NTN Snow & More 2017/2018 nr 1

30 20 lat Magazynu NTN Snow & More Ciągle miałem kontakt z narciarstwem sportowym. Jeździłem oglądać zawo- dy APŚ, brałem udział w treningach, poznawałem kolejnych zawodników, ale nie pracowałem w branży, choć na testy nadal jeździłem. Zacząłem pisać felietony, relacje z podróży oraz tłuma- czyć z niemieckiego teksty dla maga- zynu „Deska Windsurfing”. Tak sobie myślę, że chyba właśnie te doświad- czenia spowodowały chęć wydawania własnego magazynu. Drugim impulsem była zapewne moja, co prawda dobrze płatna, ale totalnie nudna praca anali- tyka w dziale informatyki dużego ubez- pieczyciela. Wreszcie w klasyczny spo- sób „rzuciłem papierami o sufit”, ot tak z dnia na dzień. Zagwarantowane kon- traktem trzymiesięczne wynagrodzenie dawało szansę rozkręcenia czegoś swojego w Polsce. I tak się wszystko zaczęło… Nie, nie będę dalej zanudzał kontynu- owaniem mojego życiorysu. Przypomnę za to kilka wydarzeń z tego dwudziesto- letniego okresu, które szczególnie utkwi- ły w pamięci. Nie są one uszeregowane chronologicznie ani pod względem wry- cia się ich w moją słoniową pamięć, za wyjątkiem tego jednego, najfajniejszego zdarzenia… FIS CARVING CUP INVITATIONAL, CZYLI ZAWODY NA WIELKIEJ KROKWI Było to jeszcze w czasach, kiedy fir- ma Allegro inwestowała w polskie nar- ciarstwo i finansowała nie tylko elimina- cje FIS Carving Cup w Polsce, ale także w serię zawodów dla amatorów. Złote czasy… W tym konkretnym sezonie przemiłe panie (będę się starał unikać nazwisk, gdyż wspominane osoby często już pracują w innych firmach i na innych stanowiskach) z działu marketingu i PR w Allegro zażyczyły sobie czegoś eks- tra, czegoś zupełnie świeżego. Od razu pomyślałem o zorganizowaniu zawo- dów na skoczni w Zakopanem. Szcze- gólnie że kilka lat wcześniej razem z ko- legą testowaliśmy ten obiekt pod kątem wykorzystania zeskoku do slalomu. Doświadczenia te były nad wyraz obie- cujące, gdyż zeskok na Wielkiej Krokwi jest wielce urodziwy, a trybuny stanowią swoisty amfiteatr. Przy pierwszej próbie nie mieliśmy wystarczająco dużo pienię- dzy, żeby takie zawody zorganizować. Tym razem mój pomysł padł na podat- ny grunt, pieniądze się znalazły i rozpo- częliśmy wspólne ustalanie scenariusza wydarzeń. Teraz mała dygresja: zawody carvin- gowe rozgrywano na tak zwanych bo- jach ustawianych w rzędach po dwie lub trzy w poprzek stoku. Narciarz mógł samodzielnie wybierać tor jazdy. O wy- niku decydował nie tylko czas, ale także liczba zdobywanych punktów w zależ- ności od okrążania bojek znajdujących się bliżej lub dalej linii spadku stoku. Za- wody międzynarodowe organizowano w systemie dwudniowym. Z eliminacja- mi pierwszego i półfinałami oraz finałami dnia drugiego. Wracając do opowieści. Allegro nale- gało, żeby na skoczni rozegrać półfinały i finały, podnosząc rangę wydarzenia. Niestety musiałem zaoponować. Zeskok Wielkiej Krokwi jest do tego po prostu zbyt wąski. Drewniane bandy stanowi- łyby potężne zagrożenie dla uczestni- ków. Wreszcie znaleźliśmy rozwiązanie: zawody na skoczni będą imprezą do- datkową do FIS Carving Cup w formule invitational , czyli na zaproszenie organi- zatorów, a nagrodami będą tylko pienią- dze dla zwycięzców. Decydujemy się na dwa przejazdy po pojedynczych bojach tylko na czas, z których ten lepszy bę- dzie liczył się do klasyfikacji końcowej. Zapraszamy czołówkę rankingu i kilko- ro polskich zawodniczek i zawodników

RkJQdWJsaXNoZXIy NDU4MTI=