Polskie piekiełko

Poczułem się ostatnio „okradziony”. Pojawił się niedawno na łamach strony skifighters.pl wpis o polskich instruktorach w Tonale. Uwielbiam ten filmik, to jedna z moich sekretnych perełek. Nie wypuszczałem dalej z czystego snobizmu. Nie dzielę się i już! Zdaję sobie jednak sprawę, że inne perły też są zagrożone, więc niech chociaż teraz będę pierwszy.

Wielki niezależny polskiej sceny narciarskiej prezentuje:

Wiem, wiem. Zarzucicie, że wyrwane z kontekstu. To prawda, ale ciąłem całe kawałki nic nie majstrując w zdaniach.

Piękne, prawda? Pragnę dodać na koniec, że dobrze znam i szanuję głównego bohatera. Czasami się tylko nie zgadzam z poglądami, ale nigdy nie dopuszczam do konfrontacji i milczę…

Ps
Marku wybacz, ale publikując taki film, każdy naraża się na komentarze. Cóż, cena popularności. Im kto lepszy i sławniejszy tym bardziej się czepiają. Takie polskie piekiełko!

Znaczniki

Podobało się? Doceń proszę atrakcyjne treści i kliknij:

21 komentarzy do “Polskie piekiełko”

  1. ja pier… właśnie się dowiedziałam, że chyba źle oddycham jeżdżąc na nartach… albo… co gorsze, bo nigdy nie zwracałam uwagi, pewnie nie oddycham

    Odpowiedz
  2. Widzę, że fajna zabawa: wycinanie pojedynczych zdań z kontekstu.
    Byłem u Marka, wprawdzie dawno temu, na paru kursach i prywatnych lekcjach. I wiem jedno – jest zdecydowanie najlepszym instruktorem w Polsce.
    Ale może o to u nas nietrudno – większość instruktorów to byli sportowcy, którzy nie mają co ze sobą zrobić i zaczynają uczyć. Ale jak tylko mają okazję – wybierają jazdę na tyczkach. A pasją Marka jest nauczanie. I pewnie dzięki temu tak odstaje od reszty.

    Odpowiedz
  3. Marek szkolił mnie na kursie pomocników u Jacka Żaby i był absolutnie genialny. W czasach gdy na świecie wchodził carving, a u nas się pojawiły pierwsze narty pro carve Marek pokazywał jak jeździć pełne skręty czysto na krawędziach. I to się udawało na nartach 205 przy wzroście 181. Od czasu gdy w Polsce zagościł carving na dobre niestety w moim odczuciu forma Marka mocno spadła.

    Odpowiedz
  4. Trochę loża szyderców tu się zrobiła.
    Ciekawy jestem dlaczego
    Filmik jak filmik. Instruktor pokazuje ćwiczenia- podejrzewam, że dla osób, które spędziły parę dni na nartach, czy w ogóle zaczynają przygodę z nartami. Robi to w oryginalny sposób, co dla mnie raczej jest zaletą niż wadą. Nie wiem co prawda jak ze skutecznością tej metedologii, ale tym bardziej nie wiem nic o kompetencjach tych co się z tego smieją..
    Rozumiem poza tym, że wszyscy krytykujący sprawdzili, że wydech przy krótkim skręcie nie pomaga?;-) Sam spróbuję-muszę jednak na śnieg poczekać;-)
    W każdym razie jeśli ktos mysli, że po takim filmiku można ocenić poziom instruktora to jest chyba w mocnym błędzie

    Odpowiedz
  5. Ej, po co negatywne komentarze. Po co negatywne emocje? Moim celem nie był atak na Marka. Uważam, że w wielu przypadkach jest lepszym nauczycielem ode mnie.
    Wyciągnąłem perełki z filmu. Miało być śmiesznie i taki moim zdaniem jest cały materiał. To nie umniejsza wiedzy i kompetencji Marka. On po prostu inaczej widzi i tłumaczy. To nie jest personalny atak. Po co mi to?
    „Poplskie piekiełko” niech pozostanie gdzieś niżej.
    Pozdrawiam z uśmiechem:)
    (jako jedyny podpisany)
    Marcin Szafrański

    Odpowiedz
    • Cytuję Pańskie słowa: „Miało być śmiesznie i taki moim zdaniem jest cały materiał”.

