puchar świata solden 2017

W Sölden jest już cała alpejska śmietanka – zaczynamy sezon!

Koniec października, więc tradycyjnie już rusza alpejski Puchar Świata i to jak zwykle w Sölden na lodowcu Rettenbach. Jesteśmy na miejscu i my, czyli wysłannicy naszej niewielkiej redakcji. Obowiązuje też tradycyjny podział pracy: Michał Szypliński koordynuje wszystko z redakcji w Warszawie, ja siedzę w centrum prasowym i zbieram informacje, a nasz nowy współpracownik Michał Okniański wraz z kamerzystą Jarosławem Maciągiem rozbijają się po lodowcu na nartach pod pretekstem sprawdzenia trasy i obejrzenia zawodników przy pracy, czyli na treningu. Taki los…

Sezon, który dosłownie zaraz wystartuje jest olimpijskim, czyli bardzo ważnym i bardzo wymagającym – również fizycznie. Trzeba mieć naprawdę końskie zdrowie, żeby podołać startom pucharowym i na dodatek polecieć jeszcze do Korei na dwa tygodnie (dotyczy tych, którzy jeżdżą wszystkie konkurencje lub techników startujących w kombinacji). Z tym zdrowiem bywa wśród najlepszych alpejczyków niestety różnie. Nie wszyscy się jeszcze wykurowali po kontuzjach, których nabawili się wcześniej. Dotyczy to między innymi: Lary Gut, Evy-Marii Brem, Anny Veith, Federici Brignione czy Aksela Lunda Svindala. Inni jeszcze w okresie przygotowawczym ulegli wypadkom, które uniemożliwiają im start w Sölden lub może nawet przez cały nadchodzący sezon. Wśród ostatnich „ofiar” treningów zanotowaliśmy: Marcela Hirschera (może powróci do Levi), Ilkę Stuheč, czy Carla Jankę.

W tej sytuacji typowanie ewentualnych zwycięzców – choć i tak ryzykowne przed pierwszymi zawodami sezonu – stało się zdecydowanie trudniejsze. Wśród pań na pewno jedną z faworytek jest Mikaela Shiffrin, ale podobno Szwedki też świetnie przepracowały lato. Tessa Worley raczej nie zapomniała, jak się jeździ. A może któraś z mocnych Włoszek? Możliwości jest wiele. W konkurencji panów większość stawia na Alexisa Pinturault, który podobno jest w strasznym gazie, ale przecież do gry powraca Ted Ligety, czyli Mr. Giant Slalom. Jego forma stanowi jednak wielką niewiadomą. Są też Niemcy z Felixem Neureutherem na czele, no i tradycyjnie dobrze jeżdżący GS pozostali Francuzi i Włosi. Pikanterii dodaje też fakt, że panowie pojadą w niedzielę po raz pierwszy na nowych deskach – krótszych i o mniejszym promieniu. Może więc ktoś zupełnie nieznany?

Dość spekulacji, póki co szykujemy się na konferencję prasową z udziałem gwiazd jeżdżących na sprzęcie firmy Head. Mam nadzieję, że uda się „złapać” Teda Ligety na ekskluzywny wywiad. W końcu po raz pierwszy był naszym gościem, kiedy jeszcze nikt się nim nie interesował, potem jeszcze kilka razy. Lubimy Teda…

Polskę w Sölden reprezentować będzie Maryna Gąsienica Daniel i Paweł Pyjas, dla którego będzie to także debiut w zmaganiach APŚ. Mamy nadzieję, że Maryna wjedzie do finałowej trzydziestki, a Paweł ukończy przejazd w dobrym stylu.

O wszystkich poczynaniach będziemy informować na bieżąco.

Znaczniki

Podobało się? Doceń proszę atrakcyjne treści i kliknij:

Dodaj komentarz

Zobacz także

Inne artykuły

10 grzechów polskiego narciarstwa

Grzech 6. – szkolenie w Szkołach Mistrzostwa Sportowego

Do niedawna Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Szczyrku i Zakopanem kulały i nie dostarczały zbyt wiele nowego narybku. Po reformie w sezonie 2023/2024 mają potencjał, by stać się „kuźniami talentów”, ale obecnie ich rola jest

azs winter cup

Gadające Głowy – AZS Winter Cup #2 Zakopane

Dość niespodziewanie wracamy na Harendę, a tam dzieją się rzeczy ciekawe. Zawodnicy mają problem z wyhamowaniem na śliskiej jak piskorz mecie, a niektórzy lądują nawet na parkingu. Tytus Olszewski cieszy się

10 grzechów polskiego narciarstwa

Grzech 5. – słabe przygotowanie fizyczne zawodników

Polscy narciarze często nie są odpowiednio przygotowani fizycznie do rywalizacji na krajowym, a następnie międzynarodowym poziomie i ta uwaga dotyczy głównie młodzieży oraz części juniorów. Testy sprawnościowe wykazują, że część zawodników nie spełnia oczekiwanych standardów,

azs winter cup

AZS WC: Slalomowa pułapka

Maja Woźniczka (UW Warszawa) i Maja Chyla (UJ Kraków) zwyciężyły w drugich eliminacjach AZS Winter Cup na zakopiańskiej Harendzie. W kategorii mężczyzn dwukrotnie triumfował Juliusz Mitan (AGH Kraków). Pierwszy start w 2025

kiedyś to było

Kiedyś to było…

W pewnym momencie swojego żywota słowa z tytułu tego tekstu doprowadzały mnie do absolutnej niemocy. Co rusz przeradzała się ona w klasyczną, czyli upadlającą człowieka, frustrację. Miałem bardzo mało argumentów,

Newsletter

Dołącz do nas – warto

Jeśli chcesz dostawać informacje o nowościach na stronie, nowych odcinkach podcastu, transmisjach live na facebooku, organizowanych przez nas szkoleniach i ważnych wydarzeniach oraz mieć dostęp do niektórych cennych materiałów na stronie (np. wersji online Magazynu NTN Snow & More) wcześniej niż inni, zapisz się na newsletter. Nie ujawnimy nikomu tego adresu e-mail, nie przesyłamy spamu, a wypisać możesz się w każdej chwili.