Plan jest prosty. Kupujesz bilet na pociąg do Gdyni – taki z możliwością przewozu roweru. Wstajesz rano. Jedziesz przez puste miasto na dworzec, bo ludzie jeszcze śpią. Przed południem jesteś w Trójmieście. Przed sobą masz kilkadziesiąt kilometrów fantastycznej jazdy w obłędnych okolicznościach przyrody. Wieczorem kąpiesz się w Bałtyku. Brzmi dobrze? To w drogę!
Co roku kilka razy właśnie tak robię. Pociągi z Warszawy nad morze jadą bardzo szybko. Często da się za bardzo przyzwoite pieniądze kupić bilety na pendolino, ale nawet składem TLK (o ile ma bezprzedziałowe wagony) podróżuje się przyjemnie. Polecam nie przywiązywać się tylko do Gdyni – można urozmaicać wycieczki i startować z Wejherowa, Lęborka, Słupska, Koszalina czy Kołobrzegu. Eksploracja nadmorskiego szlaku EuroVelo R10 to świetne doznania, niezależnie gdzie zaczynamy.
Sezon letni sprzyja takim wypadom. Nad Bałtykiem mnóstwo znajomych – można się z kimś spotkać, kogoś odwiedzić. My z rodziną upodobaliśmy sobie kemping w Dębkach, więc to najczęściej cel moich wycieczek. I dziś zabieram was na rower z Gdyni do Dębek. Zapraszam i zachęcam do zapuszczenia się w sieć nadmorskich szlaków rowerowych.
Przykładowa trasa przejazdu: