puchar świata szpindlerowy młyn

Słowacka próba uprowadzenia korony

We wspaniałej atmosferze, przy fanatycznym dopingu prawie 10 tysięcy kibiców Petra Vlhová stanęła dzisiaj na najwyższym stopniu podium w Szpindlerowym Młynie.

Pierwszy przejazd był ogromnym popisem Słowaczki. Na trudnej i wymagającej trasie ze stoickim spokojem, w iście profesorskim stylu wykręciła najlepszy czas, wyprzedzając na podium Viktorię Rebensburg oraz Federicę Brignone. Nie przeszkodził jej nawet drobny błąd na początku przejazdu. Pokonanie trasy trwające około minuty i kilkunastu sekund okazały się wymagającym sprawdzianem dla większości zawodniczek. Na mecie dziewczyny od razu łapały się za uda, z trudem powstrzymując się od upadku. W pierwszym przejeździe zawiodła jedna z faworytek Mikaela Shiffrin. Ofiarą trudnego i podkręconego ustawienia padła nasza zawodniczka Maryna Gąsiennica Daniel, która na przedostatniej bramce spóźniła linię i ostatecznie nie weszła do drugiej trzydziestki. Na mecie nie kryła złości.

Na moim poziomie takie błędy nie mają prawa się zdarzać. Jestem zła przede wszystkim na siebie, bo dzisiaj wszystko idealnie się układało. Trasa, numer, sprzęt, wszystko było naprawdę okej. Niestety jeden drobny błąd i musiałam się pożegnać z przejazdem. Boli to tym bardziej, że była to jedna z ostatnich bramek.

Stosunkowo niewielka odległość od Polski sprawiła, że na mecie pojawiło się dużo biało-czerwonych, co miało pozytywny wpływ na nasze zawodniczki:

Cieszę się, że jest dla kogo tutaj zjechać, zazwyczaj na zawodach nie mam takiego wsparcia, a zawsze miło jest usłyszeć jakieś dobre słowo, nawet jak coś nie wyjdzie.

Z bardzo dobrej strony zaprezentowała się debiutująca w Pucharze Świata Magdalena Łuczak. 17-latka bezpardonowo przedzierała się na trasie, zjeżdżając ostatecznie na 47. miejsce ze stratą 5,23 sek.

Jestem bardzo zadowolona, mój przejazd traktowałam jako doświadczenie i sprawdzian. Bardzo dobrze jechało mi się górę i dół, trochę gorzej na stromym. Muszę walczyć żeby mieć niższe punkty, tak aby startować z lepszymi numerami.

O licznie zgromadzonych kibicach Magda mówiła:

Niesamowite, że Ci ludzie przyszli tak naprawdę oglądać mój przejazd, zawsze jest miło jak zjeżdżasz i słyszysz ten hałas i wiesz, że masz dla kogo jechać.

W drugim przejeździe byliśmy świadkami kolejnego, trudnego ustawienia. W czołówce jako pierwsza mocno uderzyła Mikaela Shiffrin, która wyciągnęła lekcję z pierwszego „koła” i zjeżdżając najlepszy czas drugiego przejazdu mogła cieszyć się pozycją liderki. Rękawicy nie podjęła Federica Brignone, której gorszy przejazd dał ostatecznie 4. miejsce. Amerykankę z fotela lidera zepchnęła Viktoria Rebensburg, która wygrała tutaj ostatnie zawody 8 lat temu. Na końcu wszyscy wyczekiwali przejazdu Petry, która po raz kolejny pokazała, że potrafi wytrzymać presję i mimo błędów oraz słabszych międzyczasów ostatecznie zdołała utrzymać prowadzenie.

  1. Petra Vlhova 2:24,69
  2. Viktoria Rebensburg 2:24,80 (+ 0,11)
  3. Mikaela Shiffrin 2:25,29 (+ 0,60)

Świetna dyspozycja Petry Vlhovej i jej drugie z rzędu zwycięstwo w gigancie, każe nam zadać pytanie, czy na horyzoncie pojawia się nam nowa królowa giganta? Słowacka publiczność zgromadzona na mecie zdawała się znać już odpowiedź na to pytanie, gromkim chórem wyśpiewując imię dzisiejszej zwyciężczyni. Jedno jest pewne – dzisiaj Szpindlerowy Młyn na pewno wcześnie nie położy się spać.

Znaczniki

Podobało się? Doceń proszę atrakcyjne treści i kliknij:

Dodaj komentarz

Zobacz także

Inne artykuły

nowe narty

Nowości w świecie nart na 2024/2025

Tradycyjnie na początku sezonu rzucamy garść newsów. Z mnogości mniej lub bardziej udanych innowacji technicznych staramy się wybrać te najbardziej wartościowe. Skitouring, freeride, allmountain czy jazda po przygotowanych trasach –

maxx booldożer

Słodkie życie zwykłego instruktora

Osrodek narciarski X gdzieś we Włoszech, grudzień, godzina 6.35. Budzik przeszywa i ogłusza. Za oknem jest jeszcze ciemno. Buty, kask, bidon, rękawiczki – w plecaku. Wkrętarka z zapasową baterią, wiertarka, klucz

braathen

Cały we łzach – po pierwszym gigancie sezonu

Szast-prast, i ani się obejrzeliśmy, jak rozpoczął się kolejny alpejski sezon. Tradycyjnie pierwsze zawody odbywają się w ostatni weekend października w austriackim Sölden, na wymagającej trasie lodowca Rettenbach. Nigdy

Newsletter

Dołącz do nas – warto

Jeśli chcesz dostawać informacje o nowościach na stronie, nowych odcinkach podcastu, transmisjach live na facebooku, organizowanych przez nas szkoleniach i ważnych wydarzeniach oraz mieć dostęp do niektórych cennych materiałów na stronie (np. wersji online Magazynu NTN Snow & More) wcześniej niż inni, zapisz się na newsletter. Nie ujawnimy nikomu tego adresu e-mail, nie przesyłamy spamu, a wypisać możesz się w każdej chwili.