NTN Snow & More 2017/2018 nr 1

88 Niezależny Test Narciarski czytelników „NTN Snow & More” powinna wyszukać swoje narty. Można też mieć pewność, że wszystkie przedstawione tu produkty będą działały zgodnie z opisem. Wyniki grupy przeczytać należy jednak szalenie uważnie, aby na sto pro- cent wybrać parę nart idealną do swoich potrzeb. ALLMOUNTAIN Czy znacie szwajcarskie powiedzenie o mlecznej krowie znoszącej jajka? Zapewne nie. Nic nie szkodzi, chodzi o to, że bardzo ciężko połączyć ogień z wodą bez utraty właściwości jednego lub drugiego. Od bardzo wielu sezonów konstruktorzy na próżno starają się wykonać deski „jedne do wszystkiego”. Zawsze któraś z cech dominuje. Taką krową znoszącą jajka miały być narty z grupy allmoutain, które w założeniach kon- struktorów równie dobrze miały nadawać się do jazdy po tra- sach wirażami ciętymi, jak i w terenie i nawet głębokim śniegu. W rzeczywistości stworzono grupę nart dublujących deski allround, tyle tylko, że nieco szerszych na odcinku pod bu- tem i lepiej nadających się do bardzo okazjonalnych wypadów poza trasy, ale w ich najbliższą okolicę (o żadnym freeride nie ma tu nawet mowy). W gruncie rzeczy narty z grupy allmoun- tain najlepiej nadają się do jazdy po trasach, ale w cięższych warunkach śniegowych (opady śniegu, rozmiękłe podłoże, firn itp.). Tak czy inaczej deski allmountain na pewno znajdą swo- ich entuzjastów wśród narciarzy średniozaawansowanych i lepszych, którzy jeżdżą w sposób okazjonalny (na przykład tydzień lub dwa w sezonie). Ich odbiorcami będą osoby, dla których komfort jest ważniejszy niż dynamika i zdolność do bardzo szybkiej jazdy. Jeśli tylko uważnie przeczytacie wyniki naszego testu w tej grupie, z łatwością zauważycie, że deski tu prezentowane są albo bardzo dobre w terenie, albo znakomite na trasach. W grupie tej są też bardzo wyraźne różnice punktowe, więc trzeba się skupić przy lekturze i wyborze. LADY Dla kogo nadają się narty z grupy Lady? Noooo, zapew- ne dla kobiet. W zasadzie jedynie dla kobiet i to wcale nie za sprawą technologii, ale damskiego wzornictwa. Chyba że ono komuś nie przeszkadza, a o to w dzisiejszych czasach nietrudno. Żarty na bok. W początkowych latach rozwoju nar- ciarstwa wszystkie deski były typu unisex, czyli nie rozróżnia- no nart męskich i damskich. Dopiero w latach 70. ubiegłego stulecia zaczęto produkować modele damskie, ale zwykle od jednego do góra dwóch w kolekcjach każdej z firm. Prawdzi- wy boom nastąpił dopiero na początku naszego stulecia, kie- dy każda z firm za punkt honoru postawiła sobie stworzenie pełnych damskich kolekcji. Konstruktorzy nart dla pań uważa- li, że deski dla tej grupy odbiorców powinny być po pierwsze lekkie, a po drugie w kwiatki. Efektem tych działań była cała masa konstrukcji z rdzeniem wykonanym z przysłowiowego siana i o infantylnej szacie graficznej. Dopiero stosunkowo niedawno narty damskie zaczęły dorównywać męskim odpo- wiednikom. Nadal są lżejsze, ale często stosuje się w ich kon- strukcjach pełnowartościowe, drewniane rdzenie i wymyślne systemy tłumienia drgań. Wreszcie deski damskie nie służą jedynie do dojazdu do najbliższej knajpy z leżakami, ale do zabawy i przygód przez cały dzień w obrębie tras i – w przy- padku niektórych modeli – poza nimi. Nasza grupa jest dość zróżnicowana i warto dokładnie przyjrzeć się wynikom i cha- rakterystyce.

RkJQdWJsaXNoZXIy NDU4MTI=