Moje ulubione 2019/2020 #5
Mogę śmiało powiedzieć, że na takie deski Rossignola czekałem bardzo długo. Francuska firma znana jest z doskonałych nart sportowych i freeride’owych. W ostatnich latach brakowało jednak tak zwanego środka, czyli linii desek dla szerokich mas. Owszem, deski linii Pursuit miały interesującą geometrię… i nic poza nią. Budowa Pursuitów na pewno nie odpowiadała dzisiejszym standardom, kiedy narciarstwo odbywa się głównie na mocno zmrożonych stokach pokrytych technicznym śniegiem. Kiedy ktoś zagaja o różnice pomiędzy liniami Pursuit i React, to zaraz przypomina mi się dowcip o bacy, który opowiadał kolegom o zwierzętach zamieszkujących Afrykę, pytając ich za każdym razem: „A kunia znasz?”. No więc Reacty i Pursuity nijak są do siebie niepodobne. Model React R8 Ti jest zbudowany na wzór i podobieństwo sportowych modeli sklepowych linii Hero i podobnie jak one ma rdzeń drewniany z węglowymi stringerami (LCT Technology). Jednocześnie flex-tips doskonale wybierają nierówności, amortyzują grudy lodu i – dzięki wiotkości – powodują, że deski są bajecznie harmonijne i świetnie wybaczają ewentualne błędy. 74 mm na odcinku pod butem sprawia, że niestraszne im wszystkie warunki śniegowe spotykane na trasach. React R8 Ti znakomicie też trzymają na lodzie, dając wiele pewności na stromych i mocno zmrożonych ścianach. Narty te najchętniej odnajdują się w łukach na krawędziach o promieniach średnich, ale niestraszne im większe prędkości i promienie, gdyż są stabilne i wytwarzają sporo ciągu. Ciasne skręty cięte wymagają sporo siły, ale klasyczne śmigi udają się na nich znakomicie (są zwrotne i zwinne). Dzięki dużej elastyczności dziobów React R8 Ti fantastycznie sprawdzają się w muldach. Moim zdaniem deski te można bez najmniejszych problemów porównać do bardzo chwalonych Salomonów S/Max Blast. Uważam też, że powinny stanowić częsty wybór instruktorów jako narzędzie pracy. Wszyscy ci, którzy szukają tylko jednej pary uniwersalnych desek, znajdą w nich fantastycznych partnerów narciarskiej przygody.