zubcic

Skrócone Zauchensee i Spektakularne Adelboden

Trasa zjazdowa w Zauchensee ma wszystko, czego potrzebuje aby nosić miano nowoczesnego zjazdu. W górnej części jest odcinek ślizgowy, gdzie trzeba wykazać się umiejętnością idealnie płaskiego prowadzenia nart i szukania (z dobrym skutkiem) prędkości. Trochę niżej mamy odcinek techniczny, gdzie trzeba czysto i skutecznie prowadzić długie łuki na krawędziach nart. Jest także kilka skoków, może niezbyt trudnych, ale zawsze. Nie ukrywam, że lubię oglądać zjazd pań w Zauchensee. Tym razem jednak pogoda wymusiła na organizatorach skrócenie trasy i nie oglądaliśmy ich na słynnej początkowej rampie, gdzie przyspieszają od zera do ponad 100 km/h w dosłownie kilka sekund. Mówi się trudno, zawody i tak były ciekawe.

Nad stokiem krążyły mgły, które raz po raz wymuszały przerywanie konkurencji (zawody trwały ponad dwie godziny). Jadąca z numerem jeden Ramona Siebenhofer trafiła właśnie w taką ściankę z pary wodnej. Na mecie w głośny sposób dawała upust swojemu niezadowoleniu. W idealnaą widoczność wstrzeliła się za to Michelle Gisin, która wykorzystała te okoliczności bezlitośnie i ostatecznie zajęła trzecie miejsce. W trochę gorszych warunkach przyszło jechać Corinne Suter, ale to nie przeszkodziło, żeby Szwajcarka pokazała, że jest zawodniczką kompletną, posiadająca wszystkie atuty do wygrywania zjazdów. Suter pojechała odważnie i po idealnej linii. Tym samym mogła po raz pierwszy w karierze pochwalić się pierwszym miejscem w zawodach APŚ. Czas jakiś później pomiędzy Szwajcarki wcisnęła się jeszcze młoda Włoszka Nicol Delago, która pomału lecz nieubłaganie wyrasta na liderkę swojego zespołu w zjazdach. Całkowicie zawiodły Austriaczki. Najlepsza z nich Stephanie Venier zajęła dopiero dziewiąte miejsce.

Panowie, zgodnie z programem, ścigali się na bardzo wymagającej trasie w szwajcarskim Adelboden i jak zwykle w tym miejscu byliśmy świadkami nieprawdopodobnie zaciętej walki oraz ciekawych rozstrzygnięć. Organizatorzy przysięgali, że trasa na Chuenisbärgli jest w idealnym stanie – najlepszym od lat. Chyba rzeczywiście tak było, gdyż na miejsce drugie po pierwszym przejeździe wyjechał startujący z numerem 53. Giovanni Borsotti, który uległ jedynie swojemu rodakowi Luce de Aliprandini. Faworyci w osobach Kristoffersena i Pinturaulta zajmowali odpowiednio miejsca 10. i 11.

Trudy trasy pierwszego przejazdu pochłonęły jednak aż piętnastu zawodników. Wielu z nich nie poradziło sobie z małą nierównością na trasie na dwie bramki przed metą. Najbardziej spektakularnie „skreszował” tam Gino Caviezel, który do tego momentu prowadził z nieznaczną przewagą.

Drugi przejazd fantastycznie rozpoczął atakujący aż z 27. miejsca Roland Leitinger (najlepszy czas) i ostatecznie skończył na szóstym. Pięknie i płynnie trasę pokonał Francuz Victor Muffat-Jeandet po raz kolejny pokazując, że jest bardzo dojrzałym technicznie zawodnikiem (ostatecznie miejsce trzecie). Najwyższe dwa miejsca należały jednak do przedstawicieli nacji częściowo „egzotycznych”. Na miejscu drugim ukończył Chorwat Filip Zubčić, a zwyciężył po raz drugi w karierze Słoweniec Žan Kranjec. Žan pojechał nieprawdopodobnie ryzykownie i po drodze miał kilka momentów, gdzie na pewno włosy zjeżyły mu się na głowie, ale… wyszło. I bardzo dobrze!

Przepraszam, ale nie będzie relacji z kombinacji pań i slalomu w Adelboden. Michał startuje w Winter World Masters Games w Innsbrucku, a ja jadę mu kibicować. Wybaczcie…

Znaczniki

Podobało się? Doceń proszę atrakcyjne treści i kliknij:

Dodaj komentarz

Zobacz także

Inne artykuły

nowe narty

Nowości w świecie nart na 2024/2025

Tradycyjnie na początku sezonu rzucamy garść newsów. Z mnogości mniej lub bardziej udanych innowacji technicznych staramy się wybrać te najbardziej wartościowe. Skitouring, freeride, allmountain czy jazda po przygotowanych trasach –

maxx booldożer

Słodkie życie zwykłego instruktora

Osrodek narciarski X gdzieś we Włoszech, grudzień, godzina 6.35. Budzik przeszywa i ogłusza. Za oknem jest jeszcze ciemno. Buty, kask, bidon, rękawiczki – w plecaku. Wkrętarka z zapasową baterią, wiertarka, klucz

braathen

Cały we łzach – po pierwszym gigancie sezonu

Szast-prast, i ani się obejrzeliśmy, jak rozpoczął się kolejny alpejski sezon. Tradycyjnie pierwsze zawody odbywają się w ostatni weekend października w austriackim Sölden, na wymagającej trasie lodowca Rettenbach. Nigdy

Newsletter

Dołącz do nas – warto

Jeśli chcesz dostawać informacje o nowościach na stronie, nowych odcinkach podcastu, transmisjach live na facebooku, organizowanych przez nas szkoleniach i ważnych wydarzeniach oraz mieć dostęp do niektórych cennych materiałów na stronie (np. wersji online Magazynu NTN Snow & More) wcześniej niż inni, zapisz się na newsletter. Nie ujawnimy nikomu tego adresu e-mail, nie przesyłamy spamu, a wypisać możesz się w każdej chwili.