W Lenzerheide po dwóch latach…
Obiecałem relację, wiec być musi… Czas i sytuacja na świecie, co prawda nie napawają mnie chęcią do pisania o narciarstwie, ale życie toczy się dalej pomimo niezbyt miłych wieści stąd i zowąd. Wreszcie
Obiecałem relację, wiec być musi… Czas i sytuacja na świecie, co prawda nie napawają mnie chęcią do pisania o narciarstwie, ale życie toczy się dalej pomimo niezbyt miłych wieści stąd i zowąd. Wreszcie
Musiałem jeden dzień ochłonąć po emocjach ostatnich czterech konkurencji technicznych alpejskiego Pucharu Świata 2020/2021. Oczywiście po bajecznym pod względem widoczności i pogody piątku sytuacja w sobotę trochę się pogorszyła. Nie na tyle
W piątek przy przepięknej pogodzie w ramach finałów alpejskiego Pucharu Świata w szwajcarskim Lenzerheide rozegrano zawody drużynowe w gigancie równoległym. Do walki stanęło ileś tam zespołów narodowych składających się głównie
Z mojego poprzedniego filmu dowiedzieliście się, dlaczego warto pojechać z rowerem do Szwajcarii. Nie wspomniałem w nim o jednym wydarzeniu, które zrobiło na mnie ogromne wrażenie – biwaku na szczycie góry. Nie codziennie przecież nocuje
Jest wiele miejsc, którymi się zachwycam, do wielu z przyjemnością wracam, ale mało jest takich, w których mógłbym mieszkać na stałe. Tegoroczna wizyta u naczelnego NTN Snow & More w szwajcarskim Lenzerheide pozwoliła
Siedzę i patrzę na wielki i kolorowy siniak na udzie. Jeszcze wczoraj był jedynie fioletowy, ale dziś przybrał już wszystkie barwy tęczy. To efekt kontaktu z rowerową kierownicą chwilę potem, jak ździebko
Podczas ostatnich zawodów Pucharu Świata w Lenzerheide miałem możliwość zobaczenia nieco więcej niż kibic z trybun. Umówiliśmy się bowiem z Marcinem Orłowskim – trenerem Maryny Gąsienicy Daniel –
Alpejskie zawody rozgrywane w Szwajcarii są zawsze bardzo klimatyczne. Czy to w Wengen, czy Adelboden, St. Moritz, czy wreszcie w Lenzerheide. Wszędzie panuje bardzo rodzinna atmosfera. Może nie ma pięćdziesięciu tysięcy kibiców, ale trzynaście też robi