W kasku i z głową

Przez kilka ostatnich lat zdążyliśmy osłuchać się z powtarzanymi jak mantra hasłami na temat zwiększonego bezpieczeństwa narciarzy używających ochronnego nakrycia głowy (tzw. kasku). Co ciekawe, w mediach ciężko natknąć się na teksty dotyczące tzw. teorii kompensacji ryzyka. Z badań przeprowadzonych przez Uniwersytet Rijeka w Zagrzebiu wynika, iż użytkownicy kasków podejmują większe ryzyko niż osoby nie korzystające z ochronnego nakrycia głowy. Rezultat to porównywalna liczba wypadków śmiertelnych użytkowników kasków (37%) i procentowego udziału owych narciarzy w ogóle braci narciarskiej (35%). Najwięksi ryzykanci to narciarze zakładający kask „od święta” i traktujący go jako pretekst do wcześniej wspomnianej kompensacji ryzyka podczas jazdy na granicy umiejętności.

Niestety ochronne działanie kasku spada wprost proporcjonalnie do kwadratu prędkości (patrz energia kinetyczna ciała) oznacza to, że poczucie dodatkowego bezpieczeństwa przy większych prędkościach może być złudne. Interesujący wydaje się być fakt, że tylko co czwarty ankietowany odnotował negatywny wpływ kasku na odbiór bodźców dźwiękowych, a jedynie co dziesiąty (!) na ograniczone pole widzenia.

Podobnie jak w przypadku ubezpieczeń samochodowych „grupa podwyższonego ryzyka” to mężczyźni do 35. roku życia. Jeśli chodzi o panie jeżdżące w kaskach, warto zwrócić uwagę na brak spadku poziomu podejmowanego ryzyka wraz z wiekiem. Wniosek z opisanych badań może być tylko jeden: na nartach warto jeździć z kaskiem na głowie i z głową na karku.

Znaczniki

Podobało się? Doceń proszę atrakcyjne treści i kliknij:

6 komentarzy do “W kasku i z głową”

  1. Kaski muszą spełniać standardy koniec kropka. Sam tekst mówi bardziej o tendencji do podejmowania większego ryzyka które niweluje ochronne działanie kasku. Według mnie przydatne memento na początek sezonu.

    Odpowiedz
  2. „Rezultat to porównywalna liczba wypadków śmiertelnych użytkowników kasków (37%) i procentowego udziału owych narciarzy w ogóle braci narciarskiej (35%).”

    To raczej pokazuje że kaski po prostu życia nie ratują (bo i jak ma to zrobić 2cm, warstwa styropianu?). Gdyby procent wypadków śmiertelnych wśród użytkowników kasków był znacznie wyższy a nie w granicach błędu statystycznego, mogłoby to świadczyć o prawidłowości teorii kompensacji. A tak, to jest to potwierdzenie tego, że kaski chronią przed wieloma nieprzyjemnymi rzeczami, ale życia niestety nie ratują w statystycznie znaczącej liczbie przypadków.

    Odpowiedz
  3. Trafna uwaga. Niestety wydaje mi sie ze niektorych bezpodstawnie ogarnia uczucie 'niesmiertelnosci’ podczas jazdy w kasku.

    (przepraszam za brak polskich znakow)

    Odpowiedz
    • Ci, co mają poczucie nieśmiertelności, mieliby je i bez kasku- kask na głowę wkładają faktycznie dla polepszenia samopoczucia, ale nie miałbym nadziei że jeździliby rozsądniej bez niego :)

      Odpowiedz
  4. W kasku czy nie… sprawa indywidualna dla każdego… najbardziej wkurzają mnie osoby które maja kaski z wbudowanymi słuchawkami w nausznikach (np z firmy brenda). Takie osoby słuchając ulubionej muzy nie słyszą nic co się dzieje dookoła.
    Ja zakładam kask, dlatego, żeby mieć ochronę głowy przy zderzeniu z innymi, którzy myślą, że jak założą kask to lepiej jeżdżą. Faktem jest, że osoby bez kasku jeżdżą wolniej, a tym samym spokojniej…
    A po za tym kask bardzo przydaje się na tyczkach…szczególnie SL.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Zobacz także

Inne artykuły

nowe narty

Nowości w świecie nart na 2024/2025

Tradycyjnie na początku sezonu rzucamy garść newsów. Z mnogości mniej lub bardziej udanych innowacji technicznych staramy się wybrać te najbardziej wartościowe. Skitouring, freeride, allmountain czy jazda po przygotowanych trasach –

maxx booldożer

Słodkie życie zwykłego instruktora

Osrodek narciarski X gdzieś we Włoszech, grudzień, godzina 6.35. Budzik przeszywa i ogłusza. Za oknem jest jeszcze ciemno. Buty, kask, bidon, rękawiczki – w plecaku. Wkrętarka z zapasową baterią, wiertarka, klucz

braathen

Cały we łzach – po pierwszym gigancie sezonu

Szast-prast, i ani się obejrzeliśmy, jak rozpoczął się kolejny alpejski sezon. Tradycyjnie pierwsze zawody odbywają się w ostatni weekend października w austriackim Sölden, na wymagającej trasie lodowca Rettenbach. Nigdy

Newsletter

Dołącz do nas – warto

Jeśli chcesz dostawać informacje o nowościach na stronie, nowych odcinkach podcastu, transmisjach live na facebooku, organizowanych przez nas szkoleniach i ważnych wydarzeniach oraz mieć dostęp do niektórych cennych materiałów na stronie (np. wersji online Magazynu NTN Snow & More) wcześniej niż inni, zapisz się na newsletter. Nie ujawnimy nikomu tego adresu e-mail, nie przesyłamy spamu, a wypisać możesz się w każdej chwili.