Poczułem się ostatnio „okradziony”. Pojawił się niedawno na łamach strony skifighters.pl wpis o polskich instruktorach w Tonale. Uwielbiam ten filmik, to jedna z moich sekretnych perełek. Nie wypuszczałem dalej z czystego snobizmu. Nie dzielę się i już! Zdaję sobie jednak sprawę, że inne perły też są zagrożone, więc niech chociaż teraz będę pierwszy.
Wielki niezależny polskiej sceny narciarskiej prezentuje:
Wiem, wiem. Zarzucicie, że wyrwane z kontekstu. To prawda, ale ciąłem całe kawałki nic nie majstrując w zdaniach.
Piękne, prawda? Pragnę dodać na koniec, że dobrze znam i szanuję głównego bohatera. Czasami się tylko nie zgadzam z poglądami, ale nigdy nie dopuszczam do konfrontacji i milczę…
Ps
Marku wybacz, ale publikując taki film, każdy naraża się na komentarze. Cóż, cena popularności. Im kto lepszy i sławniejszy tym bardziej się czepiają. Takie polskie piekiełko!
21 komentarzy do “Polskie piekiełko”
M A S A K R A !
Lekcja o oddychaniu – miazga!!!
Az spuscilem…… powietrze konczac ogladac ten film, a nastepnie spadlem z krzesla :)
MISTRZ!!!
ja pier… właśnie się dowiedziałam, że chyba źle oddycham jeżdżąc na nartach… albo… co gorsze, bo nigdy nie zwracałam uwagi, pewnie nie oddycham
Widzę, że fajna zabawa: wycinanie pojedynczych zdań z kontekstu.
Byłem u Marka, wprawdzie dawno temu, na paru kursach i prywatnych lekcjach. I wiem jedno – jest zdecydowanie najlepszym instruktorem w Polsce.
Ale może o to u nas nietrudno – większość instruktorów to byli sportowcy, którzy nie mają co ze sobą zrobić i zaczynają uczyć. Ale jak tylko mają okazję – wybierają jazdę na tyczkach. A pasją Marka jest nauczanie. I pewnie dzięki temu tak odstaje od reszty.
Przepraszam Krzysztof, ale po tym co widać na tym i pozostałych filmikach to raczej odstaje, ale w drugą stronę…
e no przeciez ten film z carvingiem conajmniej rok (a pewnie ze 2) temu widzaielm na YT, wiec az taka perelka to to nie byla :)
Pamietajmy, by jeżdżąc na nartach oddychać :)))))
Marek szkolił mnie na kursie pomocników u Jacka Żaby i był absolutnie genialny. W czasach gdy na świecie wchodził carving, a u nas się pojawiły pierwsze narty pro carve Marek pokazywał jak jeździć pełne skręty czysto na krawędziach. I to się udawało na nartach 205 przy wzroście 181. Od czasu gdy w Polsce zagościł carving na dobre niestety w moim odczuciu forma Marka mocno spadła.
najwieksze sukcesy Pana Szafranskiego – byl na dwoch Olimpiadach:-))
Messi nart :-)))))))))))))))))))))
Trochę loża szyderców tu się zrobiła.
Ciekawy jestem dlaczego
Filmik jak filmik. Instruktor pokazuje ćwiczenia- podejrzewam, że dla osób, które spędziły parę dni na nartach, czy w ogóle zaczynają przygodę z nartami. Robi to w oryginalny sposób, co dla mnie raczej jest zaletą niż wadą. Nie wiem co prawda jak ze skutecznością tej metedologii, ale tym bardziej nie wiem nic o kompetencjach tych co się z tego smieją..
Rozumiem poza tym, że wszyscy krytykujący sprawdzili, że wydech przy krótkim skręcie nie pomaga?;-) Sam spróbuję-muszę jednak na śnieg poczekać;-)
W każdym razie jeśli ktos mysli, że po takim filmiku można ocenić poziom instruktora to jest chyba w mocnym błędzie
Ej, po co negatywne komentarze. Po co negatywne emocje? Moim celem nie był atak na Marka. Uważam, że w wielu przypadkach jest lepszym nauczycielem ode mnie.
