknij:

Dodaj komentarz

Zobacz także

Inne artykuły

nowe narty

Nowości w świecie nart na 2024/2025

Tradycyjnie na początku sezonu rzucamy garść newsów. Z mnogości mniej lub bardziej udanych innowacji technicznych staramy się wybrać te najbardziej wartościowe. Skitouring, freeride, allmountain czy jazda po przygotowanych trasach –

maxx booldożer

Słodkie życie zwykłego instruktora

Osrodek narciarski X gdzieś we Włoszech, grudzień, godzina 6.35. Budzik przeszywa i ogłusza. Za oknem jest jeszcze ciemno. Buty, kask, bidon, rękawiczki – w plecaku. Wkrętarka z zapasową baterią, wiertarka, klucz

braathen

Cały we łzach – po pierwszym gigancie sezonu

Szast-prast, i ani się obejrzeliśmy, jak rozpoczął się kolejny alpejski sezon. Tradycyjnie pierwsze zawody odbywają się w ostatni weekend października w austriackim Sölden, na wymagającej trasie lodowca Rettenbach. Nigdy

Newsletter

Dołącz do nas – warto

Jeśli chcesz dostawać informacje o nowościach na stronie, nowych odcinkach podcastu, transmisjach live na facebooku, organizowanych przez nas szkoleniach i ważnych wydarzeniach oraz mieć dostęp do niektórych cennych materiałów na stronie (np. wersji online Magazynu NTN Snow & More) wcześniej niż inni, zapisz się na newsletter. Nie ujawnimy nikomu tego adresu e-mail, nie przesyłamy spamu, a wypisać możesz się w każdej chwili.