Złoty chłopak
Na bardzo krętej i głośno krytykowanej zarówno przez aktualnych (Dominik Paris), jak i byłych (Kristian Ghedina) mistrzów nowej, męskiej trasie zjazdowej w Cortina d’Ampezzo zwyciężył Austriak Vincent Kriechmayr. Dziś będzie
Na bardzo krętej i głośno krytykowanej zarówno przez aktualnych (Dominik Paris), jak i byłych (Kristian Ghedina) mistrzów nowej, męskiej trasie zjazdowej w Cortina d’Ampezzo zwyciężył Austriak Vincent Kriechmayr. Dziś będzie
Nie ma większych wątpliwości, że szwajcarski team pań w konkurencjach szybkościowych robi potężną furorę podczas mistrzostw świata w Cortinie d’Ampezzo. Po dwóch medalach w supergigancie ponownie dwie Szwajcarki stanęły na podium w zjeździe. Tym
Akademickie Mistrzostwa Warszawy i Mazowsza przyciągnęły na zawody AZS Winter Cup mnóstwo alpejczyków ze stolicy. To właśnie oni dostali najwięcej szans, by opowiedzieć o wrażeniach. A było o czym opowiadać. W Zawoi rozegrany został
Mistrzostwa świata wreszcie ruszyły i przyznać trzeba, że zrobiły to z przytupem. Po trzech dniach prób, wyczekiwań, zmian programu itp. itd. wreszcie zobaczyliśmy rywalizację na najwyższym poziomie. Największą imprezę sezonu otworzyły
Regina delle Dolomiti. W zeszłym roku mieli się tam zjechać wszyscy wielcy narciarstwa alpejskiego. Na finałowe zawody Pucharu Świata. Zresztą… przez ostatnie miesiące (prawie) wszystko miało być inaczej.
Katarzyna Wąsek (CC Warszawa) oraz Antoni Szczepanik (Politechnika Warszawska) zwyciężyli w „królewskim” gigancie rozegranym w Zawoi w ramach Akademickiego Pucharu Polski. Tym samym wywalczyli tytuły mistrzów stolicy, ponieważ IV
Szczerze to mało brakowało, a sam bym wystartował w mistrzostwach Polski. W końcu jak spadać to z wysokiego konia. Wypełniłem papiery, poskanowałem, na szczęście gdzieś tam z tyłu jakiś głosik mi powiedział – Janusz, proszę
Genezę nazywania wymagających tras lub zawodów alpejskich imieniem afgańskiego miasta przedstawiałem w roku ubiegłym, więc powtarzać się nie będę. Niemniej w ciągu ostatnich kilku dni złożyło się, że zarówno zawody
Dziś weekend, przyjęło się, że to ukochane dni większości ludzi pracujących w tygodniu. Swoiste święto. Czas z rodzinami, wycieczki, prywatki, bąbelki i oczywiście „narciarstwo”. Te „szybkościowe” pań w Garmisch i te „techniczne” panów w Chamonix.
Przedwczoraj, zaraz potem, jak prowadzący po pierwszym przejeździe Manuel Feller wypadł z trasy nocnego slalomu w Schladming zmorzył mnie głęboki i całkiem zasłużony sen. Broń Boże nie z powodu nudy na stoku.