Narciarz przez wielkie „N”
40 lat… wiek, w którym podobno można zacząć się rozliczać z życiem. Zwłaszcza kiedy ma już się rodzinę (żona, dwójka dzieci) i siwe włosy na głowie. Nie to bym miał coś do „około 40-latków” ,
40 lat… wiek, w którym podobno można zacząć się rozliczać z życiem. Zwłaszcza kiedy ma już się rodzinę (żona, dwójka dzieci) i siwe włosy na głowie. Nie to bym miał coś do „około 40-latków” ,