NTN Snow & More 2017/2018 nr 3

33 Tego dowiedzieliśmy się podczas bar- dzo długiej rozmowy przed pierwszym gigantem sezonu w Sölden. Nie odby- ła się ona w luksusowym Tirolerhofie, gdzie mieszkają gwiazdy zza oceanu, ani nawet w centrum prasowym, ale w lobby skromnego trzygwiazdkowego hotelu przy głównej ulicy, gdzie Petra mieszkała wraz ze swoim zespołem. Pomimo tytułu sportowca roku na Sło- wacji i statusu gwiazdy w swoim kraju team musi oszczędzać, gdyż wszystko robią za prywatnie zorganizowane pie- niądze. Na początku Petra była trochę spięta, gdyż nie jest jeszcze przyzwy- czajona do zainteresowania prasy – bądź co bądź – zagranicznej, ale szyb- ko lody puściły… Zaczynajmy! NTN: Cześć, Petra! Czy wiesz, kim była Vreni Schneider? Petra Vlhová: Cześć. Była wybitną szwajcarską za- wodniczką, ale raczej już dawno temu… A co? NTN: Czy ktoś ci już kiedyś mówił, że two- ja sylwetka w slalomie przypomina jej układ ciała na nartach? Tułów mocno w przód, bardzo spokojna góra i szale- nie szybkie nogi. PV: (Uśmiech od ucha do ucha) Nie, ale chętnie obejrzę, jak jeździła. To cieka- we, co mówisz. Jestem raczej wysoka, więc muszę kompensować trochę gór- ną częścią ciała, ale spokojnie, stoję na nartach bardzo pewnie. NTN: Schneider wygrywała w APŚ 55 razy, chciałabyś tak? PV: Pewnie, że tak, ale do tego daleka droga. Na razie mam na koncie dwa zwycięstwa i kilka miejsc na podium (rozmowę przeprowadzono przed za- wodami w Levi – przyp. red.). Dopiero się rozkręcam. NTN: Właśnie… Masz talent, wolę walki, am- bicje. Powiedz jednak, jak to jest być wybitnym talentem w czasach Mikaeli Shiffrin? WYWIAD PRZEPROWADZILI: Tomasz Kurdziel i Michał Okniański ZDJĘCIA: Agence Zoom PV: (Westchnienie) Lekko nie jest. Ona jest bardzo szybka, utalentowana, pewna swego. Ma wokół siebie spory sztab lu- dzi i znacznie większe środki, ale próbu- ję i zaczyna wychodzić… W tej chwili są na świecie cztery slalomistki, które tro- chę odjechały całej reszcie. To oczywi- ście Mikaela, Veronika Velez-Zuzulová, Wendy Holdener, no i ja… NTN: Jesteś jedną z nielicznych, które poko- nały Mikaelę Shiffrin w regularnej walce. Mam na myśli, że Mikaela skończyła za- wody, ale przegrała. PV: Właśnie tak. Zwycięstwo nad nią pod- czas finałów APŚ w Aspen przed jej wła- sną publicznością było dla mnie wielkim przeżyciem. Uwierzyłam, że mogę to zrobić. Jeśli na początku sezonu uda mi się pokonać ją jeszcze raz, to już nie bę- dzie mowy o przypadku. Bardzo pilnie trenuję i wierzę, że jest to możliwe. Moja pewność siebie bardzo się poprawiła, a to ważne. NTN: Czy czasem rozmawiacie z innymi za- wodniczkami o czymkolwiek innym niż narty? No wiesz, takie trochę babskie pogaduchy? PV: Nie, nigdy… Mikaeli zupełnie nie znam. Wymieniamy czasem zdawkowe uprzej- mości i tyle. Ona jest bardzo odseparo- wana od innych. Kiedy próbujesz z nią rozmawiać, zaraz pojawia się jej mama albo ktoś z zespołu. Trzymają ją trochę pod kloszem. Wendy sprawia miłe wra- żenie, ale jej też prawie nie znam. Ona trzyma się z zawodniczkami mówiącymi po niemiecku. Ja z kolei jestem przed startami z Zuzu (Veroniką Velez-Zuzu- lową). Bardzo się lubimy i dobrze nam razem. Wiele jej zawdzięczam. NTN: Przecież teraz Veronika jest kontuzjo- wana. Jak to będzie? Nie czujesz się samotna? PV: Niedługo wróci na trasy. Może już w styczniu. Oprócz tego zawsze i wszę- dzie jest ze mną Boris (starszy brat, który podczas rozmowy też jest obec-

RkJQdWJsaXNoZXIy NDU4MTI=