Firma Sto Sport, która od tego roku jest importerem nart Stöckli, z dużym zaangażowaniem pracuje nad dotarciem do szerokiego grona narciarzy. Produkty tej renomowanej szwajcarskiej firmy można testować przez cały tydzień na lodowcu Pitztaler Gletscher. Centrum testowe usytuowane jest przy dolnej stacji gondoli Pitz-Panoramabahn. Do dyspozycji zainteresowanych dostępne są niemal wszystkie modele znajdujące się w ofercie na sezon 2010/2011. Chętnych do wypróbowania sprzętu nie brakuje, także jest szansa, że z każdym kolejnym sezonem coraz więcej osób będzie sięgać po narty z fabryki w Wolhusen.
Pierwszy dzień testów przebiegał w znakomitych warunkach – słońce co jakiś czas przebijało się przez chmury, śnieg był zmrożony, a trasy dobrze przygotowane. Nie mogło więc dziwić duże zainteresowanie nartami Laser SL oraz Laser GS. Testerzy ze sportowymi ambicjami wybierali wersje FIS wspomnianych modeli, które z powodzeniem używane są na trasach Alpejskiego Pucharu Świata.
Pochmurny, deszczowy wieczór zapowiadał nagłą zmianę pogody. W poniedziałkowy ranek za oknami naszego apartamentu w St. Leonhard zobaczyliśmy kilkanaście centymetrów świeżego śniegu. Ku zmartwieniu ekip trenujących na tyczkach i radości freeride’owców przez cały dzień na lodowcu panowały iście zimowe warunki. Obfity opad śniegu znacznie ograniczył widoczność i utrudniał możliwość wypróbowania nart sportowych. Jednak ekipa pracująca w czarnym namiocie Stöckli nie miała czasu na odpoczynek. Chętnych na wypróbowanie szwajcarskich desek nie brakowało – szczególnie dużym zainteresowaniem cieszyły się Stormridery XXL – narty z grupy allmountain idealnie nadające się na takie trudne warunki. Testerzy chwalili sobie również model Laser SX, który na zniszczonych trasach czuje się jak ryba w wodzie. Ci, którzy chcieli spróbować swoich sił w dziewiczym puchu wybierali Rotory 84, charakteryzujące się, poza optymalnymi parametrami, atrakcyjną szatą graficzną.
Przed testerami jeszcze cztery dni jazdy. Jeśli pogoda okaże się łaskawa i śniegowe chmury ustąpią miejsca słońcu, będzie można wypróbować narty w bajecznych warunkach. Zobaczymy, czy jutro za oknem pojawi się błękitne niebo…
2 komentarze do “Sto jak Stöckli – test center na Pitztaler Gletscher”
Chomik ty tam na rowerze czy na narciorach jesteś ?
Jakby co artykuł, no…o może być. Nie żartuję jest ok.
Ja w ten piątek kupiłem Stockli SC, tylko nie mam gdzie je przetestować, bo u nas „nad morzem” w Szczecinie słońce świeci póki co. – Pzdr
Mireczku, przecież to artykuł sprzed dwóch lat! Będzie jeszcze okazja przetestować. Pozdrowienia!