Układ sił przed pierwszymi zawodami AZS Winter Cup

Już jutro, dokładnie w dziesiątą rocznicę pierwszych zawodów AZS Winter Cup, rozpocznie się tegoroczna edycja Akademickiego Pucharu Polski. 20 i 21 grudnia 2002 roku na Gubałówce rozegrała się historyczna walka o medale. Niewiele osób pamięta jeszcze te chwile. Na szczęście dysponujemy archiwalnymi materiałami, a wspominać dekadę niesamowitych przygód będziemy przy okazji Pucharu X-lecia AZS Winter Cup, który zaplanowany jest na 2 marca 2013. Tymczasem przenieśmy się do teraźniejszości.

Na zakopiańskiej Harendzie w piątek powinniśmy zobaczyć 29 kobiet i 78 mężczyzn, którzy postanowili wygospodarować dzień wolnego w przedświątecznym szale. Na listach startowych tradycyjnie znalazła się mieszanka „starych lisów” i debiutantów. Mamy też kilka come backów – po przerwie wracają m.in. Kasper Leonowicz (Uniwersytet Warszawski) i Michał Pawlas (UŚ Katowice), którzy kiedyś odgrywali pierwsze skrzypce w akademickim gronie. Mamy kilku znaczących debiutantów z wyrobioną marką i niezłym dorobkiem punktowym na listach FIS – m.in. Dorotę Kaczmarek (ALK Warszawa) i Jakuba Ilewicza (AWF Katowice) – to moim zdaniem główni kandydaci do walki o samochód (o ile oczywiście regularnie będą pojawiać się na zawodach AZS Winter Cup przez cały sezon). Ale mamy też rekordową liczbę nieobecnych, którzy decydowali o charakterze imprezy przez ostatnie lata. Brakuje trzech pań nieustannie wymieniających się miejscami na podium – Anny Berezik, Karoliny Klimek i Katarzyny Leszczyńskiej. Nie ma również Adama Wójtowicza, który tak dzielnie odpierał ataki bardziej utytułowanych kolegów oraz Mateusza Habrata, startującego aktualnie w skicrossowym Pucharze Świata. Nastąpi więc nowe rozdanie. Czy to tylko chwilowa absencja, czy może zmiana warty? Przekonamy się już wkrótce.

Przed piątkową inauguracją porozmawiałem z dwójką zawodników, którzy stoczyli pasjonującą bitwę o kluczyki do fiata w zeszłym sezonie. Do ostatniego przejazdu w finale nie wiadomo było kto zgarnie nagrodę. Ostatecznie sztuka ta udała się Ani Berezik, ale Filip Rzepecki zapowiadał rewanż za rok. Jak się okazuje nikt z tej dwójki nie zamierza bić się w nadchodzącej edycji o auto. Dlaczego?

Ania Berezik:

Na liście startowej nie ma mnie i nie będzie. Postanowiłam w tym roku zmienić priorytety i spróbować powalczyć w zawodach FIS. Po dobrze przepracowanych kilku tygodniach w Norwegii czuję, że mogę mieć w tym sezonie niezłą formę. Jeszcze jej muszę poszukać, ale jestem na dobrej drodze, żeby ją odnaleźć. Mam bardzo ambitne plany startowe na ten sezon. W styczniu jedziemy do Austrii i tam zakładamy bazę, z której będziemy jeździć na poważne zawody FIS-owe w Alpach. Na pewno będzie mnie można zobaczyć na Pucharze Europy w Zakopanem na przełomie stycznia i lutego. A na pierwszych eliminacjach AZS Winter Cup na Harendzie pojawię się, ale w roli obserwatorki.

I jak zawsze skora do żartów dodała:

Poza tym mam bardzo mały parking pod blokiem i więcej samochodów się tam nie zmieści.

Filip Rzepecki jeszcze jesienią zapowiadał regularne starty w tegorocznej edycji. Plany jednak uległy zmianie, podobnie jak uczelnia, którą reprezentować będzie nowotarżanin w piątek. Skąd ten transfer?

Zadecydowały względy regulaminowe. Studiuję na Słowacji, a organizatorzy nie pozwolili mi startować bez polskiej legitymacji ISIC. Wobec tego zmuszony byłem zapisać się na krajową uczelnię i udało się to w Gliwicach. Czy myślę o rewanżu za zeszły rok i walce o samochód? Nie – planuję się pojawić tylko na pierwszych i ostatnich zawodach AZS Winter Cup, więc nie będę miał szans. Traktuję to jako trening przed zawodami FIS. Po lecie spędzonym w Chile zamierzałem poświęcić się studiom w tym roku, ale udało mi się sprawnie zaliczyć wszystko przed terminami. Zmieniłem więc plany i od drugiego stycznia będę trenować głównie konkurencje szybkościowe we Francji. Zamierzam też zrobić rundę po francuskich zawodach FIS i sprawdzić w jakiej formie będę się znajdować. Jest ona również dla mnie zagadką w kontekście piątkowego Winter Cupu, ponieważ po letnim treningu tylko raz byłem na lodowcu w Stelvio, a ostatnio przez kilka dni jeździłem ćwicząc technikę bez tyczek w Jurgowie i Nowym Targu. To taki powrót do korzeni (Filip zaczynał jeździć na nartach w Nowym Targu – przyp. red.) – tam zawsze szybko łapię formę. Także sam jestem ciekawy jak wypadnę.

Relacja i zdjęcia z pierwszych eliminacji AZS Wintercup 2012/2013 już w sobotę na naszej stronie. Tymczasem, w oczekiwaniu na piątek, polecamy przypomnieć sobie jak wyglądał puchar w zeszłym sezonie. Śledźcie też nasz profil na facebooku, na którym najszybciej pojawią się informacje o przebiegu zawodów na Harendzie.

Znaczniki

Podobało się? Doceń proszę atrakcyjne treści i kliknij:

2 komentarze do “Układ sił przed pierwszymi zawodami AZS Winter Cup”

Dodaj komentarz

Zobacz także

Inne artykuły

nowe narty

Nowości w świecie nart na 2024/2025

Tradycyjnie na początku sezonu rzucamy garść newsów. Z mnogości mniej lub bardziej udanych innowacji technicznych staramy się wybrać te najbardziej wartościowe. Skitouring, freeride, allmountain czy jazda po przygotowanych trasach –

maxx booldożer

Słodkie życie zwykłego instruktora

Osrodek narciarski X gdzieś we Włoszech, grudzień, godzina 6.35. Budzik przeszywa i ogłusza. Za oknem jest jeszcze ciemno. Buty, kask, bidon, rękawiczki – w plecaku. Wkrętarka z zapasową baterią, wiertarka, klucz

braathen

Cały we łzach – po pierwszym gigancie sezonu

Szast-prast, i ani się obejrzeliśmy, jak rozpoczął się kolejny alpejski sezon. Tradycyjnie pierwsze zawody odbywają się w ostatni weekend października w austriackim Sölden, na wymagającej trasie lodowca Rettenbach. Nigdy

Newsletter

Dołącz do nas – warto

Jeśli chcesz dostawać informacje o nowościach na stronie, nowych odcinkach podcastu, transmisjach live na facebooku, organizowanych przez nas szkoleniach i ważnych wydarzeniach oraz mieć dostęp do niektórych cennych materiałów na stronie (np. wersji online Magazynu NTN Snow & More) wcześniej niż inni, zapisz się na newsletter. Nie ujawnimy nikomu tego adresu e-mail, nie przesyłamy spamu, a wypisać możesz się w każdej chwili.