Co za nocny slalom pań w austriackim Flachau. Nie dość, że padający mocno i nieprzerwanie śnieg powodował naprawdę trudne warunki dla zawodniczek, to jeszcze trasa była długa i ustawiona naprawdę wymagająco.
Dla zawodniczek, nie ma chyba nic gorszego niż cieniutka warstwa puchu na czystym lodzie. Najbardziej wygładzone miejsca oraz ewentualne nierówności stają się wtedy słabo widoczne. Pomimo to panie zaprezentowały nam wspaniałe widowisko. Po przejeździe pierwszym – a jakże – na czele zameldowała się Mikaela Shiffrin przed (niespodzianka!) Anną Swenn-Larsson. Na miejscu trzecim ze stratą 0,31 sekundy Petra.
Przejazd drugi to fenomenalny atak Słowaczki, która w genialnym stylu i na granicy totalnego ryzyka uzyskała najlepszy czas przejazdu i postawiła poprzeczkę bardzo wysoko. Anna Swenn-Larsson pojechała zbyt spięta, żeby mogła zagrozić Vlhovej. Na dodatek gdzieś po drodze wzięła tyczkę między narty i ostatecznie została zdyskwalifikowana. Tym samym na miejscu trzecim – po raz pierwszy w karierze na podium – Austriaczka Katharina Liensberger. Wielka dominatorka sezonu w bardzo trudnych warunkach pojechała być może odrobinę zbyt zachowawczo i ostatecznie przegrała z Petrą Vlhovą o 0,15 sekundy. Shiffrin na mecie na zadowoloną nie wyglądała. Za to Petra…
To trzecie już zwycięstwo Słowaczki nad Mikaelą Shiffrin w tym sezonie, ale dopiero pierwsze w slalomie. Tym cenniejsze, że uzyskane w regularnej walce na bardzo wymagającej trasie iw trudnych warunkach. Shiffrin jest genialną narciarką, ale Petra Vlhová nie zamierza zadowalać się miejscami drugimi. Dalsza rywalizacja zapowiada się szalenie interesująco.