NTN Snow & More 2017/2018 nr 3

Agrykola. Ulica prowadząca pięknym, majestatycznym wręcz wąwozem ze skarpy w stronę Wisły. Gdy spojrzymy w dół, po lewej stronie góruje odbu- dowany po wojnie Zamek Ujazdowski wraz z leżącym u jego stóp rozległym parkiem, po prawej zaś – perła i duma Warszawy – Łazienki Królewskie. Nad asfaltową aleją pochylają się sędziwe już ogromne klony i kasztanowce, rzucają- ce cień. Gdzieś w oddali słychać krzy- kliwe wołanie pawi dobiegające z par- ku, czasem dostrzec można próbujące przedostać się na drugą stronę parku wiewiórki. Oaza spokoju, wrota do na- tury, w zatłoczonej i gwarnej metropolii. Dla warszawskich sportowców Agry- kola jest miejscem szczególnym, bynaj- mniej nie ze względu na piękno krajo- brazu. Powody są bardziej prozaiczne – jest to jedna z niewielu nachylonych Warszawskie zawody były drugą elimi- nacją Pucharu Świata w sezonie 2017. Pierwszą, rozgrywaną w niemieckim Unterlenningen bezsprzecznie zdomi- nowali Niemcy, stanowiący od lat czo- łówkę tej dyscypliny. Wysoką formę po- twierdzili przede wszystkim zwycięzcy – Sven Ortel i Claudia Wittmann. O ile wygrana Niemki nikogo nie zaskoczyła, o tyle zwycięstwo Ortela było niespo- dzianką. Młody zawodnik wykorzystał potknięcie dwóch głównych rywali: Mar- co Walza i Massimiliano Losio, pewnie zgarniając pierwsze miejsce. Wszyscy z niecierpliwością wycze- kiwali, jak na „świętym stoku” spiszą się najlepsi. W Warszawie święto in- line alpine zaczęło się już w sobotę 10 czerwca, podczas otwartych mi- strzostw Polski, będących przedsma- kiem niedzielnej uczty. Na starcie stawił się absolutny top. W zawodach wzięły udział reprezentacje Czech, Niemiec, Słowacji, Włoch, Serbii, Szwajcarii, Hiszpanii, Łotwy i przede wszystkim Polski. Podobnie jak w niemieckim Unterlenningen pełną stawkę i tytuły międzynarodowych mistrzów Polski zgarnął wcześniej wymieniony niemiec- ki duet, czyli Claudia Wittmann i Sven Ortel, po raz kolejny prezentując dobre przygotowanie do sezonu i znakomi- tą formę. Podium uzupełnili Mona Sing z Gabrielą Kudelaskovą oraz Marco Walz z Massimiliano Losio. Tytuły mi- strzów Polski przypadły Ani Nowak, sklasyfikowanej na 30. pozycji, oraz Antoniemu Zalewskiemu, który upla- sował się na 18. miejscu. Ze stawki w drugim przejeździe wypadł obiecują- cy i jadący z ogromną brawurą Michał Styrylski, który po pierwszym przejeź- dzie był na 12. pozycji. W niedzielę po raz kolejny na zawod- ników czekała wyjątkowa trasa, naj- dłuższa w całej historii Pucharu Świata. Limit tyczek został prawie wyczerpany – z możliwych, przepisowych 55 bra- mek ustawiono 53, czyniąc warszaw- skie zawody zdecydowanie najbardziej wymagającymi w całym cyklu. Pogo- da jak na zamówienie – spisała się na medal, mimo iż ICM przestrzegał przed możliwymi burzami. Wiele osób liczyło na przełamanie hegemonii Niemców w PŚ, na starcie bowiem nie brakowa- ło zawodników, którzy mogliby podjąć rękawicę. O ile wśród pań brakowało pretendentek do sprawienia niespo- dzianki, o tyle wśród panów poziom był mocno wyrównany. Schedę po ulic w Warszawie z ograniczonym ru- chem samochodów. Utarło się po- wiedzenie, że to Agrykola sprawia, że stajesz się biegaczem czy kolarzem. Wylane na jej stoku litry potu w parne poranki i wieczory, wykonane interwa- ły, przejechane kilometry hartują ducha, a z chłopców robią mężczyzn. Pomysł na zorganizowanie zawodów na Agrykoli pojawił się wraz z pierwszymi treningami na jej stoku. Każdy, kto choć raz tu zawita pozbijać tyczki, z miejsca zakochuje się zarówno w miejscu, jak i dyscyplinie. Równe nachylenie, naj- dłuższa i zarazem bezpieczna trasa, przepiękna sceneria, a przede wszyst- kim możliwość przybliżenia dyscypliny w samym centrum ogromnej metropolii. Te atuty pozwoliły polskiemu komiteto- wi z sukcesem starać się o organiza- cję prestiżowej imprezy. More 94

RkJQdWJsaXNoZXIy NDU4MTI=