      Panie Marcinie! „Śmiesznie”? Warto się jednak czasem zastanowić,,, Pyta się Pan: „Po co negatywne emocje” odnosząc się do jednego z powyższych komentarzy na tej stronie. Moim zdaniem nie ma się co dziwić. To Pan wywołał temat… Zapomina Pan, że śmiech niekiedy podbudowuje agresję. A wtedy nie każdemu do śmiechu. Proszę o zapoznanie się także z moim oddzielnym komentarzem (poniżej).

      Odpowiedz
    • a to dobre :) ..

      Albo jeszcze lepiej – była taka „amatorska” imprezka chyba „lot charters” bodajże w 2004 albo 2005 roku. Było już ciemno i dopiero dużo później – na video było widać , że „ktoś” opuścił jedną bramkę… Ale jakby nie było, 1sze miejsce siadło na początku siadło.

      > Tylko po co?
      No właśnie, po co? Przecież to off-topic. Jest dyskusja a nie próbowanie się na stoku.

      Nie no, dobra… Już przestańmy proszę. Było minęło..

      Odpowiedz
  6. Cytuję: „Cóż, cena popularności. Im kto lepszy i sławniejszy tym bardziej się czepiają. Takie polskie piekiełko!”

    „Świetnie” Pan to ujął, Panie Marcinie, gratuluję ;) Cóż byśmy zrobili bez Was, dziennikarzy-byłych-sportowców, którzy swoimi „perełkami” palą w polskim piekiełku. Trzeba czymś się rozgrzewać, szukać tematów (czytaj czymś żyć lub z czegoś żyć). Przecież forma olimpijska nie trwa wiecznie, nieprawdaż? Pan powinien to wiedzieć chyba najlepiej. -Czemu ma służyć powyższy artykuł z przewrotnym tytułem i publikacja czyjegoś filmu? -Miało być śmiesznie? Uważam, że jest odwrotnie.

    PS. Nie bardzo rozumiem, jak mógł Pan być „okradzionym” z „perełki”, która nie była nigdy Pana własnością. I jeszcze zapytam: -Czy z tym „sekretem” to nie przesada? Naprawdę z nikim Pan się nim nie podzielił?

    Odpowiedz
  7. ok 17 lat temu poznałem Marka Ogorzałka na unifikacji w Szczyrku, to było jeszcze na tradycyjnych długich nartach. Mnie osobiście zaintrygował zaciekawił oryginalnym podejściem do tematu innym niż „program nauczania” czyli flaki z olejem. Jak dla mnie super! Na taki film Marcin patrz z punktu widzenia osoby która uczy się jeździć stawia pierwsze kroki na nartach, może nawet nie miała jeszcze desek na nogach ale już szpera po necie zapina narty w pokoju i próbuje na sucho. W kręgu uczonych zdania mogą być podzielone ale dla początkującego nie ma to żadnego znaczenia, napewno oryginalne podejście zaintryguje i o to chodzi, to przecież Wasz chleb.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Zobacz także

Inne artykuły

nowe narty

Nowości w świecie nart na 2024/2025

Tradycyjnie na początku sezonu rzucamy garść newsów. Z mnogości mniej lub bardziej udanych innowacji technicznych staramy się wybrać te najbardziej wartościowe. Skitouring, freeride, allmountain czy jazda po przygotowanych trasach –

maxx booldożer

Słodkie życie zwykłego instruktora

Osrodek narciarski X gdzieś we Włoszech, grudzień, godzina 6.35. Budzik przeszywa i ogłusza. Za oknem jest jeszcze ciemno. Buty, kask, bidon, rękawiczki – w plecaku. Wkrętarka z zapasową baterią, wiertarka, klucz

braathen

Cały we łzach – po pierwszym gigancie sezonu

Szast-prast, i ani się obejrzeliśmy, jak rozpoczął się kolejny alpejski sezon. Tradycyjnie pierwsze zawody odbywają się w ostatni weekend października w austriackim Sölden, na wymagającej trasie lodowca Rettenbach. Nigdy

Newsletter

Dołącz do nas – warto

Jeśli chcesz dostawać informacje o nowościach na stronie, nowych odcinkach podcastu, transmisjach live na facebooku, organizowanych przez nas szkoleniach i ważnych wydarzeniach oraz mieć dostęp do niektórych cennych materiałów na stronie (np. wersji online Magazynu NTN Snow & More) wcześniej niż inni, zapisz się na newsletter. Nie ujawnimy nikomu tego adresu e-mail, nie przesyłamy spamu, a wypisać możesz się w każdej chwili.