NTN Snow & More 2017/2018 nr 3

18 Wydarzenia dopowiedzieć: „Arku, Biegówkowy PGE Narodowy sprawdził się znakomicie, a tych kilka nieprzespanych nocy nad- robisz w późniejszym terminie – brawo”. Wróćmy ponownie do środka. Oprócz normalnego ruchu na stoiskach wystawowych i w strefie sprzedaży (o tym za chwilę) wiele też działo się na scenie. Prezentacje firm „na żywo”, roz- mowy z interesującymi ludźmi, wykłady – cieszyły się całkiem niezłą frekwen- cją. Trzeba przy tym wziąć pod uwa- gę, że polski odbiorca nie jest jeszcze do końca obeznany z takimi atrakcja- mi dodatkowymi. Jednym z głównych punktów wystąpień na scenie było za- kończenie aktywnej kariery przez Ma- cieja Bydlińskiego, najbardziej utytuło- wanego polskiego alpejczyka ostatnich lat. Sympatyczną rozmowę z Maćkiem, niepozbawioną elementów humory- stycznych i nostalgicznych, prowadził Michał Szypliński. Marcin Szafrański egzaminował naszą obecnie najlepszą zawodniczkę Marynę Gąsienicę Daniel, która między wyjazdami na zawody i treningami znalazła czas, by odwie- dzić Warszawę. Moim zdaniem to sza- lenie istotny aspekt dbania o własny wizerunek, bardzo ważny w przypadku sportowców, którzy częściowo sami muszą się „wyżywić”. Nasza maleńka redakcja przygotowała wykład o kon- strukcjach nart prezentowany przez niżej podpisanego. Michał Szypliński z sobotniego wykładu przeprowadził facebookową relację na żywo na trzy kamery. Każdy, kto nie dotarł na Snow Expo, może obejrzeć zarejestrowany materiał na naszym kanale YouTube. Nowością tegorocznych targów była niewątpliwie usytuowana na pierwszym piętrze strefa sprzedaży. Przyznaję, sklepów nie było jeszcze zbyt wiele, ale ta formuła ma przyszłość nie tylko z powodu natychmiastowej sprzedaży, ale także ze względu na pozyskiwanie zaufania nowych klientów i zacieśnianie kontaktów z istniejącymi w warunkach innych niż „przez ladę”. Co najbardziej podobało mi się na tar- gach? Rozmach. Nie mieliśmy do czynienia z halą gimnastyczną i kilkoma „na szyb- ko” skleconymi stoiskami, ale widzie- liśmy prezentacje, których nie powsty- dziłoby się ISPO w Monachium. Profesjonalizm. Wystawcy – nie tylko ci od sprzętu, ale także przedstawiciele ośrodków narciarskich, byli do imprezy bardzo dobrze przygotowani, oferując jakże istotny transfer wiedzy i informacji. Zaangażowanie. Zarówno ze strony organizatorów, jak i wystawców. Zabawa. Atmosfera była napraw- dę przednia, a uśmiechy nie schodziły z twarzy. Ot, takie narciarskie święto. Całość najlepiej podsumowują sło- wa nieco zdumionego Austriaka Alexa Lotschaka, jednego z właścicieli firmy Kästle, który przyjechał do Warsza- wy wspierać promocję swojej marki: „Chciałbym, żeby taka impreza miała miejsce również w Austrii. To wspania- łe, że wytwórcy lub importerzy mogą bezpośrednio spotkać się z odbiorcami końcowymi, przedstawić produkty, do- radzić, pogadać. Obie strony czerpią z takiego spotkania mnóstwo korzyści. Macie szczęście…”. Tak, rzeczywiście mamy szczęście, że organizatorzy niełatwo się poddają i zaskakują nas coraz to nowymi pomy- słami. Ja o przyszłość imprezy jestem już spokojny. Taki mały „kop” w nad- chodzący sezon jest nam wszystkim bardzo potrzebny. My swoje stoisko na Snow Expo 2018 na PGE Naro- dowym już zamówiliśmy. Musimy tylko zastanowić się nad tematami kolejnych prezentacji. A narciarze na pewno przybędą. O to jestem już zupełnie spokojny.

RkJQdWJsaXNoZXIy NDU4MTI=