NTN Snow & More 2017/2018 nr 3

100 mienicach hoteli i pensjonatów, odre- staurowany stary rynek oraz zamek na wzgórzu – będące świadkami historii (podobno tu odpoczywał Napoleon po bitwie pod Austerlitz) – oraz, przede wszystkim, znakomite lokalne wina i do- bre jedzenie tworzą wspaniałą atmos- ferę na kilkudniowy wypad. Wszystko – z wyjątkiem paliwa – w bardzo rozsąd- nych cenach. W ciągu dnia można wy- brać się – motocyklem bądź rowerem – na sympatyczne wycieczki po winni- cach znajdujących się po obu stronach granicy. Jadąc na południe, na pewno lepiej zaplanować nocleg tutaj niż w od- dalonym o 50 km przemysłowym Brnie. Wieczór w Mikulovie – koncert w ba- rze plus idealna ilość czeskiego białe- go wina – sprawił, że następnego dnia czułem się gotów podjąć każde wy- zwanie. Google Maps szacował czas podróży do Livorno na około 10 godzin – ruszając o 8.30, byłbym na przystani promowej o 18.30 – godzina zapasu do „deadline’u”, czyli załadunku na prom wyznaczonego na dwie godziny przed odpłynięciem. Skrócenie planu podróży miałoby tę zaletę, że płynąłbym wraz ze znajomymi, którzy przeprawiali się tego dnia. Kolejny prognozowany był jako ostatni z wiatrem w ciągu najbliższego czasu na spotach południowej Sardynii. Główna wada to konieczność jazdy ca- łego dystansu autostradą, co we Wło- szech kosztuje majątek. Dodatkowo, ponad 1000 kilometrów na raz to od pewnego momentu walka o przetrwa- nie. Przelotne ulewy na górskim odcin- ku austriackiej drogi, kontrole (winiety, granica) oraz korki we Włoszech po- wodowały, że w miarę zbliżania się do Livorno szanse na wieczorny prom top- niały błyskawicznie. Do kas promowych dotarłem dobrze po 21, prom odpływał 21.30. Ku mojemu zaskoczeniu bez po- śpiechu sprzedano mi bilet i punktualnie o wpół do dziesiątej, przy dopingu znaj- dującej się na promie „szwajcarskiej” części grupy, wjechałem na pokład. Wyjaśniły się też wątpliwości odno- śnie zakupu biletów: kupować przez internet czy też na miejscu, ryzykując wyższą cenę (jak w przypadku biletów lotniczych) i kłopoty z zakupem bądź za- ładunkiem motocykla. Nie było żadnych problemów z zakupem, a cena biletu była wyraźnie niższa niż u internetowych pośredników. Na promie było miejsce przeznaczone do przewozu motocykli, a po postawieniu pojazdu załoga zadba- ła o jego bezpieczne zamocowanie. More

RkJQdWJsaXNoZXIy NDU4MTI=