Wyciągnąłem perełki z filmu. Miało być śmiesznie i taki moim zdaniem jest cały materiał. To nie umniejsza wiedzy i kompetencji Marka. On po prostu inaczej widzi i tłumaczy. To nie jest personalny atak. Po co mi to?
„Poplskie piekiełko” niech pozostanie gdzieś niżej.
Pozdrawiam z uśmiechem:)
(jako jedyny podpisany)
Marcin Szafrański
Cytuję Pańskie słowa: „Miało być śmiesznie i taki moim zdaniem jest cały materiał”.
Panie Marcinie! „Śmiesznie”? Warto się jednak czasem zastanowić,,, Pyta się Pan: „Po co negatywne emocje” odnosząc się do jednego z powyższych komentarzy na tej stronie. Moim zdaniem nie ma się co dziwić. To Pan wywołał temat… Zapomina Pan, że śmiech niekiedy podbudowuje agresję. A wtedy nie każdemu do śmiechu. Proszę o zapoznanie się także z moim oddzielnym komentarzem (poniżej).
fajny zart Marcinie,
a jak jak Twoje Olimpiady :-)))),
pozartujmy o nich ;-)))))
beda perelki ?
a to dobre :) ..
Albo jeszcze lepiej – była taka „amatorska” imprezka chyba „lot charters” bodajże w 2004 albo 2005 roku. Było już ciemno i dopiero dużo później – na video było widać , że „ktoś” opuścił jedną bramkę… Ale jakby nie było, 1sze miejsce siadło na początku siadło.
> Tylko po co?
No właśnie, po co? Przecież to off-topic. Jest dyskusja a nie próbowanie się na stoku.
Nie no, dobra… Już przestańmy proszę. Było minęło..
Proszę, pisz co chcesz.
Możemy też sprawdzić się na stoku. Tylko po co?
A ja znalazłem inny ciekawy polski film o bodycarvingu. Przyznam, że od oglądania nogi aż bolą, natomiast to co mi się rzuca w uszy to ogromna pewność trenera o poprawności przekazywanej techniki:
http://youtu.be/isZrhvikScw
Wygląda na perełkę… tak też jest. Muszę przeanalizować
Cytuję: „Cóż, cena popularności. Im kto lepszy i sławniejszy tym bardziej się czepiają. Takie polskie piekiełko!”
„Świetnie” Pan to ujął, Panie Marcinie, gratuluję ;) Cóż byśmy zrobili bez Was, dziennikarzy-byłych-sportowców, którzy swoimi „perełkami” palą w polskim piekiełku. Trzeba czymś się rozgrzewać, szukać tematów (czytaj czymś żyć lub z czegoś żyć). Przecież forma olimpijska nie trwa wiecznie, nieprawdaż? Pan powinien to wiedzieć chyba najlepiej. -Czemu ma służyć powyższy artykuł z przewrotnym tytułem i publikacja czyjegoś filmu? -Miało być śmiesznie? Uważam, że jest odwrotnie.
PS. Nie bardzo rozumiem, jak mógł Pan być „okradzionym” z „perełki”, która nie była nigdy Pana własnością. I jeszcze zapytam: -Czy z tym „sekretem” to nie przesada? Naprawdę z nikim Pan się nim nie podzielił?
ok 17 lat temu poznałem Marka Ogorzałka na unifikacji w Szczyrku, to było jeszcze na tradycyjnych długich nartach. Mnie osobiście zaintrygował zaciekawił oryginalnym podejściem do tematu innym niż „program nauczania” czyli flaki z olejem. Jak dla mnie super! Na taki film Marcin patrz z punktu widzenia osoby która uczy się jeździć stawia pierwsze kroki na nartach, może nawet nie miała jeszcze desek na nogach ale już szpera po necie zapina narty w pokoju i próbuje na sucho. W kręgu uczonych zdania mogą być podzielone ale dla początkującego nie ma to żadnego znaczenia, napewno oryginalne podejście zaintryguje i o to chodzi, to przecież Wasz chleb.