Mamy w tym roku szczęście do poznawania nowo otwartych nartostrad w polskich górach. Podobnie jak tydzień temu w Kluszkowcach, również w ostatni piątek ścigaliśmy się na „świeżej” trasie w Białce Tatrzańskiej. Zbliżamy się do ostatecznych rozstrzygnięć, dlatego na Kotelnicy zjawiła się rekordowa liczba zawodników – każdy chce poprawić lub umocnić swoje miejsce w klasyfikacji generalnej, dodatkowo niektórzy dopiero tym startem zapewnili sobie możliwość udziału w wielkim finale.
Rozpoczęło się tradycyjnie od giganta. Pierwszy przejazd był mocno podkręcony, szczególnie na ściance, ale kto dokładnie obejrzał trasę nie miał problemów z płynnym przejazdem. Po przerwie pan Witowski rozluźnił nieco bramki i można było przejechać trochę szybciej niż podczas pierwszej próby. Wśród mężczyzn walka o zwycięstwo trwała do ostatniego przejazdu – Wojtek Szczepanik ciął się na setki z Mateuszem Habratem. Ostatecznie zwyciężył Wojtek różnicą 0,19 s. Trzecie miejsce zajął Adam Wójtowicz zapewniając sobie tym samym zwycięstwo w klasyfikacji generalnej giganta. U pań najlepsza okazała się Kasia Leszczyńska, a obok niej na podium stanęły dwie zawodniczki AZS Zakopane – Karolina Klimek i Karolina Mrózek.
Wojtek Szczepanik jedzie po złoto w gigancie (fot. wintercup.pl)
Kasia Leszczyńska trzeci raz z rzędu wygrywa gigant (fot. wintercup.pl)
Bardzo ciekawe rzeczy działy się w slalomie. Wysoka temperatura i kropiący deszcz sprawiły, że trasa „puściła” i ten, kto nie wylosował niskiego numeru musiał zmagać się z dziurami pokaźnych rozmiarów. W efekcie wielu zawodników nie ukończyło przejazdu lub po upadkach na trasie było klasyfikowanych na odległych pozycjach. Po pierwszym przejeździe prowadził Wojtek Szczepanik, ale czapki z głów za to co Mateusz Habrat zrobił w drugim przejeździe. Naprawdę przyjemnie było popatrzeć na to co ten chłopak wyprawiał na zniszczonej trasie. Wojtek jechał pewnie, precyzyjnie, wysoko najeżdżając każdą bramkę. Matson za to pokonał slalom bardzo niską linią, cały czas kierując dzioby nart w dół stoku i wykonując skręt przy samej tyczce. Świetny przejazd! Udał się więc Mateuszowi rewanż za gigant – w slalomie zwyciężył z przewagą 0,73 s. Drugi był Wojtek, a trzeci (podobnie jak przed tygodniem) Kuba Hładowczak. Wśród pań rządziła ta sama trójka, co w gigancie, nastąpiły tylko przetasowania w kolejności na podium. Tym razem szans rywalkom nie dała Karolina Mrózek, która z bardzo dużą przewagą pokonała swoją panią trener – Karolinę Klimek oraz Kasię Leszczyńską.
Mateusz Habrat w fenomenalnym przejeździe (fot. wintercup.pl)
Karolina Mrózek zwyciężyła, ale nie obyło się bez problemów na trasie (fot. wintercup.pl)
Już w środę zawody finałowe AZS Wintercup. Zobaczymy, jak ułożą się podia w klasyfikacjach generalnych i poznamy najlepszych akademickich narciarzy sezonu 2009/2010. Zapraszamy Was do typowania pierwszych trójek!
Od czwartku ścigamy się w Akademickich Mistrzostwach Polski. Mam nadzieję, że Harenda wytrzyma chwilowe ocieplenie i przynajmniej poranny finał slalomu odbędzie się w twardych warunkach. No i oby ustawiaczem był pan Witowski – wtedy na pewno na trasie będzie ciekawie i nie zobaczymy powtórki z „antynart”.
Wyniki 6. eliminacji AZS Wintercup kobiet
Wyniki 6. eliminacji AZS Wintercup mężczyzn
Aktualna klasyfikacja generalna dostępna na stronie organizatora.
2 komentarze do “Ostatnia eliminacja AZS Wintercup 2009/2010 – Białka Tatrzańska”
supcio matson! :D
i brawa dla hładka. jak sie umie dobrze jezdzic na nartach to moze powyjaśniać różnych napinaczy bez treningowo:)
Kasia to też zawodniczka AZS Zakopane :)